Reklama

Popularność zdobyła, gdy jako ośmiolatka wystąpiła w komedii romantycznej „Tylko mnie kochaj” u boku Macieja Zakościelnego i Agnieszki Grochowskiej. Wejście do świata show-biznesu niestety nie miało najlepszego wpływu na zdrowie młodej dziewczyny. Ostatnie pół roku spędziła w ośrodku, który opuściła parę dni temu. Julia Wróblewska poinformowała fanów, że zakończyła terapię. Teraz, po powrocie do domu, celebrytka zwraca uwagę na zmiany, jakie zaszły w jej życiu w ciągu ubiegłych miesięcy.

Reklama

Julia Wróblewska wróciła ze szpitala. „Zrobiłam tyle, ile mogłam w tak krótkim czasie, ale…”

Aktorka jest bardzo otwarta na tematy zdrowia psychicznego, które od lat chętnie porusza w mediach społecznościowych. Nie inaczej było w przypadku pobytu w ośrodku. Julia Wróblewska od razu po wyjściu z ośrodka poinformowała fanów, że bezpiecznie wróciła do domu, lecz z szacunku do swojej prywatności i innych przebywających z nią ludzi nie będzie zdradzać zbyt wielu szczegółów. Opisała jednak krótko swoje odczucia.

„Mogę powiedzieć natomiast, że dowiedziałam się o sobie wiele rzeczy, tych dobrych i tych bolesnych, których wcześniej nie chciałam widzieć. Zrobiłam tyle, ile mogłam w tak krótkim czasie, ale widzę też, że zmiany są kruche i mam zamiar kontynuować terapię. Czuję się dużo lepiej. Mam więcej odwagi, by dbać o siebie i stawiać siebie na pierwszym miejscu. Zmieniła się też moja diagnoza, co obróciło moje myślenie do góry nogami, ale ją akceptuję" - napisała na Instagramie.

Celebrytka podkreśliła, że czeka ją teraz sporo pracy nad sobą i ma zamiar poświęcić czas na spojrzenie w głąb siebie oraz swoich emocji. „Teraz czas na to, by odkryć, kim jestem i czego chcę od życia, bo nigdy nie dałam sobie na to przestrzeni. Jeszcze sporo muszę się nauczyć. Myślę, że moja aktywność w mediach może się zmienić, nie do końca jeszcze wiem, jak chcę, by to wyglądało, ale będę przyglądać się moim uczuciom.”

Czytaj także: Selma Blair opowiedziała o swoim uzależnieniu od alkoholu. Piła już jako siedmiolatka

Julia Wróblewska zdradza, jak czuje się po powrocie z ośrodka terapeutycznego

Julię Wróblewską na nowo zdiagnozowano pod kątem zaburzenia osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego, fachowo zwanego borderline F60.31. Wczoraj aktorka podzieliła się kolejnym osobistym wpisem. Wyznała w nim, że zaczyna powoli przystosowywać się do nowych warunków po powrocie oraz długiej terapii związanej z nową diagnozą.

Zaczynam czuć się coraz lepiej z faktem, że wróciłam do domu i większość rzeczy nie jest już taka sama” - zaczęła. Jak sama stwierdziła, wiele rzeczy w jej życiu się zmieniło w przeciągu ostatnich miesięcy. Co prawda na lepsze, lecz mimo to potrzebowała czasu, aby móc przyswoić rzeczywistość po pobycie w ośrodku.

Mam wrażenie, że mam więcej energii żeby żyć, wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi. Więcej pewności, by podejmować ważne kroki w moim życiu” - podsumowała krótko. Życzymy Julii Wróblewskiej wszystkiego, co najlepsze, dużo zdrowia oraz siły!

Reklama

Sprawdź również: Gabriela Raczyńska grała małą Basię z „M jak miłość”. Jej długie blond włosy to już przeszłość!

Reklama
Reklama
Reklama