Nie takiego końca roku się spodziewała... Kasia Tusk na swoim blogu ujawniła, że jej młodsza pociecha trafiła do szpitala. Córka byłego premiera podkreśliła, że przeżyła chwile grozy, jednak obecnie jej dziecko jest w rękach najlepszych specjalistów. Wszystko zaczęło się w... święta Bożego Narodzenia.

Reklama

Córka Kasi Tusk z szpitalu - trudne święta blogerki

Mimo że na co dzień chroni prywatność i nie publikuje zdjęć, na których widać twarze jej dzieci, teraz za pośrednictwem bloga Kasia Tusk ujawniła, że te święta Bożego Narodzenia nie należały dla niej do udanych. Wszystko z powodu problemów zdrowotnych, z którymi zmaga się jej młodsza pociecha, urodzona w sierpniu tego roku.

„Nie o takiej końcówce świąt marzyliśmy. Spędzimy tu na pewno jeszcze trochę czasu, ale w porównaniu do strachu, który przeżyłam, długi pobyt w szpitalu jest jak pstryczek w nos. Tym bardziej, że trafiłyśmy pod najlepszą możliwą opiekę. Personel Szpitala Polanki to dziś dla mnie prawdziwi bohaterowie. Jeśli nasz skarb wyjdzie stąd bez większego szwanku, będzie to wyłącznie ich zasługa”, podkreśliła blogerka.

Postanowiła również zamieścić emocjonalny, osobisty wpis na swoim profilu na Instagramie. Nie ukrywa przy tym, że emocjonalnie końcówka roku była dla niej bardzo trudna...

Czytaj także: Kasia Tusk pokazała pierwsze zdjęcie z nowo narodzoną córeczką. Bardzo uroczy kadr

Zobacz także
Instagram @makelifeeasier
Instagram @makelifeeasier

Stan zdrowia młodszej córeczki Kasi Tusk

Na szczęście wszystko wskazuje na to, że najgorsze już minęło. Tak przynajmniej można wywnioskować ze słów Kasi Tusk pod postem na jej Instagramie. Córka byłego premiera nie ujawniła jednak, jak długo jeszcze jej pociecha będzie poddawana hospitalizacji.

„Ten miesiąc kończy się zupełnie inaczej, niż planowałam, ale bywa i tak. Mam świadomość, że mógł się skończyć o wiele, wiele gorzej i to bardzo podnosi mnie na duchu. Boję się to powiedzieć na głos, ale podobno najgorsze już za nami”, ujawniła.

I dodała, że niemal nie odchodzi od łóżeczka swojej młodszej córeczki. Mimo wszystko to, że zdecydowała się upublicznić te informacje, może zaskakiwać. Zwłaszcza że Kasia Tusk jak lwica chroni prywatność zarówno swoją, jak i męża oraz dzieci.

Nie bardzo chciałam się tu użalać nad sobą (tym bardziej, że wszystko idzie ku dobremu) ale wiem, że moja nieobecność musiałaby być przez Was zauważona – udawanie przed Wami, że jest idealnie byłoby nieuczciwe, głupie i zupełnie nie w moim stylu”, wyjaśniła.

Zaznaczyła również, że mimo chwil grozy, końcówka roku jest dla niej bardziej łaskawa niż można by się spodziewać.

„Chociaż ze względu na okoliczności może wydawać się to dziwne, ale w pewnym sensie to dla mnie najszczęśliwszy sylwester w życiu. […] Zbieramy się tu po roztrzaskaniu na milion kawałków, ale dzięki Zespołowi Szpitala Polanki w Gdańsku idzie to coraz sprawniej”, podkreśliła.

Zarówno córeczce blogerki, jak i zatroskanej mamie, życzymy zdrowia i wiele spokoju w najbliższym czasie.

Reklama

Czytaj także: Kasia Tusk pokazała urocze nagranie z córeczkami!

Reklama
Reklama
Reklama