Poruszające wyznanie Moniki Zamachowskiej: „Boję się, że pewnego dnia nie starczy nam na jedzenie”
Monika i Zbyszek Zamachowski od trzech lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Na początku ich związek budził wielkie emocje… Internauci też nie przebierali w słowach, a przez plotkarskie portale przewala się fala krytyki. Dwa małżeństwa uznawane za niemal idealne rozpadły się. Teraz Monika i Zbigniew Zamachowscy muszą podjąć trudne decyzje. Ostatnio mierzą się z poważnymi problemami finansowymi. Co nadszarpnęło ich budżet?
Zobacz też: Poruszające wyznanie Moniki Zamachowskiej: „Boję się, że pewnego dnia nie starczy nam na jedzenie”
Polecamy też: Słowa Moniki Zamachowskiej znowu wywołają burzę? Prezenterka szczerze o córce Zbigniewa Zamachowskiego!
Zobacz też: „Ja tej miłości nie szukałam. Zaskoczyła nas”. Rocznica ślubu Moniki i Zbigniewa Zamachowskich
Problemy finansowe Moniki i Zbigniewa Zamachowskich
Zbigniew Zamachowski sześć lat temu w 40 minut zamknął swoje 18-letnie małżeństwo z Aleksandrą Justą na jednej rozprawie rozwodowej. Wspólnie mają czworo dzieci. Aktor zgodził się płacić byłej żonie 16 tysięcy alimentów na miesiąc, zostawił jej cały majątek. Po pewnym czasie sąd zgodził się obniżyć kwotę do 14 tysięcy. Dziś ta kwota wydaje się być astronomiczna, a on sam walczy z finansowym kryzysem. Aktor kilka lat temu nie był do końca świadomy, że dobra passa może się wkrótce skończyć, a domowy budżet zostanie drastycznie nadszarpnięty.
Zbigniew Zamachowski jeszcze nie tak dawno nie musiał martwić się o pieniądze. Grał w teatrze, prowadził „Pytanie na śniadanie”, zasiadał w jury „Bitwy na głosy”. Jednak po rozwodzie, przestał otrzymywać kolejne propozycje współpracy. Niedawno zrezygnował z pracy w Teatrze Narodowym. Na decyzję bezapelacyjnie wpłynął fakt, że aktor źle znosił spotkania z byłą żoną, która wciąż ma do niego żal. Nie da się ukryć, że ich relacje wciąż są napięte. „Za decyzją Zbyszka stały też powody finansowe. W Narodowym zarabiał około 3 tysięcy, a przecież płaci alimenty. Ma nadzieję, że jeżdżąc po Polsce ze swoim recitalem zarobi więcej”, wyjaśnił w „Fakcie” znajomy aktora.
Zobacz też: Trzecia rocznica ślubu Moniki i Zbigniewa Zamachowskich. Tej miłości nikt nie dawał szans
By zagwarantować byt swoim dzieciom i nowej rodzinie, walczy o każdy grosz. Nigdy nie uchylał się od finansowych zobowiązań. „Musieliśmy wynająć mój dom i przeprowadzić się do małego mieszkania Zbyszka. Całe życie podporządkowaliśmy spłacaniu alimentów”, tłumaczy w jednym z wywiadów Monika Zamachowska.
Sytuacji nie poprawia jeszcze jeden fakt. Niedawno syn aktora, Tadeusz skończył 18 lat. Zbigniew Zamachowski postanowił ustalić z synem, że będzie mu płacił 2,5 tysiąca miesięcznie. „Po dwóch miesiącach mąż dostał pismo od komornika działającego w imieniu syna. Byliśmy załamani”, relacjonowała Monika Zamachowska w „Na Żywo”. W efekcie aktor zalega z zapłata 4 tys. alimentów. Komornik zajął pensję Zbigniewa Zamachowskiego, która otrzymuje za wykłady na Akademii Teatralnej. Jednak ta nie jest wystarczająca, by uregulować całą kwotę. Istnieje ryzyko, że na gwiazdora zostaną nałożone dodatkowe odsetki. Informator tygodnika twierdzi, że Zbyszek zdaje sobie sprawę ze syn jest pod silnym wpływem matki i to dlatego, mimo wcześniejszych ustaleń żąda dodatkowych środków na życie. Zaproponował mu przeprowadzkę do siebie, albo wynajęcia oddzielnego mieszkania, ponieważ nie chce by osiemnastolatek stresował się narastającym konfliktem między nim, a matką. Według informatorów „Faktu” była żona Zamachowskiego uważa alimenty za niepełne i aktor wciąż powinien jej płacić 16 tysięcy. Wyjaśniła, że ta kwota zapewni życie jej dzieciom na dawnym poziomie.
„Od wyprowadzki od niej w grudniu 2011 r. Zbyszek przelał na jej konto ponad 1 200 000 zł”, wyznała nie tak dawno Monika Zamachowska. „Życzę pani Aleksandrze, żeby długo cieszyła się za te pieniądze pobytem w ciepłych krajach albo nowym samochodem, bo ta suma tylko w nikłym ułamku była przeznaczona na dzieci. To widać na pierwszy rzut oka”, dodała na łamach „Twojego Imperium”.
Monika Zamachowska otwarcie skomentowała sytuację również w najnowszym wydaniu „Na Żywo”. „Boję się, że pewnego dnia nie starczy nam na jedzenie. Praktycznie wszystko, co mamy, wydajemy na zobowiązania Zbyszka i prawników, a zdarza się, że prosimy o pożyczki znajomych albo rodzinę”, wyznała dziennikarka. Dla podreperowania domowego budżetu wyjechała na kilka dni za granicę. Dla męża jest prawdziwym oparciem. „Zdecydowałam się na kilka dni pracy w Chinach, tysiące kilometrów od domu. (...) Zbyszek jest najcudowniejszym mężem i ojcem. Nie pozwolę go zniszczyć, także finansowo”, przyznała.
Uważacie, że Zbigniew Zamachowski dojdzie do porozumienia z synem? Uda mu się załagodzić całą sytuację?
Zobacz też: „Byłam persona non grata”. Monika Zamachowska kończy 45 lat