Marta Manowska jest ofiarą przemocy psychicznej: „Po pięciu latach nękania mówię NIE”
Prezenterka zamieściła w sieci mocne oświadczenie
Kilka lat wystarczyło, by Marta Manowska stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Telewizji Polskiej. Prowadząca Rolnik szuka żony i Sanatorium miłości zyskała popularność, pieniądze i sympatię widzów. Niestety, ta czasem staje się obsesyjna… Dziś prezenterka podzieliła się z internautami smutnym faktem, o którym nikt wcześniej nie wiedział. Okazuje się, że Marta Manowska ma stalkera. Gwiazda zamierza z nim walczyć.
Marta Manowska ma prześladowcę – oświadczenie
Na co dzień pogodna i zawsze chętna do wspólnych zdjęć z widzami. Ale przez kilka lat ostatnich Marta Manowska utrzymywała w sekrecie to, że ma stalkera. Teraz opowiedziała o tym w sieci. „Od 6 lat jestem osobą publiczną. Prowadzę w telewizji publicznej dwa programy. Gram w teatrze. Podróżuję. Czytam książki. Słucham muzyki. Gotuję, sprzątam, dbam o rodzinę, przyjaciół. Żyję zwykłym życiem. Przede wszystkim jestem kobietą, córką, partnerką, kiedyś będę matką. Nie ma mojej zgody na stalking. Dziś po 5 latach nękania mnie i moich znajomych, przyjaciół, bohaterów programu przerwałam milczenie. I mówię stanowcze nie. Nie ma mojej zgody na zaburzanie mojego spokoju. Nie zgadzam się”, zaczęła swoją wypowiedź na Instagramie.
„Nie zgadzam się też na komentarze typu „Ale zgrabne nóżki” „Ale bym wycałował”. Jestem osobą publiczną. Instagram i Facebook to moje narzędzie pracy, ale i co najważniejsze kontaktu z Wami. Będę zgłaszać, usuwać. Nie reagowałam długo na niestosowne, sprośne wręcz i niebezpieczne wiadomości, wysyłane paczki wierząc, że to się wyciszy. I widzę, że to błąd! Nie pozwalajmy sobie nigdy. NIGDY!”, dodała.
Ponadto dziennikarka głośno nazwała problem, z którym się mierzy. Napisała, że jest ofiarą pomocy psychicznej. „Piszę niechętnie, ale ku przestrodze #stalking #przemoc #psychiczna #przemoc #fizyczna #stopprzemocypsychicznej”, zakończyła swój wpis.
Dalsza dyskusja przeniosła się do komentarzy pod postem, ponieważ część internautów zarzuciła Manowskiej, że przesadza. Według nich, jako osoba medialna powinna liczyć się z różnego rodzaju uwagami. Prezenterka wyjaśniła, że nie chodzi o zwykłe komentarze zamieszczane w sieci. „„Post jest o czymś innym. O wieloletnim prześladowaniu… Dodam, ze prześladowaniu zaopiniowanym przez psychologa jako niebezpieczne. Ocenami się nie przejmuje. Mój zawód jest subiektywny. Chodzi mi o szacunek do kobiet. Do człowieka”, odpowiedziała wątpiącym w jej nieciekawą sytuację.
Mamy nadzieję, że sprawą zajmie się nie tylko sama Marta Manowska, ale i odpowiednie służby. Żadna osoba pracująca w mediach nie zasługuje ani na hejt, ani na przemoc psychiczną często stosowaną przez stalkerów. Życzymy powodzenia w zakończeniu tej dręczącej sprawy.