Laurę Samojłowicz spotkał ogromny dramat. Dlaczego wycofała się z show-biznesu na wiele lat?
„Uważam, że przeżyłam najgorsze”, mówiła
Świat show-biznesu stanął otworem przed Laurą Samojłowicz. Aktorka była gwiazdą wielu seriali, zajęła pierwsze miejsce w muzycznym show „Jak oni śpiewają”, a grono jej fanów nieustannie się zwiększało. Jednak w pewnym momencie gwiazda… po prostu zniknęła. Bardzo długo zwlekała ze swoim powrotem, a okoliczności jej decyzji nie były do końca jasne. Dopiero teraz aktorka zdecydowała się opowiedzieć o problemach, z jakimi musiała zmierzyć się w ostatnich latach.
Kariera i życie Laury Samojłowicz
Gwiazdę polskich seriali widzowie doskonale zapamiętali między innymi z M jak miłość, gdzie wystąpiła u boku Rafała Mroczka. Występowała również w innych kultowych produkcjach: Ojciec Mateusz, Hotel 52 czy Gliniarze. Następnie dała popis swoich umiejętności wokalnych w „Jak oni śpiewają”. Swoich sił próbowała również w przesłuchaniach do „The Voice of Poland”, ale jury nie doceniło jej występu.
Jeszcze kilka lat temu fani bardzo uważnie obserwowali kolejne poczynania Laury Samojłowicz w mediach, ona zaś nie stroniła od przebywania na salonach i chętnie pokazywała się publicznie... Lecz nagle z dnia na dzień mocno ograniczyła swoje branżowe aktywności i w zasadzie zniknęła z show-biznesu.
W 2016 roku aktorka postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę w pracy i wyruszyła w świat. Przez kolejne dwa lata mieszkała m.in. w Niemczech, Estonii czy Tajlandii. Dopiero niedawno zdecydowała się wrócić na salony. Zagrała w kilku serialach i wszystko wskazuje na to, że jej kariera zatoczyła koło. Jednak co dokładnie pchnęło ją w przeszłości ku tak drastycznej decyzji? Gwiazda odpowiedziała na nurtujące pytania fanów w najnowszym wywiadzie.
CZYTAJ TAKŻE: Wróżono jej wielką karierę, nagle zniknęła. Co robi i jak wygląda dzisiaj Julia z „Galerianek”?
Laura Samojłowicz, FLESZ FASHION NIGHT, Warszawa, 06.11.2014 rok
Laura Samojłowicz. Dlaczego odeszła z show-biznesu?
Po latach aktorka zdecydowała się na rozmowę w porannym programie Onetu z Beatą Tadlą. Tam wyjaśniła, że za granicą chciała zaznać anonimowości po bardzo trudnym okresie w swoim życiu. Na Laurę Samojłowicz spadła bowiem lawina hejtu po tym, jak publicznie mówiła o problemach z reżyserem Hotelu 52, który według niej pracował pod wpływem alkoholu. Nieprzyjemności doświadczyła za sprawą nieżyczliwie nastawionych do niej osób.
„Prasa, oni mnie zaszczuli. Było „kopiuj, wklej” od dziewczyny od PR-u, która myślała, że jest medialną gwiazdką, która myślała, że zniszczy komuś życie” - wyznała aktorka w Onet Rano.
Po tych wydarzeniach przez wiele lat milczała na temat tego, co ją spotkało. Doświadczyła wielu form przemocy, o których bała się mówić głośno. Teraz chce to zmienić. „Trzeba przeciwstawić się złu, przemocy fizycznej i psychicznej, każdej. Myślę, że przyszedł taki moment, w którym nie boję się mówić, choć nie jest to łatwe (…) Milczałam przez lata, bo nie było to powszechne, żeby ludzie się bronili, wziąć prawnika, zająć się moimi sprawami, dać konkretny wywiad. Ja byłam przerażona”, kontynuowała.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Magda Mołek w wymownym wpisie poruszyła temat posłuszeństwa. Jej słowa wywołały wielką dyskusję
Gwiazda przyznała, że przeżyła prawdziwy dramat. Dziś pracuje nad sobą, aby móc postawić kolejny krok naprzód. „Uważam, że przeżyłam najgorsze, chociaż nigdy nie mów nigdy. To może jest taki moment, by wyczyścić pole w swoim życiu, bo nie pójdę dalej.”
Trzymamy kciuki, życzymy dużo sił i wytrwałości.