O.J. Simpson zmarł na chorobę nowotworową. Przed laty jego sprawą żyła cała Ameryka
Dziś świat dowiedział się o śmierci sportowca
O.J. Simpson zasłynął na całym świecie za sprawą głośnego procesu o morderstwo żony. Teraz media obiegła informacja o jego śmierci. Amerykański sportowiec miał 76 lat oraz cierpiał na chorobę nowotworową. Przypominamy jego wstrząsającą historię... Co dokładnie wydarzyło się w 1994 roku?
Artykuł aktualizowany 11.04.2024 r.
Brutalne morderstwo byłej żony O.J. Simpsona
Nocą, 12 czerwca 1994 roku, Nicole Brown i jej przyjaciel, kelner Ronald Goldman zostali brutalnie zamordowani w prestiżowej dzielnicy Los Angeles.
Pierwsze podejrzenia od razu padły na byłego męża kobiety, Orenthala Jamesa Simpsona. Na miejscu zbrodni znaleziono jedną rękawiczkę. Druga z tej samej pary znajdowała się w ogrodzie domu gwiazdora. W jego samochodzie roiło się od śladów krwi ofiar. Choć futbolista utrzymywał, że tego wieczora podróżował samolotem do Chicago, to prokuratura uznała jego alibi za niewystarczające. O.J. Simpson został oskarżony o podwójne morderstwo. Proces rozgrzewał amerykańską publiczność do czerwoności.
Wszyscy tak naprawdę chcieli znać odpowiedź na jedno pytanie — czy O.J. Simpson zabił? Mimo że liczba zebranych dowodów była miażdżąca, to po trwającym przeszło 9 miesięcy procesie sportowca uniewinniono.
Inaczej potoczył się jednak inny proces z udziałem sportowca. W 2008 roku został skazany na 33 lata więzienia za napad z bronią w ręku i kradzież. Dla wielu aresztowanie go w 2008 roku okazało się być długo oczekiwaną sprawiedliwością.
Przebieg wydarzeń wg O.J. Simpsona
W 2017 roku światło dzienne ujrzał wywiad, jakiego udzielił stacji Fox w 2006 roku w celach promocji swojej książki. „Zapomnij o wszystkim, co myślisz, że wiesz o tamtej nocy, ponieważ znam fakty lepiej niż ktokolwiek inny. Cały świat się myli”, tak wówczas zapowiadano rozmowę z futbolistą.
Podczas wywiadu O.J. Simpson opowiadała o tym, jak hipotetycznie wyglądała ta tragiczna noc. Jednoznacznie nie przyznaje się jednak do tego, że to on zabił. Twierdzi, że o wydarzeniach szczegółowo opowiedział mu „przyjaciel mordercy”.
Jak podaje DailyMail, O.J. mówi, że na kilka dni przed morderstwem doszło między nim a Nicole do kłótni. Podobno sportowiec dowiedział się o jej uzależnieniu od narkotyków. Tej tragicznej nocy podjął decyzję, że porozmawia o tym z Nicole Brentwood i przekona ja do pójścia na odwyk.
Simpson twierdzi, że tej nocy towarzyszył mu przyjaciel o imieniu Charlie. OJ wpadł w szał, gdy zobaczył nieznanego mężczyznę (miał nim być kelner, Ron Goldman), który podjeżdża pod dom. „Pojawia się Charlie, to facet, z którym się ostatnio zaprzyjaźniłem”, mówi Simpson: „I nie wiem, dlaczego poszedł do domu Nicole, ale powiedział mi »Nie uwierzysz co się tam dzieje, to musi się skończyć«”, mówi futbolista.
Gdy sportowiec kłócił się z kobietą, kelner miał podejść do niego z nożem w ręku i grożąc mu ciosami karate. Simpson uważa, że stracił wtedy przytomność, a gdy ją odzyskał cały był pokryty krwią. Wraz z Charliem opuścił wtedy miejsce zdarzenia. Ta wersja wydarzeń jednak nie do końca zgadza się z tym, co wykazało śledztwo...
Wywiad O.J. Simpsona rzuca nowe światło na morderstwo?
Producent wykonawczy wywiadu tuż po jego powstaniu twierdził, że Charlie to tak naprawdę zmyślone alter ego Simpsona. Co więcej, zauważa, że w pewnym momencie o domniemanym mordercy Simpson mówi w pierwszej osobie, co wskazywałoby na to, że w rzeczywistości opowiada o zbrodni, której sam dokonał.
Simpson mówił także wówczas, że nóż, który znaleziono u niego w samochodzie trzymał zawsze na wypadek bezpieczeństwa, a łatwiej było z nim podróżować niż z bronią. Choć sportowiec opowiada o wydarzeniach „czysto hipotetycznie” dla wielu jego wywiad jest jednoznaczny ze spowiedzią. Mimo że O.J. Simpson nie wyznaje wprost, że zamordował ukochaną, wielu już przed laty się z tym pogodziło.
„On poszedł tam, by ją zabić"
W niewinność O.J. Simpsona wątpili nawet adwokaci. Potwierdzałyby to także słowa agenta sportowego Mike'a Gilberta sprzed dwóch lat. Ten w programie O.J.: Made in America powiedział, że Simpson wyznał mu, że gdyby Nicole nie otworzyła mu drzwi z nożem w dłoni, dziś wciąż mogłaby żyć. Agent był przekonany, że Simpson udał się do domu byłej żony z zamiarem zabicia jej za odejście od niego. „On poszedł tam, by ją zabić. Zrobił to z powodu tego, że przez nią czuł się odrzucony, jakby go nie potrzebowała”, mówił Gilbert.
Jego słowa potwierdzałby udzielony przed laty wywiad dla magazynu People. Wówczas były policjant i przyjaciel Simpsona, Ron Shipp wyznał, że O.J. opowiadał mu o snach, w których zabija Nicole: „Kiedy mi to powiedział, chciałem wydostać się z tego pokoju. Mówiłem do siebie: on to zrobił, jestem w pokoju z podwójnym mordercą”, powiedział. Mimo tych słów O.J. Simpson został wówczas uniewinniony.
O.J. Simpson nie żyje
Komunikat wystosowali najbliżsi sportowca. "10 kwietnia nasz ojciec, Orenthal James Simpson, zakończył swoją walkę z rakiem. Był otoczony przez swoje dzieci i wnuki. W tym okresie przejściowym jego rodzina prosi o uszanowanie ich życzenia prywatności i łaski" — napisano dzień później na platformie X.