Luksusowe posiadłości, biżuteria warta miliony. Oto, co składało się na majątek królowej Elżbiety II
Uwielbiana przez świat monarchini nie żyje
Królowa Elżbieta II zgromadziła za życia spory majątek. Składały się na niego bezcenne dzieła sztuki, luksusowe posiadłości, farmy wiatrowe oraz... jedna z najcenniejszych kolekcji biżuterii na świecie. Miała w niej 98 broszek, 37 bransoletek i 46 naszyjników. Jednak mimo posiadania wielkiej fortuny, monarchini słynęła z oszczędności. Dowodem na to miał być między innymi fakt, że przez ostatnie trzydzieści lat życia używała tego samego lakieru do paznokci za osiem funtów. Była doradczyni królowej powiedziała kiedyś: „Nikt nie jest bardziej skąpy w wydawaniu pieniędzy niż monarchini”. Czy rzeczywiście?
Majątek królowej Elżbiety II - posiadłości
W 2016 roku majątek królowej Elżbiety II wyceniano na około 530 milionów dolarów. Dawało jej to pierwsze miejsce wśród najbogatszych obywatelek Wielkiej Brytanii. Ostatnio jednak monarchini została zdetronizowana, co wywołało niemałą medialną sensację!
Zobacz także: Wielka Brytania: Królowa Elżbieta II nie żyje. Cały świat żegna brytyjską monarchinię
Ale wycenienie tego, co posiadała – choć z pozoru wydaje się proste – wcale takie nie jest. Jako królowa monarchini mogła korzystać z licznych dóbr, które formalnie nie należały do niej, a do Korony. Jednym z takich miejsc jest choćby Pałac Buckingham, czyli oficjalny dom rodziny królewskiej od 1837 roku. Większość ekspertów mówi wprost, że wycenienie tej rezydencji jest wręcz niemożliwe. W niektórych mediach znajdziemy, że jej wartość szacuje się na około 1,5 mld dolarów, ale według Lenki Duskovej z czeskiej agencji nieruchomości: „tę wartość można pomnożyć przynajmniej kilkukrotnie”, mówiła w rozmowie z Forbesem w 2016 roku. Pałac Buckingham jest więc częścią majątku koronnego, ale nie jest własnością osobistą królowej. Warto dodać, że Crown Estate posiada w Wielkiej Brytanii nieruchomości warte 14 miliardów dolarów.
Sprawdź też: Platynowy Jubileusz królowej Elżbiety II: członkowie rodziny królewskiej pojawili się na balkonie Pałacu Buckingham
Niewielu bowiem wie, że nikt nie ma bezpośrednich praw do Pałacu Buckingham – monarchowie nie mogą jej sprzedać, ponieważ oficjalnie posiadłość należy do funduszu Crown Estate (to częściowa własność skarbu państwa - przyp. red.). Mimo to zarządza nią aktualnie panujący monarcha. Podobnie jest w przypadku Zamku Mey. To letnia rezydencja królewska w hrabstwie Highland w Szkocji.
Do królowej bezpośrednio nie należał także Pałac Holyrood. To posiadłość będąca oficjalną siedzibą władców Szkocji. Elżbieta II zobowiązana była przebywać w nim co najmniej przez tydzień w roku.
Elżbieta II posiadała jednak dwie inne historyczne nieruchomości. Sandringham House to prywatna, wiejska rezydencja królewska, znajdująca się w hrabstwie Norfolk. Królowa odziedziczyła ją po swoim ojcu w 1952 roku. To tam co roku wraz z całą rodziną spędzała Boże Narodzenie. Posiadłość zajmuje około ośmiu tysięcy hektarów, a jej wartość szacuje się na 65 mln dolarów.
Drugą prywatną posiadłością królowej był Zamek Balmoral, które miał dla Elżbiety II wyjątkowe znaczenie. To tam oświadczył jej się książę Filip. Nic dziwnego, że była to ulubiona letnia rezydencja Elżbiety II. Zajmująca powierzchnię dwudziestu tysięcy hektarów, warta około 140 mln dolarów robi ogromne wrażenie i uważana jest za jeden z najpiękniejszych zamków w Europie.
To tu ósmego września 2022 roku zmarła królowa Elżbieta...
