Reklama

Jej kariera cały czas prężnie się rozwija, a Joanna Kulig co chwilę ma na swoim koncie kolejne sukcesy. Jak wielu jej kolegów po fachu, również ona skłonna jest do ogromnych poświęceń, jeśli chodzi o przygotowania do roli. W jednym z wywiadów wróciła wspomnieniami do 2013, roku, kiedy to Wielkanoc... spędziła w więzieniu na Dominikanie. Opowiedziała o szczegółach.

Reklama

Joanna Kulig robi międzynarodową karierę

Niektórzy fani mogą ją pamiętać jeszcze z serialu „O mnie się nie martw”, w którym wcieliła się w rolę samotnej matki. Niesamowity talent Joanny Kulig dał już wtedy o sobie znać i aktorka zaczęła otrzymywać coraz więcej propozycji. Mogliśmy ją obejrzeć między innymi w „Idzie” czy „Zimnej wojnie”, a także przy zagranicznym produkcjach u boku największych sław Hollywood, jak na przykład „Miłość bez ostrzeżenia” z Anne Hathaway, która nie szczędziła jej komplementów.

Światowej sławy aktorzy wprost mówią, że bardzo ją cenią, a o wielkim talencie Joanny Kulig świadczyć mogą kolejne wspaniałe propozycje zawodowe. Ponadto aktorka została również jurorką festiwalu w Cannes, a prywatnie spełnia się jako żona i mama, choć przyznaje, że łączenie pracy z macierzyństwem nie należy do łatwych.

Czytaj też: W przeszłości była modelką i dziennikarką śledczą. Oto, co wiemy o żonie Zbigniewa Ziobry!

Zuza Krajewska

Joanna Kulig w sesji dla magazynu VIVA!, 2014 rok

Joe Maher/Getty Images

Joanna Kulig, 2022 rok, Cannes

Joanna Kulig trafiła do więzienia

Jak wielu innych jej kolegów oraz koleżanek po fachu, Joanna Kulig jest skłonna do wielu poświęceń dla roli. W 2013 roku, kiedy grała w koreańskim filmie „Jib eu ro ga neun gil”... trafiła do więzienia na Dominikanie. Część scen produkcji była kręcona właśnie w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze. „To było niesamowite przeżycie, bo i więzienie, i więźniarki były prawdziwe. Raz dochodziły do nas okropne krzyki, a chwilę później jakiś chór śpiewał "Alleluja"”, opowiadała aktorka w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.

Znajdują się na terenie zakładu karnego Joanna Kulig musiała poddać się obowiązującym tam procedurom i przepisom. „Kiedy tam wchodziliśmy, zabierali nam wszystko: dokumenty, telefon, a po zakończonym dniu zdjęciowym wychodziliśmy i byliśmy wolni, a one [prawdziwe osadzone, przyp. red.] tam zostawały. Takie dwie różne rzeczywistości, które uświadamiały, jak łatwo możesz zostać wyizolowanym od społeczeństwa”, wyznała Joanna Kulig.

Zobacz także: Córka Tadeusza Drozdy już tego nie ukrywa. Opowiedziała szczerze o swojej orientacji

Pawel Wodzynski/East News

Joanna Kulig

AKPA
Reklama

Joanna Kulig, Wręczenie Medali świętego Brata Alberta, 28.03.2023

Reklama
Reklama
Reklama