Czy pandemia koronawirusa to odpowiedź natury na destrukcyjne działania ludzi?
„Jesteśmy coraz bardziej narażeni”
Koronawirus miał pojawić się na targu owoców morza w mieście Wuhan, w Chinach. Nielegalnie sprzedawano na nim też dzikie zwierzęta, dlatego niebezpieczne drobnoustroje, wywołujące infekcje układu pokarmowego i oddechowego, w końcu zaatakowały ludzi. Podobnie rozwijał się SARS, który w 2003 roku zabił ponad 900 osób. Najnowsze badania wskazują na powiązania pomiędzy działalnością człowieka, a epidemiami chorób odzwierzęcych. Czy jest to „zemsta” natury?
Rozwój koronawirusa - dlaczego się pojawił?
Jak informuje portal o2.pl, według Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), aż trzy czwarte nowych chorób pochodzi od zwierząt. Naukowcy podejrzewają, że sposób, w jaki traktujemy środowisko, ma największy wpływ na rozwój niebezpiecznych wirusów.
„Atakujemy lasy tropikalne i inne dzikie krajobrazy, które są siedliskiem wielu gatunków zwierząt i roślin, a wśród nich jest wiele nieznanych wirusów. Ścinamy drzewa, zabijamy zwierzęta lub umieszczamy je w klatkach i wysyłamy na rynki. Zakłócamy ekosystemy i pozbywamy wirusy z ich naturalnych gospodarzy. Kiedy tak się dzieje, potrzebują nowego żywiciela. Często my się nim stajemy”, tłumaczy David Quammen na łamach dziennika The New York Times.
„Docieramy do wcześniej nienaruszonych miejsc i jesteśmy coraz bardziej narażeni. Tworzymy siedliska, w których wirusy są przenoszone łatwiej, a potem jesteśmy zaskoczeni, że pojawiają się nowe choroby”, dodaje naukowiec Kate Jones w rozmowie z The Guardian. „Nie możemy przewidzieć, kiedy nastąpi następna pandemia [...]. Jedyną pewną rzeczą jest to, że z pewnością nadejdzie”, ostrzega wirusolog Brian Bird.
Wpływ koronawirusa na środowisko
Telewizja CNN przeprowadziła własne dochodzenie, aby odkryć, czy pandemia koronawirusa będzie miała wpływ na środowisko. Wyniki były nieoczekiwane, ale... pozytywne. Przymusowe ograniczenia, jak zamknięcie dużych fabryk i kwarantanny domowe, już teraz wpływają na otaczający nas świat.
Według Ministerstwa Ekologii i Środowiska Chin, średnia liczba dni z „dobrą jakością powietrza” wzrosła o 21,5% w porównaniu z tym samym okresem w 2019 roku. Jak pokazują zdjęcia satelitarne NASA, emisje dwutlenku azotu (emitowane np. przez elektrownie), które zawsze tworzyły gęstą toksyczną chmurę nad centrami przemysłowymi Chin, właściwie zniknęły. Według ekspertów, podobnie przedstawia się sytuacja w przypadku emisji dwutlenku węgla. W lutym wskaźniki spadły o co najmniej 25%.
Naukowcy ostrzegają jednak, że poziom toksycznych substancji chemicznych może osiągnąć znacznie wyższy poziom, jeśli kraje powrócą do standardowych działań w celu ustabilizowania gospodarki. Aktywiści klimatyczni apelują, aby pandemia koronawirusa stała się niezbędnym impulsem do przyspieszenia obiecanych wcześniej zmian, które pozwolą ocalić środowisko.
Zamknięto granice i niektóre sklepy. Z jakimi ograniczeniami musimy się liczyć?
Jak bronić się przed koronawirusem? >>> Oto 15 najważniejszych zasad
„W dobie epidemii nowego koronawirusa – zostań w domu!” >>> przeczytaj apel lekarzy
Źródło: O2.pl, CNN