Ewa Farna pokazuje fanom macierzyństwo bez lukru. Gwiazda niczego nie ukryła
"Twój feed na Instagramie jest zaniedbany i skończony, tak, jak ty sama" – napisała z przekąsem piosenkarka
Minęły już dwa miesiące od urodzin drugiej pociechy Ewy Farny — Elli. Dziewczynka przyszła na świat 6 marca, a jako pierwsza, radosną wiadomość przekazała babcia dziewczynki. Od tego momentu aktywna do niedawna w mediach społecznościowych Farna, nie miała zbyt wielu okazji, aby podzielić się nowymi wpisami z obserwatorami. W ciągu dwóch miesięcy fani polsko-czeskiej wokalistki mieli okazję zobaczyć krótkie wideo, na którym pokazała swoje dwie pociechy, a także najnowszy wpis opisujący i ukazujący ostatnie tygodnie życia Ewy Farny.
Ewa Farna o urokach macierzyństwa
Sterta ubrań, mała Ella w przewijaku, a w lustrze jej mama, w dresie i ze świeżo umytymi włosami. Tym kadrem Ewa Farna postanowiła na szybko "zaktualizować" fanom swoją obecną sytuację, pokazać co u niej, a przy okazji napisać trochę o macierzyństwie — jego pozytywach, ale i tych mniej urokliwych stronach.
"Góry niezłożonego prania, wiecznie pełna zmywarka, kiedy nie przewijasz – myjesz nocnik, kiedy nie karmisz – gotujesz obiad. Twój feed na Instagramie jest zaniedbany i skończony, tak, jak ty sama. Ale z tym się trzeby liczyć, energia jest dziś droga. Sukcesem jest kiedy umyje włosy i wtedy tak sobie uświadamiam, że wszystko, co wokół siebie mam, to jedno duże szczęście" – napisała pod zdjęciem wokalistka.
Zobacz także: „Mam świetnego faceta, który nie boi się być z silną kobietą”. Historia miłości Ewy Farnej i Martina Chobota
Obserwatorki bardzo doceniły ten szczery komunikat i posłały Ewie dużo serdecznych słów.
Super, że pokazujesz i mówisz jak to naprawdę wygląda, nie jest łatwo ale za nic my mamy byśmy tego nie zamieniły.
Kobieta szczęśliwa i spełniona. Natural. Prawdziwe życie...I za tą prawdę Cię cenię. Btw. Pięknie wyglądasz Ewa.
Siła jest kobietą, czytamy pod wpisem.
Dołączamy się do tych słów i życzymy wokalistce i jej bliskim wszystkiego dobrego!
Zobacz też: Joanna Koroniewska: „W ciągu 5 lat straciłam pięć ciąż. Nie praca była wtedy ważna”