Elżbieta II oprócz królewskich rezydencji posiadała również pola rolne, farmy wiatrowe, a także nieruchomości w samym w Londynie. Królowa miała także swoje prywatne oszczędności. Składały się na nie m.in. lokaty bankowe, akcje i obligacje. Oczywiście nie wiadomo, w co i w jakiej formie królowa inwestowała. Potwierdzone jest natomiast, że Elżbieta II zgadzała się każdorazowo na inwestycje tylko w te firmy czy dziedziny gospodarcze, które nie są kontrowersyjne.
Mimo to za największą jej ekstrawagancję uważało się... konie, na które królowa przeznaczała miliony. Monarchini czerpała także zyski z hodowli koni i z wyścigów. Posiadała prywatne stadniny z blisko setką czystej krwi koni wyścigowych. Szacuje się, że w 2003 roku pokrycie kosztów utrzymania zwierząt kosztowało około 600 tysięcy funtów. To chyba najdroższa „rozrywka” królowej. Ale i tak się zwracała, bo Elżbieta II świetnie zarabiała na wyścigach konnych – przez lata wygrała ponad dziewięć milionów dolarów na nagrodach, które zdobywają jej wierzchowce. Na koncie jej konie miały ponad 450 zwycięstw!
Majątek królowej Elżbiety II: biżuteria
Zliczając majątek królowej Elżbiety II trzeba wspomnieć także o antykach, dziełach sztuki i ogromnej kolekcji wartościowej biżuterii, w skład której wchodziły największe światowe diamenty czy odziedziczone po matce kolie. Duża część dochodów królowej pochodziła z funduszy wchodzących w skład Royal Collection. Najcenniejsze - królewskie klejnoty, narodowe skarby - należały do niej również tylko tytularnie (podobnie jak wymienione wyżej posiadłości), więc nie mogła ich sprzedać ani nikomu podarować. Chodzi o królewskie klejnoty koronne, berła i biżuterię, w tym dwa największe i najczystsze na świecie brylanty Cullinan i Cullinan II. Według francuskiego magazynu do Klejnotów Koronnych zaliczało się około 140 sztuk biżuterii wartych 4 miliardy funtów. Warto dodać, że spoczywają one w skarbcu koronnym w Tower, pilnowane przez strażników i… kruki, o których mówi się, że gdy odlecą, oznaczać to będzie koniec monarchii. By temu zapobiec, według legend krukom podcina się skrzydła.
Osobista biżuteria Elżbiety II - była to niezwykła kolekcja tiar, diademów, broszek i kolczyków. W jej skład wchodziło 98 broszek, 46 naszyjników i 37 bransoletek, 34 pary kolczyków, 15 pierścionków, 14 zegarków i 5 wisiorków. Mówiąc o tej kolekcji należy wymienić kilka najważniejszych skarbów, które posiadała królowa. W przypadku tiar nie sposób nie wspomnieć o Tiarze wielkiej księżnej Włodzimierzowej, czyli brylantowej tiarze ozdobiona zdejmowanymi perłami, która należała do żony rosyjskiego wielkiego księcia Włodzimierza Aleksandrowicza Romanowa.
Zobacz także: Była żoną Króla Słońce, u jej stóp leżał świat. Jakie były losy królowej Marii Teresy?
Do kolekcji królowej należał także diadem króla Jerzego IV, klejnot powstał w 1820 roku na koronację króla Jerzego IV. Elżbieta II co roku właśnie w tym diademie otwierała obrady brytyjskiego parlamentu. Jego wartość szacuje się na około 3 bilionów dolarów!
Mówiąc o kolekcji tiar królowej nie można nie wspomnieć o tej, którą w dniu ślubu miała księżna Kate (warta około miliona funtów), księżna Meghan (około 2 milionów funtów) czy księżniczka Eugenia (10 milionów funtów). W przypadku kolekcji broszek królowej warto wspomnieć o tej królowej Wiktorii, w której użyto kamieni podarowanych monarchini w 1856 roku przez tureckiego sułtana, a także o broszy „koszyk z kwiatami”, wykonanej z brylantów, rubinów i szafirów, a przedstawiająca koszyk z kwiatami. Była prezentem, który Elżbieta II otrzymała w 1948 roku od swoich rodziców po urodzeniu księcia Karola.
Oprócz biżuterii monarchini była także właścicielką drogocennej kolekcji znaczków wartej kilkaset milionów funtów, a którą odziedziczyła po dziadkach i ojcu. Elżbieta II była także właścicielką... dna morskiego w odległości 12 mil morskich od brzegów Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, należały do niej także pływające tam wieloryby. Królowa była też właścicielką wszystkich łabędzi zamieszkujących Tamizę.
