Reklama

Tegoroczny konkurs miss piękności w Peru przejdzie do historii. Kandydatki zamiast podawać swoje wymiary przedstawiły porażające dane dotyczące przemocy stosowanej wobec kobiet w swoim kraju. Jedni popierają, inni krytykują. Dlaczego?

Reklama

Polecamy: „Koncentruję się na teraźniejszości”. Beata Jałocha spełnia swoje marzenia i walczy o tytuł Miss!

Konkurs miss piękności w Peru

W niedzielę w Peru odbyły się wybory miss piękności. Przeszłyby one bez echa gdyby nie to, co postanowiły zrobić podczas jego trwania uczestniczki. W trakcie tradycyjnej części konkursu pretendentki do tytułu Miss Peru miały podawać swoje wymiary. Zamiast informacji o tym, ile centymetrów mają w biuście, talii i biodrach, każda z nich opowiedziała o statystykach, dotyczących przemocy kobiet w danych regionach Peru. „Nazywam się Camila Canicoba i reprezentuję region Limy. Moje wymiary to: 2202 zgłoszone zabójstwa kobiet w ciągu ostatnich 9 lat w moim kraju”, powiedziała jedna z uczestniczek., czym zszokowała zgromadzonych gości. Szybko okazało się, że nie jest to forma buntu jednej dziewczyny - podobne słowa zaczęły wypowiadać kolejne uczestniczki. „Nazywam się Luciana Fernandez i reprezentuję miasto Huánuco. Moje wymiary to: 13 tys. dziewczynek doświadcza przemocy seksualnej w naszym kraju”, podała kolejna. „Nazywam się Melina Machuca, reprezentuję region Cajamarca. Moje wymiary to: więcej niż 80 proc. kobiet w moim mieście cierpi z powodu przemocy”, dodała następna.

Zobacz: Daria Widawska: „Płakać już przecież nie będę”. Od czasu choroby inaczej patrzy na świat

Zamiast o wymiarach, mówiły o statystykach dotyczących przemocy

Jak się okazało był to jedynie początek dość szokującej akcji. Kolejne kandydatki do tytułu Miss Peru mówiły o tym, że aż „65 proc. kobiet z wyższym wykształceniem doświadcza przemocy ze strony swoich partnerów” oraz że „do 2014 roku 3114 kobiet padło ofiarą handlu ludźmi”. Zgromadzeni goście byli zaskoczeni słowami uczestniczek. Jak się szybko okazało, cała akcja była w pełni zaplanowana. Kobiety wykorzystały popularność konkursu, by przedstawić porażające dane dot. przemocy wobec kobiet w swoim kraju. Organizatorzy konkursu przyznali, że to oni odpowiadają za organizację tego rodzaju akcji. Ich celem miało być ukazanie tego, że przemoc ze względu na płeć w Peru osiągnęła punkt kulminacyjny.

Podobno organizatorzy wpadli na pomysł przedstawienia statystyk podczas konkursu po wycieku do internetu nagrania, na którym nagi mężczyzna w brutalny sposób szarpie włosy swojej dziewczyny. Mężczyzna znęcał się nad kobietą, ale w żaden sposób nie został ukarany i nie poniósł konsekwencji swojego czynu. „Każdy, kto nie robi nic, by to zakończyć, jest współwinny”, powiedziała w rozmowie z serwisem BuzzFeed organizatorka konkursu, Jessica Newton. Cała gala przebiegła pomyślnie i zakończyła się serią pytań do kandydatek dotyczących tego, jak zmieniłyby prawo, by ograniczyć przemoc wobec kobiet.

Jak informują statystyki organizacji Human Rights Watch, ponad 700 kobiet zostało zamordowanych w Peru między 2009 a 2015 rokiem. Jak podaje ONZ, żaden inny kraj na świecie nie wyprzedza Peru pod tym względem. Nic więc dziwnego, że postanowiono podjąć taki temat. Wielu gratuluje pomysłowości, ale jest również grupa osób, która twierdzi, że uczestniczki powinny zbojkotować całe przedsięwzięcie - i to wywarłoby większe wrażenie.

Facebook @Miss Peru
Facebook @Miss Peru
Facebook @Miss Peru
Reklama

Polecamy: Panowała cztery lata jako Miss Polonia. Za co pokochaliśmy Paulinę Krupińską?

Reklama
Reklama
Reklama