Jak dziś wygląda życie Małgorzaty Ostrowskiej? Wokalistka mieszka z dala od Warszawy
Artystka wyznała nam, dlaczego odeszła z zespołu „Lombard”
- Katarzyna Sielicka
Ikona. Silna, niezwykła kobieta, która przez lata śpiewała teksty zaangażowane. Mocny makijaż, włosy postawione na sztorc i opinia buntowniczki były jej znakami rozpoznawczymi. Prywatnie Małgorzata Ostrowska od lat tworzy szczęśliwy związek z Jackiem Gulczyńskim. W 1987 roku powitali na świecie syna Dominika. To dla niego w pewnym momencie legendarna wokalistka Lombardu zniknęła, by poświęcić się życiu rodzinnemu. Później powróciła na scenę. Zawsze szczera, jedyna w swoim rodzaju, nie kalkuluje, co jej się opłaca. Kroczy własną drogą. Jak dziś wygląda jej życie? Kilka lat temu postanowiła wyprowadzić się ze stolicy. Jak ta decyzja wpłynęła na nią i jej rodzinę?
Małgorzata Ostrowska - kariera
Była wokalistką legendarnego zespołu lat 80., słynnego Lombardu, który wylansował tak wielkie hity, jak „Szklana pogoda” czy „Gołębi puch”. Małgorzata Ostrowska niezmiennie cieszy się uwielbieniem fanów, ale jej niesamowity talent i profesjonalizm docenia również branża. Z Lombardem występowała przez 10 lat, aż postanowiła rozpocząć karierę solową. W 1999 roku wydała album „Alchemia”, a później sześć innych płyt.
W zeszłym roku Małgorzata Ostrowska świętowała 40-lecie kariery. W maju 1981 roku zadebiutowała w klubie „Walter” w Poznaniu. „Minęło jak jeden dzień. Pamiętam pierwsze próby, pierwsze koncerty, pierwsze przymiarki do tej profesji. To były zupełnie inne czasy. Było trochę show i trochę biznesu, ale razem to się nie składało”, wspominała początek swojej drogi na szczyt w rozmowie z „Dzień Dobry TVN”.
Zobacz: Małgorzata Ostrowska: „Usłyszałam, że w tym wieku nie powinnam już tak śpiewać”
Po dłuższej przerwie od muzyki, w 2019 roku, powróciła w wielkim stylu. Płyta „Na świecie nie ma pustych miejsc” to krążek przede wszystkim o miłości, jak tłumaczyła artystka. „Kiedy byłam młodsza, nagrywałam inne piosenki, inne teksty. Miały inny wydźwięk. Czasami były społeczne, czasami zahaczały o jakieś sprawy polityczne i tak dalej. Myślę, że wówczas pewnym obciachem było powiedzieć, że miłość jest rzeczą najważniejszą. Dorosłam do tego, żeby się tym nie przejmować. Absolutnie twierdzę, że jest to rzecz najważniejsza w życiu”, zwierzała się vivie.pl w wywiadzie podczas sesji zdjęciowej.
Małgorzata Ostrowska, wokalistka zespołu Lombard, lata 80. XX wieku
Małgorzata Ostrowska, wokalistka zespołu Lombard, Warszawa, Sala Kongresowa, 01.04.1984
Małgorzata Ostrowska - życie prywatne
Artystka niechętnie zwierza się ze szczegółów życia osobistego, jednak nie jest tajemnicą, że jest spełniona nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. Od lat buduje szczęśliwy związek z fotografem Jackiem Gulczyńskim, bratem Piotra Gulczyńskiego z programu „Big Brother”. Ma syna Dominika, który poszedł w jej ślady. Obecnie ma 35 lat.
Dominik Ostrowski jest muzykiem i grafikiem. W przeszłości nie chciał grać z mamą, ponieważ obawiał się, że posądzi się go o robienie kariery na jej nazwisku. Później współpracował z wokalistką, jako techniczny w jej zespole. Dopiero po latach postanowił stanąć z Małgorzatą Ostrowską na jednej scenie. „Zdaję sobie sprawę z dziedzictwa mojej mamy, z tego co osiągnęła”, przyznał na antenie „Dzień Dobry TVN”.
Małgorzata Ostrowska - czym zajmuje się teraz?
Gwiazda wciąż koncertuje i cieszy fanów swoim głosem, jednak musiała stoczyć walkę o prawa do własnych utworów, które wykonywała z zespołem Lombard. Przez lata nie mogła śpiewać niektórych piosenek, a to za sprawą ograniczeń, nałożonych przez Grzegorza Stróżniaka, który jest w grupie od chwili jej powstania. Ostatecznie, decyzją sądu, artystka wygrała sprawę, a na występach śpiewa swoje największe przeboje.
Od wielu lat jest również zaangażowana w sprawy osób ze społeczności LGBT+. Wraz z synem Dominikiem okazuje im pełne poparcie, a w rozmowach z mediami tłumaczy, dlaczego tolerancja ma tak duże znaczenie. „Nie rozumiem, dlaczego preferencje seksualne mają stanowić o wartości człowieka. To tylko jedna ze sfer życia. Dlaczego ma ona wpływać na to, jak kogoś traktujemy? Nikomu do sypialni nie chcę zaglądać, niech każdy robi w niej to, na co ma ochotę. Nic mi do tego. Mam całe mnóstwo przyjaciół wywodzących się ze środowiska gejowskiego. Kocham ich, bo są wspaniali. Znam też kobiety, które są lesbijkami. To mądre, cudowne i otwarte na świat osoby”, podkreśliła wokalistka w rozmowie z portalem Plejada.
