Rodzina dzieci, które utonęły w Darłówku, wydała mocne oświadczenie!
„Nie jest prawdą, że…”
Tydzień temu wzburzone morze porwało w Darłówku trójkę rodzeństwa. 11-letnia Zuzia, 13-letni Kamil i 14-letni Kacper w jednej chwili stracili życie, a ich rodzice największy sens życia. Od tego czasu tego smutnego zdarzenia cała Polska zastanawia się, jak to możliwe, że ani mama, ani tata nie uchronili dzieci od tragedii. Internauci zdążyli już wydać surowy osąd, który według bliskich ofiar jest szalenie niesprawiedliwy…
Oświadczenie rodziny ofiar z Darłówka
Wczoraj w nocy w sieci pojawiło się oświadczenie bliskich trójki rodzeństwa, które utonęło nad Bałtykiem. Pod listem podpisały się aż 24 osoby – babcie, dziadkowie, ciocie i wujkowie nastolatków. W pierwszej części apelu kierowanego do wszystkich komentujących zdarzenia z minionego wtorku, jego autorzy dementują kilka nieprawdziwych informacji. „W imieniu rodziców tragicznie zmarłych dzieci, wobec licznych ataków w ich kierunku oświadczamy, że rodzice robili wszystko, by uchronić dzieci przed tragedią. Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się lub weszły do wody przy czerwonej fladze. Nie jest prawdą, że mama dzieci została z nimi sama na plaży. Obecni byli oboje rodzice”, czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Onecie.
Rodzice dzieci z Darłówka proszą o zaprzestanie hejtu
Następnie, nakreślono jak dokładnie wyglądały dramatyczne chwile z perspektywy rodziców. „W czasie gdy mama udała się z najmłodszym synkiem na wydmy, pozostałej kąpiącej się trójki doglądał tato. Dzieci kąpały się w oddaleniu od falochronu, a na długości całej plaży kąpali się również inni ludzie. Oboje rodzice zostali poddani badaniu alkomatem i byli trzeźwi”, napisali autorzy listu i dodali, że proszą o zaniechanie wyrażania opinii, które po zbadaniu sprawy przez prokuraturę mogą okazać się nieprawdziwe, a dla rodziców dzieci krzywdzące.
Oświadczenie zakończyły podziękowania. „Rodzice chcieliby również podziękować wszystkim, którzy wspierają ich w tym trudnym czasie zarówno przy próbie odnalezienia dzieci, jak również teraz, przy próbie wyjaśniania okoliczności zdarzenia”, brzmiały ostatnie słowa opublikowanego w sieci listu.
Sprawa budzi duże emocje, a droga do rzetelnego i sprawiedliwego wyjaśnienia okoliczności wypadku jest dopiero u swego początku. Tym bardziej współczujemy rodzicom zmarłych nastolatków, że w chwilach głębokiej żałoby są zmuszeni do monitorowania prac prokuratury i czytania niepochlebnych opinii o osobie. Mamy nadzieję, że opublikowane oświadczenie zmniejszy ilość hejtów, które pojawiają się w sieci.