Maciej Stuhr o problemach z alkoholem. Mocne wyznanie aktora
Wygląda na to, że najgorsze już za nim...
Maciej Stuhr dał się już poznać jako wybitny aktor, ale również człowiek, który nie boi się mocnych wyznań. Jakiś czas temu przyznał, że miał problem z alkoholem, a zerwanie z nałogiem okazało się o wiele trudniejsze niż mógł przypuszczać. Teraz w ramach promocji filmu Powrót to tamtych dni, w którym wciela się w ojca-alkoholika, odniósł się do swoich doświadczeń z nałogiem. Padły mocne słowa.
Maciej Stuhr o alkoholizmie
Maciej Stuhr w styczniu tego roku zdobył się na szczerze wyznanie. Artysta opowiedział o problemach alkoholowych, które jak przyznał, jego zdaniem są skutkiem ubocznym w pracy aktora. W rozmowie z Wysokimi Obcasami artysta zdradził, że występy w spektaklach po „kilku głębszych” nie są niczym zaskakującym: „Kiedy człowiek upaja się karierą, miewa złudne poczucie, że może więcej niż inni. Dotyczy to również upijania się, w naszym środowisku, bowiem istnieje spore przyzwolenie na picie. Więc odpowiadając wprost - wtedy się tego nie wstydziłem. Jeśli po spektaklu, w którym dzięki alkoholowi dokonałeś przekroczenia siebie samego, reżyser jest zachwycony twoją grą, to trudno się wstydzić. Gdybym dostał reprymendę od mistrza, pewnie szybciej zaprzestałbym tych praktyk”, zdradził wówczas.
Zobacz: Maciej Stuhr szczerze o swojej przeszłości: „Wtedy się tego nie wstydziłem...”
Aktor wyjawił również, że po alkoholu zdarzało mu się dawać zdecydowanie lepsze występy niż na trzeźwo, co dawało mu złudne poczucie, że nie robi nic złego: „Nieszczęście polega na tym, że aktor po alkoholu robi zdumiewające i niesztampowe rzeczy, a to w teatrze się sprawdza. Co nie zmienia faktu, że partnerować pijanemu koledze to straszna rzecz. Też tego doświadczyłem”, wyznał.
Maciej Stuhr o alkoholiźmie
Teraz przy okazji premiery filmu Powrót do tamtych dni, w którym wciela się w postać ojca-alkoholika, Maciej Stuhr powrócił do tematu własnych doświadczeń z alkoholem, z którym jak mocno zaznacza definitywnie zerwał. „Zauważyłem, że alkohol działa zupełnie inaczej na różnych etapach życia. Czym innym było dobrze się bawić, mając lat dwadzieścia, a czym innym szaleć w wieku lat trzydziestu paru. Kiedy przekroczyłem czterdziestkę, zaczęło mi to sprawiać coraz mniej radości, a coraz więcej kłopotów”, mówi w rozmowie z Pawłem Piotrowiczem dla Onetu.
Zobacz również: Walka z hejtem, troska o synka... Maciej Stuhr i Katarzyna Błażejewska-Stuhr stawiają czoła wielu trudnościom
Aktor przyznał, że sam musiał dojrzeć do decyzji, że czas zerwać z nałogiem, nie żałuje swojej decyzji i mocno się jej trzyma: „Po prostu coraz gorzej się po tym czułem, a zamiast dawać mi odrobinę radości, alkohol przysparzał mi więcej smutków, rozterek, depresyjnych stanów i tak dalej. Stwierdziłem, że dużo lepiej czuję się bez niego niż z nim”, powiedział Pawłowi Piotrowiczowi.
Maciej Stuhr nie ukrywa, że stoczył walkę o swoje zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, ale widzi, że była to dobra decyzja. Zauważa także, że coraz więcej osób w środowisku artystycznym idzie w jego ślady: Widzę po znajomych, nie tylko aktorach, że coraz więcej z nas idzie po rozum do głowy. Zwłaszcza że to nie jest żadne odkrycie, iż alkohol jest bardzo zdradliwy i może uzależnić”, mówi po czym dodaje: „W pewnym momencie na pewne decyzje może być już trochę późno”.