Krzysztof Ibisz zabrał głos w sprawie śmierci Gabriela Seweryna. Mówi wprost o ludzkiej znieczulicy
Wstrząśnięty prezenter podzielił się przemyśleniami
Krzysztof Ibisz zareagował na śmierć Gabriela Seweryna. Poruszony dziennikarz opublikował długi wpis poświęcony zmarłemu projektantowi oraz okolicznościami jego nagłego odejścia. Wspomina w nim o znieczulicy ludzkiej oraz głośnych morderstwach z ostatnich miesięcy. "Hej, ludzie, co jest z nami nie tak?" — apeluje, nawołując do refleksji.
Gabriel Seweryn odchodził w dramatycznych okolicznościach
Projektant znany z programu TTV "Królowe życia" zmarł 28 listopada 2023 roku. Doszło do nagłego zatrzymania krążenia, pomimo kilkugodzinnej walki lekarzy o jego życie. Przyczyny śmierci do tej pory nie zostały ustalone. Jednak internet zdążyło już okrążyć przejmujące nagranie z transmisji na żywo, która miała miejsce kilka godzin przed śmiercią celebryty. Słychać na nim, jak Gabriel Seweryn rozpaczliwie błaga o pomoc ratowników medycznych. "Przyjechali i co? Boże. Przyjechało pogotowie i cyrki odstawiają, zamiast mi pomóc. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi nikt pomóc" — wydusił przez łzy. "Ja naprawdę umrę. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy. Jak mnie szykanują. Niech zobaczą, że to ja".
Nieco inne zdanie ma na ten temat rzecznik pogotowia ratunkowego oraz policja. Według przekazanych informacji zespół wycofał się z miejsca wezwania i nie rozpoczął czynności ze względu na sytuację zagrożenia. Projektant miał zachowywać się agresywnie wobec ratowników, wobec czego poproszono o interwencję policji. Ostatecznie Gabriel udał się do szpitala zamówioną taksówką.
ZOBACZ: W sieci pojawiło się szokujące nagranie. Przed śmiercią Gabriel Seweryn błagał o pomoc
Krzysztof Ibisz poruszony śmiercią Gabriela Seweryna. Dziennikarz zabrał głos
Okoliczności śmierci Gabriela Seweryna wstrząsnęły opinią publiczną. Do dyskusji dołączył się Krzysztof Ibisz. Dziennikarz podkreśla, że nie znał projektanta osobiście, lecz bardzo poruszyło go nagranie błagającego o pomoc mężczyzny. Mówiąc o tragedii, wprost porusza temat ludzkiej znieczulicy, która w ostatnich miesiącach przyniosła tragiczne skutki.
"Nie znałem człowieka, ale fakty układają się w przerażającą całość. Widzę film w SM, jak porażony bólem z trudem łapiący oddech mężczyzna prosi o ratunek, mówi, że go boli w klatce piersiowej, że trudno mu oddychać. W oddali stoi (rozumiem, że wezwana do niego karetka). Czytam, że on i jego znajomy próbowali wezwać taksówkę. Z relacji wynika, że pierwszy taksówkarz odmawia transportu, bo mówi, że ktoś inny zamówił kurs, mimo że tłumaczą mu, że potrzebują pilnie na SOR… Człowiek po kilku godzinach umiera, choć pomoc była o krok" — napisał na Instagramie prezenter.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Gabriel Seweryn gustował w młodszych mężczyznach. Relacja z 25 lat młodszym Kamilem wniosła do jego życia radość
Przy okazji wspomniał o głośnych i szeroko komentowanych w mediach morderstwach z ostatnich miesięcy: "Kilka tygodni wcześniej biegający po ulicy z nożem szaleniec nie zwrócił niczyjej uwagi, aż zabił dziecko na poznańskiej ulicy, a agresywny wobec dziecka (co widzieli sąsiedzi na placu zabaw) i kopiący psa na spacerze (bo za nim nie nadążał) żołnierz MW w Gdańsku nie zaniepokoił nikogo, aż dokonał mordu na własnym synu".
Wpis zakończył zapytaniem-apelem do internautów. Krzysztof Ibisz zastanawia się, dlaczego społeczeństwo stało się tak obojętne na krzywdę innych. "Hej ludzie, co jest z nami nie tak? Czy tak bardzo musimy być zajęci własnymi sprawami, żeby takich sygnałów nie widzieć i nie reagować kiedy dzieje się zło i można je zatrzymać?" — podsumował z żalem.
Zgadzacie się z jego słowami?
Krzysztof Ibisz, 23.10.2022