Reklama

Meghan i Harry poinformowali wczoraj świat, że ich rodzina się powiększyła. Księżna Sussex urodziła drugie dziecko – szczęśliwi rodzice ogłosili, że ​​nazwali córkę Lilibet „Lili” Diana Mountbatten-Windsor, w cześć królowej Elżbiety II (tak mówili do niej bliscy, między innymi książę Filip) i zmarłej Lady Di. W oficjalnym oświadczeniu przekazano, że Meghan urodziła dziewczynkę czwartego czerwca, w szpitalu w Kalifornii. Te wieści zdziwiły internautów, ponieważ wcześniejsze doniesienia wskazywały, że zdecydowała się na poród domowy. Dlaczego zmieniła zdanie i jaką tajemnicę kryje wybrana przez parę placówka?

Reklama

Dlaczego Meghan Markle zrezygnowała z porodu domowego?

Księżna i książę Sussex przekazali dobre wieści na stronie swojej fundacji Archewell. „Czwartego czerwca zostaliśmy pobłogosławieni narodzinami naszej córki Lili. Jest kimś więcej, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Jesteśmy wdzięczni za miłość i modlitwy, które płyną do nas z całego świata. Dziękujemy za nieustanną życzliwość i wsparcie w tym wyjątkowym dla naszej rodziny czasie”, zwrócili się do osób, które im kibicują.

Zobacz też: Dwa obywatelstwa, piękne imiona i... Oto wszystko, co wiemy o dziecku Meghan i Harry’ego

Jakiś czas temu media pisały, Meghan planuje poród domowy. Podobno wybrała takie rozwiązanie również przed narodzinami synka Archiego, ale ze względu na komplikacje trafiła do szpitala Portland w Londynie. „Posłuchała lekarzy, bo dbała wtedy tylko o samopoczucie dziecka”, przekazał informator Page Six.

Córka pary przyszła na świat w szpitalu Santa Barbara Cottage w Kalifornii, i jak informuje Hello Magazine, prawdopodobnie księżna Sussex dostosowała się do zaleceń lekarzy. Placówka znajduje się w pobliżu domu pary w Montecito, dlatego był to najbezpieczniejszy – i najwygodniejszy – wybór dla mamy i dziecka.

Meghan Markle i książę Harry z synem Archiem, 2019 rok

Dominic Lipinski - WPA Pool/Getty Images

Meghan Markle rodziła w szpitalu w Santa Barbara

Szpital w Santa Barbara każdego roku wita na świecie ponad dwa tysiące noworodków, a pacjentki mogą liczyć na wspaniałe warunki. Każdy z pokoi dla przyszłych mam wyposażony jest w rozkładany fotel, fotel bujany i sofę, a także duży telewizor i inne udogodnienia. Jak informują brytyjskie media, poród naturalny w tym szpitalu kosztuje ponad dziesięć tysięcy funtów, a poród poprzez cesarskie cięcie dwa razy więcej.

To miejsce kryje też ciekawą historię. Według The Independent, placówka powstała w 1888 roku, a za jej projekt i budowę odpowiadały kobiety – a dokładnie pięćdziesiąt kobiet – które „uznały, że nadszedł czas, aby rosnąca społeczność miała szpital”. Populacja miasta liczyła wtedy zaledwie pięć tysięcy osób.

Zobacz też: Córka Meghan i Harry’ego nie jest księżniczką, ale ma szansę zostać królową. Dlaczego?

Para nie skomentowała jak dotąd narodzin córki, dlatego nie wiadomo, czy zmiana planów była wymuszona kwestią bezpieczeństwa księżnej Sussex i dziewczynki, czy decyzja zapadła już wcześniej. Niewykluczone, że poznamy odpowiedź na to pytanie – Meghan i Harry nie stronią ostatnio od ujawniania szczegółów swojego życia, dlatego można się spodziewać, że opowiedzą i o tym.

Reklama

Meghan i Harry podczas wywiadu z Oprah Winfrey, marzec 2021 roku

PAP/Photoshot
Reklama
Reklama
Reklama