To oni mają płacić za ochronę Meghan Markle i księcia Harry’ego. Zaprotestują?
Była księżna Sussex ma udzielić szczerego wywiadu Ellen DeGeneres...
O ich decyzji od kilku tygodni mówi cały świat. Meghan Markle i książę Harry odcięli się od rodziny królewskiej, przeprowadzili się do Kanady i postanowili być niezależni. I chociaż ich warunki są pozornie jasne, wciąż pojawiają się pytania, na które należy udzielić odpowiedzi. Jednym z nich jest kwestia bezpieczeństwa – para miała zrezygnować z pieniędzy brytyjskich podatników, jednak wciąż przysługuje im królewska ochrona. Zakładano, że to Kanada poniesie koszty, ale tak się nie stało. Kto więc zapłaci?
Kto płaci za ochronę Meghan Markle i księcia Harry'ego?
Jak informuje dziennik London Evening Standard, bezpieczeństwo rodziny królewskiej kosztuje 130 milionów dolarów rocznie. Okazuje się, że ta kwota się nie zmieni, ponieważ ochrona byłych książąt Sussex nadal będzie opłacana przez mieszkańców Wielkiej Brytanii. Internauci nie mogą tego zrozumieć i podkreślają, że skoro Meghan i Harry postanowili wyprowadzić się z kraju, powinni zadbać o siebie sami. Tak się jednak nie stanie, i wiemy dlaczego.
Dickie Arbiter, ekspert ds. rodziny królewskiej, tłumaczy, że płacić będą Brytyjczycy, ponieważ... książę Harry służył w wojsku. „To brytyjscy podatnicy będą finansować ich bezpieczeństwo”, powiedział. „Musi tak być, ponieważ Harry służył w wojsku. Jest celem terrorystów i musi być chroniony”.
Wcześniej pojawiły się doniesienia, że rząd Kanady ma zająć się tą sprawą. Premier Justin Trudeau miał zaproponować to podczas rozmowy z Elżbietą II, jednak ostateczna decyzja nie zapadła. Co więcej, obywatele kraju masowo podpisują petycję, w której stanowczo sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu.
Wygląda więc na to, że w tej kwestii nic się nie zmieni. Według prawnika Marka Stephensa, z kancelarii Howard Kennedy, brytyjscy podatnicy wręcz muszą płacić za ochronę Meghan Markle i księcia Harry’ego. W wywiadzie z portalem People przyznał, że powinni otrzymać taką samą ochronę, jak każdy inny członek rodziny królewskiej. „Nadal mają immunitet z powodu swojego statusu”, wyjaśnia Stephens. Podkreślił, że to samo dotyczy rodzin królewskich z Danii, Arabii Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. „Jest to całkowicie normalne. Nie powinno być wyjątku dla Harry’ego i Meghan”.
Mężczyzna dodał, że prawdopodobne rozwiązanie jest całkowicie rozsądne. „Płacimy za bezpieczeństwo byłych polityków i ministrów, więc jest to całkowicie uzasadnione, aby członek rodziny królewskiej przez całe życie miał ochronę. I myślę, że rząd [Wielkiej Brytanii] też tak uważa”.
Meghan Markle wywiad z Ellen DeGeneres
Odkąd Meghan Markle i książę Harry wyprowadzili się do Kanady, zainteresowanie mediów znacząco wzrosło, a dziennikarze walczą o ekskluzywne wywiady z bohaterami tzw. MEGXITu. Książę Harry nie zwlekał zresztą zbyt długo i jako pierwszy wygłosił publiczne przemówienie.
Meghan Markle jak dotąd nie skomentowała swojej decyzji, ale ma to zrobić w najbliższej przyszłości. Według najnowszych informacji, zgodziła się na szczerą rozmowę z wieloletnią przyjaciółką Ellen DeGeneres. Jak donosi Daily Mail, prowadząca show „jest podekscytowana”. Wywiad zostanie nagrany poza studiem, aby uniknąć niepotrzebnego szumu.
„Ellen chciałaby, aby jej fani poznali prawdę, którą ona sama już zna. Wyjaśniła swoim pracownikom, że Meghan jest jedną z najmilszych, najbardziej prawdziwych osób, jakie kiedykolwiek spotkała, i że Harry jest dokładnie taki sam”, zapewnił informator portalu.
Meghan Markle będzie politykiem?
To jednak nie wszystko. Była księżna Sussex znana jest ze swoich kategorycznych poglądów, których trzymała się jeszcze przed dołączeniem do rodziny królewskiej. Teraz będzie mogła swobodnie o nich mówić, dlatego ma zamiar zaangażować się w... politykę. Prawdopodobnie zacznie wypowiadać się o nadchodzących wyborach w Stanach Zjednoczonych, wyraźnie przeciwstawiając się tradycji królewskiej. Elżbieta II (jak i cała rodzina) pozostaje politycznie neutralna.
Gdyby Meghan Markle otwarcie skrytykowała obecnych polityków, mogłaby wywołać skandal. W przeszłości oskarżyła Donalda Trumpa o mizoginizm, a w 2019 roku opuściła oficjalne spotkanie z przywódca Stanów Zjednoczonych. Co prawda wytłumaczyła się faktem, że przebywa na urlopie macierzyńskim.
Już kilka lat temu krążyły plotki, że Meghan Markle „pewnego dnia chce zostać prezydentem”, ale pałac Kensington stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom. Nie da się jednak ukryć, że była aktorka może liczyć na odpowiednie wsparcie. Przykładem może być Oprah Winfrey, która przyjaźni się z Barackiem Obamą i jego żoną Michelle.
Czy była księżna Sussex rzeczywiście zaangażuje się w politykę? Czas pokaże. Teraz uwaga całego świata skupiona jest na tym, w jaki sposób młode małżeństwo poradzi sobie z samodzielnością. Ponieważ, jak zauważają internauci i fani rodziny królewskiej, wciąż korzystają ze wszystkich przywilejów.