W 2019 roku Małgorzata Ostrowska opowiedziała Katarzynie Sielickiej z VIVY!, dlaczego dwadzieścia lat temu odeszła z „Lombardu”. Wyjawiła także, jak wygląda jej codzienne życie z dala od Warszawy.
Małgorzata Ostrowska o Lombardzie i życiu prywatnym. Wywiad VIVY!
Powiedziała Pani o swoim domu, że był taki ciepły, kobiecy. Tata był głową, ale to mama była szyją.
Oczywiście, że tak było. Mama wciąż żyje, ma 88 lat. Jej ojciec dożył 107, więc mam nadzieję, że i przed nią jeszcze kilka pięknych lat. Zawsze miała dar skupiania wokół siebie całej rodziny. I to nawet nie z jakiejś okazji, tylko po prostu ktoś przechodził i wpadał na chwilę do cioci Meli. Ja nie mam tego daru.
Nie prowadzi Pani domu otwartego?
Ja się, proszę pani, chowam, i to bezwzględnie. Owszem, mam grono przyjaciół, ale zaprzyjaźniam się bardzo trudno. Ale jeżeli zaprzyjaźniam, to naprawdę poważnie.
Często się Pani zawodzi na ludziach?
Nie rachuję tego. Bardzo wiele rzeczy wybaczam. Nie przypominam sobie takich sytuacji w życiu, żebym na chłodno wykalkulowała, że ktoś był wobec mnie nielojalny albo zrobił mi krzywdę, więc kończę tę znajomość. Bywają natomiast sytuacje, że coś się rozsypuje. Tak jest z moim byłym kolegą z zespołu.
Z Lombardem śpiewała Pani 10 lat. Była Pani u szczytu popularności i zdecydowała się Pani zejść ze sceny.
Na pewno jednym z głównych powodów tej decyzji był mój syn. Dość długo do tego dochodziłam, gdy postanowiłam zawiesić karierę, Dominik miał już dwa lata. Kiedy zaszłam w ciążę, najpierw był bunt. Wiedziałam, że chcę urodzić dziecko, walczyłam o to, leżałam, bo ciąża była zagrożona, trudna. Syn urodził się miesiąc wcześniej. W skali Apgar miał niecałe trzy punkty. Ale wtedy nawet nie wiedziałam, co to jest. Nagrywałam program telewizyjny jeszcze na koniec szóstego miesiąca ciąży. Dwa miesiące po porodzie już byłam na scenie. Kiedy Dominik miał 10 tygodni, pojechałam do Rosji na trzy miesiące. Ale jest coś takiego jak instynkt matki, która po prostu musi być ze swoim dzieckiem. Do tego doszedł pewien kryzys artystyczny i nastąpiło przewartościowanie. Nagle koncerty przestały być tak bardzo ważne.
Dziś w internecie by Panią hejtowali, że zostawiała Pani dziecko na tak długo.
Wtedy nie miałam innego wyjścia. Musiałam funkcjonować i pozwolić funkcjonować kolegom z zespołu.
[...]
Trudno się dopatrzyć w Pani życiu skandali czy afer.
Nie znajdzie pani takich rzeczy. Bo nawet jeśli są, starannie je ukrywam. Miałam taki przypadek. Zgłosił się do mnie młody autor. Powiedział, że chciałby napisać moją biografię, tak jak się pisze książkę sensacyjną. Odpowiedziałam, że nie wiem, jak napisze sensacyjną książkę z mojego życia bez sensacji, ale był bardzo zawzięty. Przyjeżdżał, toczyliśmy długie rozmowy, także internetowe i telefoniczne, trwało to parę miesięcy. W pewnym momencie napisał, że nie ma wydawcy bo, jak w podtekście to odczytałam, materiał jest jednak za mało sensacyjny (śmiech).
Może Pani nie powiedziała mu tego, co chciał usłyszeć?
Być może, ale w kategorii dzisiejszej sensacji moje życie nie jest interesujące. Jak pani poszuka Ostrowskiej na „Pudelku”, to nie znajdzie pani praktycznie nic. Może to dlatego, że mieszkam dość daleko od Warszawy, pod Poznaniem. Z pełną premedytacją nie mieszkam w stolicy. Myślę, że tu się trudno żyje. W Puszczykowie świat jest troszkę zwolniony i nie muszę kreować swojego wizerunku od rana do nocy, wychodząc po bułki.
Pani jest z tego zadowolona czy raczej Pani żałuje?
Jestem zadowolona, bo mi się wydaje, że to życie jest prawdziwsze. Z drugiej strony myślę, że byłoby fajnie, gdyby Ostrowska pojawiła się gdzieś w kontekście skandalu. Ale musiałabym sobie ten skandal wymyślić, a to już mi się wydaje naprawdę śmieszne.
Małgorzata Ostrowska, koncert charytatywny „Chwała Ukrainie”, plac Piłsudskiego, Warszawa, 25.04.2022 rok