Majątek królowej Elżbiety II garderoba
Mówiąc o majątku królowej Elżbiety II nie można nie wspomnieć o jej garderobie. Wszystko, łącznie z butami i rękawiczkami miała szyte na miarę, więc ciężko mówić tu o jakiejkolwiek konkretnej kwocie. Monarchini uwielbiała piękne materiały, lubiła być elegancka. Najczęściej wybierała jaskrawe kolory, by zawsze być widoczną w tłumie. O jej ubrania od lat dbała garderobiana Angela Kelly, która jako jedyna miała prawo wejść do królewskiej przymierzalni. Szacuje się, że królowa miała zestaw płaszczy i sukienek w każdym kolorze, ale niektóre źródła podają, że miała jedynie około 50 kapeluszy.
Elżbieta II słynęła z oszczędności, więc zdarzało się, że kilka razy zakładała ten sam strój. Według brytyjskich mediów, kreacje, które wyszły z mody królowa oddawała na wystawy lub na akcje charytatywne. I tak na zdjęciu poniżej mamy okazję podziwiać ją w tym samym płaszczu - po lewej w 2017 roku, a po prawej dwa lata później w 2019 roku.
Warto dodać, że królowa oprócz stylizacji w każdym kolorze, miała także pasującą do każdej kreacji… parasolkę!
Monarchini posiadała także niezliczoną ilość torebek. Według australijskiego Vogue'a, królowa miała aż 200 torebek swojej ulubionej marki Launer. Zaznaczmy, że wartość jednej szacuje się na tysiąc dolarów.
Nie zapominajmy o niezliczonej ilości chustek. Oczywiście drogocennych, wielokolorowych prosto od... Hermesa.
Biorąc pod uwagę majątek królowej należy wspomnieć o tym, że państwo co roku wspiera rodzinę królewską finansową. W 2018 roku Windsorowie otrzymali 82 mln funtów. Większość tej kwoty, 49 mln funtów, zostało przeznaczone na sfinansowanie kosztów dotyczących działalności królowej i jej dworu. Szacuje się, że na zagraniczne podróże w 2018 roku Windsorowie wydali około 5 mln funtów. Pozostałe 33 mln funtów to część 10-letniego programu napraw i remontów w będącym wizytówką monarchii Pałacu Buckingham, a także innych posiadłości. Ostatecznie roczne wydatki wyniosły 67 mln funtów, a pozostałe 15,2 mln funtów zostało przesunięte do rezerw budżetowych w związku z trwającymi pracami modernizacyjnymi.
Co roku królowa otrzymywała także rodzaj rządowej dotacji, tak zwany The Sovereign Grant. W 2018 roku wynosiła ona 82, 2 mln funtów. Darowizna jest finansowana z zysków, które przynoszą królowskie ziemie, wyceniane na około 14 miliardów funtów. Niektóre z nich zarabiają jako turystyczne atrakcje, na innych znajdują się elektrownie wiatrowe. Jak mówił dla TVN24 Maciej Czajkowski, były pracownik BBC: „Te zyski przekazywane są do Skarbu Państwa i około 25 procent z tych zysków królowa otrzymuje z powrotem”. Z tej rządowej dotacji opłacani są dodatkowo zarówno goście, jak i służba i bieżąca działalność Windsorów. Na przykład na jedzenie w 2018 roku wydano około 1,7 mln funtów, a na porządki (sprzątanie i pranie) około 600 tys. funtów.
Choć kwota, jaką wydawała królowa wydaje się ogromna, to po dodaniu wszystkich wydatków i podzieleniu kwoty przez wszystkich obywateli okazuje się, że każdy Brytyjczyk rocznie przeznacza na rodzinę królewską zaledwie... funta i dwadzieścia cztery pensy, czyli równowartość około 6 złotych. W 2017 roku londyńska firma doradcza Brand Finance opublikowała swoje wyliczenia, z których wynikało, że brytyjska monarchia co roku generuje dla brytyjskiej gospodarki 1,76 mld funtów. Wygląda na to, że mimo kosztów, jakie ponoszą brytyjscy podatnicy, obecność rodziny królewskiej jest im na rękę.
Świat bez Elżbiety II nie będzie już nigdy taki sam...
Zobacz także: Księżniczka Amalia niedawno zrzekła się fortuny. Teraz ponownie zaskoczyła swoich rodaków