Reklama

To już otwarta wojna. Marian Lichtman, członek Trubadurów, ujawnił treść wiadomości, którą w środku nocy miał otrzymać od Andrzeja Kosmali. Pojawił się w niej szokujący zarzut. Menedżer i przyjaciel Krzysztofa Krawczyka od razu odpowiedział. Ta wymiana zdań jest naprawdę przyprawia o dreszcze...

Reklama

Konflikt Mariana Lichtmana i Andrzeja Kosmali po śmierci Krzysztofa Krawczyka

Chwilę po śmierci Krzysztofa Krawczyka w mediach rozpoczął się medialny konflikt z udziałem bliskich zmarłego muzyka. Jego żona Ewa Krawczyk, przyjaciel i menedżer Andrzej Kosmala, jedyny syn Krzysztof Krawczyk Junior oraz muzyk Trubadurów Marian Lichtman zaczęli przerzucać się coraz to bardziej sensacyjnymi oskarżeniami. Nie szczędzili sobie również gorzkich słów. W każdej wypowiedzi pojawiały się zarzuty, dotyczące wykorzystywania śmierci artysty do zwiększenia popularności.

Ewa Krawczyk twierdziła nawet, że jeszcze za życia mąż ostrzegał ją przed Marianem Lichtmanem. Ten odpierał atak i zaznaczał, że nikt nie powiadomił go o śmierci kolegi. Teraz muzyk Trubadurów i Andrzej Kosmala ponownie wytoczyli wojenne działa. W to, co napisali, wprost trudno uwierzyć. W ich postach jest mowa o Krzysztofie Krawczyku Juniorze, jedynym dziecku zmarłego na początku kwietnia muzyka...

Czytaj także: Andrzej Kosmala stanowczo o koncercie TVP. Boleśnie uderza w Trubadurów

TRICOLORS/East News

Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kosmala, Warszawa, 15.11.2010 rok

Krzysztof Krawczyk Junior nie jest synem Krzysztofa Krawczyka? Szokujące oskarżenia

Wszystko zaczęło się od koncertu w Opolu na cześć Krzysztofa Krawczyka, który odbył się 30. maja. Wśród zaproszonych artystów zabrakło Trubadurów. Marian Lichtman w gorzkich słowach skomentował to w rozmowie z „Faktem”. „Jeśli Krzysiu z góry to oglądał, to na pewno był zniesmaczony brakiem Trubadurów”, podkreślił. Kto według niego był winny całej sytuacji? Oczywiście Andrzej Kosmala, który miał ponoć realny wpływ na listę gości. Ten twierdził, że zapraszanie kogokolwiek leżało w gestii organizatora, czyli Telewizji Polskiej. TVP z kolei w wydanym oświadczeniu ujawniła, że zaproszenie zostało wysłane do formacji Trubadurzy, grupa przyjęła je, ale wycofała się z koncertu na trzy dni przed tym, jak miał się odbyć...

Na tym jednak nie koniec. W niedzielę na profilu Mariana Lichtmana na Facebooku ukazał się niepokojący wpis. Artysta stwierdził w nim, że otrzymał w środku nocy szokującą wiadomość od Andrzeja Kosmali! Długoletni menedżer zmarłego wokalisty miał w niej stwierdzić, że... to właśnie muzyk Trubadurów jest biologicznym ojcem Krzysztofa Krawczyka Juniora!

„Kochani Fejsbukowicze, wiem, że jesteście już zmęczeni wojną, którą wywołał Kosmala, ale nie mogę się powstrzymać przed pokazaniem Wam tego, co ten agent i towarzysz wysłał mi o 1.30 w nocy. To znane metody sprzed lat, kiedy Polska była w niewoli komunistycznej. Czytajcie: "A więc jesteś biologicznym ojcem Krzysia. To będzie sensacja. Naprawdę tego pragniesz?". Krzysiek w grobie się przewraca!!!”, napisał.

Na odpowiedź Andrzeja Kosmali nie trzeba było długo czekać. Skomentował słowa Mariana Lichtmana trzema znaczącymi zdaniami...

„Jakże mi przykro tego słuchać. Marian czynisz krzywdę sobie, Krzysiowi i Trubadurom! Ogarnij się, ze swoją zawiścią i nienawiścią!”, zaapelował.

Internauci nie kryją zniesmaczenia i wyrazili nadzieję, że spór niebawem się zakończy. I trudno się z nimi nie zgodzić...

Czytaj także: Andrzej Kosmala zapewnia, że chciał pomóc synowi Krzysztofa Krawczyka!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama