Ewa Minge szczerze o Annie Lewandowskiej. Projektantka nie przebiera w słowach! „To zwyczajnie płytkie i...”
Temat powrotu Anny Lewandowskiej do formy po porodzie wciąż wywołuje w mediach ogromne emocje. Żona Roberta Lewandowskiego, która 4 maja urodziła córkę Klarę jest dyżurnym tematem gwiazd i celebrytów w trakcie tzw. sezonu ogórkowego. Po Karolinie Korwin-Piotrowskiej, Kubie Wojewódzkim, Manueli Gretkowskiej i Krzysztofie Gojdziu przyszedł czas na... Ewę Mingę. Co powiedziała o płaskim brzuchu Anny Lewandowskiej, którym trenerka pochwaliła się jakiś czas temu na Instagramie i wywołała istną burzę?
Przeczytaj też: Anna Lewandowska w ogniu krytyki: Płaski brzuch nie jest wyznacznikiem szczęścia! Co na to trenerka?
Polecamy też: Medialna burza wokół brzucha Anny Lewandowskiej. Co sądzą o tym Kuba Wojewódzki i Karolina Korwin–Piotrowska?
Ewa Minge o Annie Lewandowskiej
Ewa Minge postanowiła, wzorem Krzysztofa Gojdzia, stanąć w obronie Anny Lewandowskiej. We wpisie na Facebooku zaznaczyła, że choć nie zna trenerki i Roberta Lewandowskiego osobiście, życzy im jak najlepiej i nie dziwi się, że wywołują tak ogromne emocje, gdyż są popularni, bogaci oraz do wszystkiego doszli dzięki ciężkiej pracy.
„Największym przestępstwem, jak wnioskuję z mądrości cytowanych przez różne media jest fakt, że „Ania ćwiczy po porodzie”!!!, „Ania chwali sie kaloryferem na brzuchu”, „Ania chwali się itp., itd.”.
Ludzie, ale Ania naprawdę ma się czym chwalić, o ile to forma chwalenia, a nie przejaw dzisiejszych czasów, gdzie wszyscy żyjemy trochę w wirtualnym świecie. Zazdroszczę pozytywnie Ani kaloryfera, wspaniałego samozaparcia, samodoskonalenia i podziwiam jej sukcesy... te bez męża... sportowe, i te z mężem życiowe. Ma cudowną rodzinę, ma bajkowe życie i ma ten sam milion problemów, które mamy my wszyscy. No tak, może poza finansowymi i z pewnością każde inne łatwiej dzięki tym finansom rozwiązuje. Ale czy to grzech mieć pieniądze? Czy to jakies przestępstwo mieć męża, który dzięki ciężkiej pracy i talentowi jest jednym z najlepszych sportowców na świecie, a co za tym idzie są bogaci? Nie ukradli, nie zabrali nikomu”, podkreśla poruszona Ewa Minge.
Nie zgadza się z powszechnie panującą opinią, że chwalenie się sylwetką po porodzie w mediach społecznościowych równoznaczne jest z wywieranie presji na młodych matkach. Odnosi się również do niedawnych słów Sylwii Chutnik, że zamiast aktywności fizycznej, powinno się stawiać na tę intelektualną.
Przypomnijmy: Znana pisarka nie oszczędza Anny Lewandowskiej: „Ćwiczmy też mózg, bo kaloryfer oklapnie, a głowę będziemy...”
„Głosy, że Ania na siłę uszczęśliwia kobiety, zmuszając je do treningów tuż po porodzie, są jakąś abstrakcją !!! Ćwiczy, kto chce! Zarzucanie, że może inne wolą książki i życie intelektualne nie tylko jest obraźliwe dla Ani, ale też zwyczajnie płytkie! Kto wie, co czyta Ania i jak żyje poza tym, co chcemy dostrzec? Ma wrzucać zdjecia na insta ze zbiorem książek przeczytanych??? Głosy, że odleciała itp.??? A jak kiedyś kobiety rodziły na polu i wracały do roboty?! Jasne, że przeginam w porównaniu, ale osobiście bardzo szybko po porodzie cieżko pracowałam i ćwiczyłam. Ba! Ćwiczenia miałam zalecone przez lekarza! Kto chce, ten bierze przykład i lubi Anie, a kto nie, niech wsadzi głowę w te książki i własne życie!”, apeluje projektantka.
Polecamy też: „Mam nadzieję, że tego nie kupujecie’’. Paulina Młynarska w ostrych słowach o Annie Lewandowskiej
Ewa Minge o zazdrości i polskiej zawiści
Ewa Minge podkreśla, że według niej chodzi ni mniej, ni więcej tylko o polską zazdrość związaną z posiadanym przez Lewandowskich majątkiem.
„Mam wrażenie, że cały problem tkwi w czymś zupełnie innym... No cóż, nie znosimy szczęścia innych, zwłaszcza we własnym kraju. Kibicuję Ani i życzę siły, żeby zniosła ten cały absurdalny hejt, bo Lewemu należy sie spokój i szczęśliwa żona, matka jego dziecka. Obojgu się należy...
I jeszcze jedno : MÓZGOWI, POZA WLEWANIEM WIEDZY Z KSIĄŻEK, NIEZBĘDNY JEST TLEN I RUCH FIZYCZNY. Znam kilku doktorów, ba, profesorów!, którzy biegają maratony, uprawiają ostro sport i posiadają równie ostrą wiedzę. Tu nie trzeba wybierać pomiędzy... Ale można wybierać, jak swiat światem, jeden wolał matematykę, inny fikołki i byli też tacy, co jedno i drugie”, zakończyła swój wpis Ewa Minge.
Zgadzacie się z jej stanowiskiem?
Polecamy też: Rewolucja w życiu Roberta Lewandowskiego! Czy piłkarz porzuci karierę w Niemczech?