Trener, który brutalnie pobił ukochaną dostał zakaz zbliżania się do niej!
„Zobaczyłam szał w jego oczach”
Tą historią żyje cała Polska! Kilka dni temu Katarzyna Dziedzic została brutalnie pobita przez swojego partnera. Mężczyzna, który jest trenerem personalnym potraktował dziewczynę, jak worek treningowy. Kobieta o swoim horrorze opowiedziała w mediach społecznościowych i w telewizji...
„Zobaczyłam szał w jego oczach”
„Pokłóciliśmy się o jego picie. Wykrzyczałam mu, że mam dość, że cały czas pije”, opowiadała w Dzień Dobry TVN kobieta. Dodała, że wszystko zaczęło się w momencie, gdy zajrzała Miłoszowi P. przez ramię do jego telefonu. Na ekranie przeczytała niestosowane wiadomości, które partner wymieniał z klientką. Gdy 36-latek spostrzegł, że Katarzyna przeczytała wiadomości wpadł w wściekłość.
Kobieta próbowała uciec do łazienki, ale nie udało jej się zamknąć drzwi za sobą. „To był najgorszy momenty, jak próbowałam zamknąć te drzwi i w ostatniej chwili on je szarpnął... i zobaczyłam szał w jego oczach. Wiedziałam, że będzie ze mną źle”, opowiadała na wizji.
„Moim celem jest to, żeby kobiety przestały się bać”
Miłosz P. w łazience wykręcił kobiecie ręce, wziął ją za włosy i głową uderzał o podłogę. Gdy przestał twarz 26-latki była cała zalana krwią, jednak zabronił dzwonić jej po służby ratunkowe. Kobieta nie mogąc skontaktować się z policją, zadzwoniła po brata, który zabrał ją do szpitala.
„Moim celem jest to, żeby kobiety przestały się bać i miały w sobie siłę, aby o tym mówić”, powiedziała Dziedzic.
36-letni napastnik był już wcześniej karany za „czyny przeciwko zdrowiu, jak i czyny o charakterze groźby”. Mężczyzna został zatrzymany przez policję, po zeznaniach zwolniono go z aresztu. „Usłyszał już zarzut uszkodzenia ciała, dwa razy w tygodniu musi stawiać się w komisariacie policji oraz ma zakaz zbliżania się do kobiety na min. 50 metrów”, informuje asp. Karolina Kamińska, rzecznik komendy miejskiej policji w Gdańsku.
Miłosz P. nie przyznaje się do winy. Za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że współpracuje z policją i ma zamiar udowodnić to przed sądem.