Reklama

Jest jedną z najbardziej znanych polskich piosenkarek, a jej piosenki od lat towarzyszą wielu dzieciom. Prywatnie Majka Jeżowska także jest mamą. W podcaście „Tak Mamy!” Natalii Hołowni i Martyny Wyrzykowskiej zwierzyła się, że nie czuła się dobrą rodzicielką... Gdy syn wokalistki był mały, ona musiała go opuścić i wyjechała do Stanów Zjednoczonych. „To, że zafundowałam mu ten wspomniany rollercoaster, to było nasze jedyne wyjście z sytuacji”, tłumaczyła.

Reklama

Majka Jeżowska musiała opuścić syna, gdy był mały

Pod koniec lat 70. Majka Jeżowska pojawiła się na scenie. Od tego czasu jej kariera nabierała tempa, a wokalistka występowała także poza granicami naszego kraju. W 1981 roku urodził się jej syn, Wojtek, w tym samym roku artystka wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Nie była to dla niej łatwa decyzja... „Mój ówczesny mąż i ojciec mojego syna wysłał mnie tam, no bo ktoś musiał zarobić. Ale w momencie, kiedy wyjeżdżałam, rozstawaliśmy się. Więc wiedziałam, że nie muszę wcale wracać tak szybko. Ale było mi bardzo ciężko pogodzić się z tym, że jestem aż tak daleko. A nie było Skype'a, nie było maili, telefony kosztowały fortunę, nie dało się ot tak dziecka usłyszeć i zobaczyć", mówiła w podcaście „Tak Mamy!” Natalii Hołowni i Martyny Wyrzykowskiej.

Wokalistka zdaje sobie sprawę, że zafundowała swojemu dziecku niemałą rewolucję, przyznaje jednak, że nie miała wówczas innego wyjścia. „To, że zafundowałam mu ten wspomniany rollercoaster, to było nasze jedyne wyjście z sytuacji. Byłam jedną nogą w Polsce, jedną w Stanach. W USA mieszkałam jakieś 11 lat. Taką miałam wtedy sytuację finansową. Nie wyjechałam robić kariery, tylko po prostu zarobić – na mieszkanie, na dom”, opowiadała. Psychicznie jednak artystce było bardzo ciężko być daleko od ukochanego syna. „Co noc miałam makabryczne sny związane z synem. To trwało, dopóki nie ułożyłam sobie w głowie planu na przyszłość. Dopóki nie zrozumiałam, że jest to tylko chwilowa sytuacja, że muszę zadbać o siebie, że w Polsce nie ma koncertów, bo przecież jest stan wojenny, a moje małżeństwo właśnie się rozpadło. W Polsce nie było więc dla mnie przyszłości", mówiła Majka Jeżowska w podcaście „Tak Mamy!”.

„Dopiero, jak przestałam mieć wyrzuty sumienia wobec siebie, że jestem niedobrą matką, bo zostawiłam syna – co prawda pod opieką rodziców, czyli najbliższych mi osób, no ale jednak zostawiłam – przestałam mieć te koszmarne sny. To trwało z pół roku”, tłumaczyła wokalistka Natalii Hołowni i Martynie Wyrzykowskiej. Majka Jeżowska jest również świadoma tego, że takie dzieciństwo mogło odbić się psychicznie na Wojtku. „Myślę, że syn nie bez powodu poszedł na psychologię. Na pewno miał jakiś żal i problem ze mną, z nawiązaniem takich bardzo bliskich relacji. Zapamiętał sytuację, których ja na przykład nie pamiętam, i musiał je jakoś poprzerabiać", dodała. Artystka zdradziła też, że była zupełnie inną matką niż ta, którą ona sama miała. „Moja mama była zawsze. Czekała z obiadem, przytulała, czytała książki na dobranoc . To takie najwspanialsze wspomnienia – mama w środku, ja z jednej strony, siostra z drugiej i baśnie Andersena. Ale ja wiedziałam, że nie będę taką mamą nigdy, bo pojechałam w świat”, opowiadała w podcaście „Tak Mamy!”.

Czytaj też: Rozwód, ucieczka z sekty i nowe życie. Jak potoczyły się losy Katie Holmes i jej córki Suri Cruise?

IZA GRZYBOWSKA/VOYK

Majka Jeżowska w sesji dla magazynu VIVA!, 2016 rok

VIPHOTO/East News

Majka Jeżowska z synem, Wojciechem Jeżowskim, 23.05.2017, Warszawa

Majka Jeżowska zabrała głos w sprawie edukacji seksualnej

W podcaście Martyny Wyrzykowskiej i Natalii Hołowni wokalistka wypowiedziała się także na temat edukacji seksualnej. Majka Jeżowska nie boi się poruszania tematów, które powszechnie uważane są za tabu. Wyjaśniła, że takich rozmów unikało się u niej w domu. „U nas w domu nie było rozmów o seksie. Jaka szkoda, że nie mogłam rozmawiać w ten sposób z mamą! (...) Pamiętam, jak zdecydowałam się stracić dziewictwo, i zwierzyłam się z tego siostrze. A siostra zakablowała mamie. I mama, zamiast przyjść do mnie porozmawiać, obraziła się na mnie", wyznała w podcaście „Tak Mamy!”.

Artystka podkreśla, że dla niej najważniejsza jest harmonia i dotyczy to wszystkich sfer życia. „Powtórzę jeszcze raz: równowaga! Między macierzyństwem, karmieniem a łóżkiem, gdzie czeka mężczyzna spragniony i sfrustrowany. Właśnie ta część kobiecości sprawia, że czujemy się ciągle młode i atrakcyjne. Moim zdaniem tej energii seksualnej, która żyje w nas, nie wolno zabijać żadnymi obowiązkami. Bo to sprawi, że zaczniemy się garbić, nie będziemy mieć blasku w oczach", wyznała.

Zobacz także: Najstarsza córka Moniki Mrozowskiej jest już dorosła. Zobaczcie, jak dziś wygląda!

IZA GRZYBOWSKA/VOYK
Reklama

Majka Jeżowska w sesji dla magazynu VIVA!, 2016 rok

Reklama
Reklama
Reklama