Reklama

Choć o rozstaniu Katarzyny Warnke i Piotra Stramowskiego wiemy od kilku miesięcy, o prawdziwych przyczynach rozpadu związku długo nie było mowy. Dopiero teraz aktorka zdecydowała się zabrać głos. W najnowszym wywiadzie wspomina o różnicach nie do pogodzenia oraz ujawnia, że ta świadomość zaczęła narastać w nich wraz z narodzinami ich córeczki. Pochodzący z różnych rodzin partnerzy nie byli w stanie się porozumieć...

Reklama

Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski — historia miłości

Ich znajomość rozpoczęła się w 2013 roku na planie filmu W spirali. Zaiskrzyło już na pierwszym spotkaniu, mówili, że była to miłość od pierwszego wejrzenia... Jednak nie od razu zadecydowali, że chcą być razem. Po zakończeniu zdjęć wrócili do Warszawy i w domu Katarzyny Warnke doszło do konfrontacji z rzeczywistością. "Nagle poczuliśmy, że jest dziwnie. Dziwnie i obco. Że my się właściwie nie znamy. Odważyłam się powiedzieć to Piotrkowi, a on szybko odpowiedział, że czuje dokładnie to samo" — mówiła aktorka w jednym z wywiadów.

CZYTAJ TAKŻE: „Mam świetnego faceta, który nie boi się być z silną kobietą”. Oto historia miłości Ewy Farnej i Martina Chobota

A w rozmowie z VIVĄ! dodała, że był to kluczowy moment na podjęcie decyzji, czy chcą traktować to jedynie jako przelotną przygodę, czy spróbować zbudować dojrzałą relację. "Jeśli ma się nam cokolwiek udać, musimy zobaczyć, co nas łączy naprawdę. To wymagało odwagi. Gdyby mnie pani zapytała, za co cenię nasz związek, to właśnie za to, że mamy odwagę rozmawiać o trudnych rzeczach. Nigdy się przed tym nie cofamy", zapewniała. Ostatecznie uczucie poprowadziło ich na ślubny kobierzec. Sakramentalne tak powiedzieli sobie 30 lipca 2016 roku, a trzy lata później na świecie pojawiła się ich córeczka Helenka.

Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski, Viva! marzec 2017

Adam Pluciński/MOVE

Katarzyna Warnke ujawniła powody rozstania z Piotrem Stramowskim

Niestety ich miłość dobiegła już końca... Aktorska para w październiku ubiegłego roku wydała oświadczenie, w którym poprosili o uszanowanie prywatności. Teraz jednak coraz śmielej mówią o przyczynach rozpadu swojego małżeństwa. Na takie zwierzenia pokusiła się ostatnio Katarzyna Warnke.

Już w lipcu przyznała, że ich życie uległo dużej zmianie po narodzinach córki. Z kolei w najnowszym wywiadzie ze szczegółami opowiedziała o różnicach między nią a Piotrem Stramowskim. Okazuje się, że problemy w związku pojawiły się dużo wcześniej właśnie z tego powodu.

ZOBACZ TAKŻE: Rodzina jest dla niej na pierwszym miejscu. Tak Ewa Farna mówiła o macierzyństwie

"Nie zaczęło się od Heleny. Zaczęło się od wejścia w tryb "na serio". Pochodzimy z bardzo różnych domów. Moi rodzice to były dwa wolne duchy, nie trzymali się siebie kurczowo, był spokój, każdy miał swoją przestrzeń, jak ktoś spał, to inni chodzili na paluszkach, jak ktoś się wyciszał, to było oczywiste, że nie wchodzi mu się w to z butami. Natomiast rodzina Piotrka to jest chaos, harmider, intensywność, oni muszą być blisko, intensywnie, mocno. Wydaje mi się, ze te formuły nie miały się jak spotkać. Dla Piotrka życie rodzinne to pies, kot, szał, intensywność, jazda" — przyznała w podcaście Mamy tak samo Natalii Hołowni i Martyny Wyszykowskiej.

Aktorka zauważyła, że nie mają szans spotkać się pośrodku. O kompromisach nie było mowy, zwłaszcza że jej mąż nie był w stanie prowadzić z nią poważnych rozmów w obliczu nadchodzącego kryzysu.

"Jak byliśmy we dwoje, zanim weszliśmy w takie „serio”, czyli remont mieszkania i tak dalej, ja mam wrażenie, że dla Piotrka to było w tym wydaniu naszym jakieś dociążające, może obciążające. Może nie czuł się przygotowany, może chciał inaczej, ale nie do końca wiedział jak, a ja wiedziałam. Od momentu kupna mieszkania, remontu mieszkania jakby coś się rozjeżdżało. Nie umieliśmy tego posklejać, udawało nam się troszkę, ale dopóki mieliśmy jeszcze czas dla siebie, to znajdowaliśmy drogi do siebie. Nie stykało, coś się rozjeżdżało, ale jest full czasu, co nie? Kłócisz się? Masz czas się pogodzić, masz czas się dowiedzieć, wyszarpać z tej drugiej osoby o co chodzi, umówić na coś. Bliskość zaczęła być trudna, bo się rozjeżdżaliśmy w wizji wspólnego życia... Ja potrzebuję tej przestrzeni dla siebie. Piotrek musi być blisko i ściśle z kimś. Jak się spotkają takie dwie osoby, to to jest bolesne".

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Była gotowa wszystko wybaczyć, walczyła o miłość. Relacja Joanny Sydor i Mariusza Malca nie przetrwała

I dodała, że przed pojawieniem się dziecka stawianie czoła kryzysom nie sprawiało im aż tak dużego problemu. Jednak po narodzinach Heleny żadne z nich nie miało na to siły...

"Dopóki nie ma dziecka, bo to nie chodzi o to, że ono jest jakkolwiek winne, tylko po prostu dziecko zabiera uwagę, czas, nie ma czasu po prostu. Pokłócisz się, powiesz „dobra”, machniesz ręką i zostają te rzeczy, których nie rozwiązałaś, a do tego wszystkiego nie masz tyle siły, atencji, nie chce ci się. Więc ludzie naprawdę muszą być zgrani, jak już pojawia się dziecko" — podsumowuje Katarzyna Warnke.

Reklama

Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski, Viva! marzec 2017

Adam Pluciński/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama