Dawid Kwiatkowski odszedł z kościoła katolickiego. Muzyk opowiedział o powodach swojej decyzji
„Rozmawiam z Bogiem sam”, mówi
Dawid Kwiatkowski dzieli się z fanami wydarzeniami ze swojego życia prywatnego. Nie chce przed nikim niczego ukrywać. Artysta wyznał, że wiele lat temu odsunął się od kościoła katolickiego. O powodach swojej decyzji opowiedział w jednym z najnowszych wywiadów.
Dawid Kwiatkowski o odejściu z Kościoła katolickiego
Dawid Kwiatkowski otwarcie wypowiada się na temat swojej wiary i nawrócenia. Artysta był wychowywany w rodzinie katolickiej, ale w pewnym momencie postanowił, że chce przejść na protestantyzm. Miał wtedy 15 lat. Wpływ na jego decyzję miały doświadczenia kolegów i koleżanek. Na szkolnym korytarzu usłyszał ich rozmowę o kościele protestanckim w Gorzowie.
„Potem sam zacząłem uczęszczać do tego kościoła. A gdy przeprowadziłem się do Warszawy, szukałem tu odpowiednika takiego miejsca i trafiłem na Life Church Warsaw”, mówił w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady. Wiara jest dla niego bardzo ważna. Oddał Bogu swoje życie i chciałby, by nim kierował. Nie zrezygnował też z duchowej wspólnoty. „Odkąd nawróciłem się w gimnazjum, to staram się, żeby On był zawsze obecny w moim życiu”, dodawał.
Zobacz też: Dawid Kwiatkowski chciał porzucić karierę! Wyjawił powód
Dawid Kwiatkowski o kościele protestanckim
Dawid Kwiatkowski mówił wtedy wprost, że wszystko, co dzieje się w kościele katolickim wydaje się być smutne. W kościele protestanckim wygląda to zupełnie inaczej.
„Cały czas przepraszamy za swoje grzechy. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. I tak dzieje się co niedzielę. W naszym kościele również mamy świadomość tego, że błądzimy, ale koncentrujemy się na radości, która wynika z obcowania z Bogiem i z tego, że drugi raz nie popełniamy tego samego grzechu. Tańczymy, śpiewamy, gramy muzykę na żywo i rozmawiamy. Jeśli ktoś ma ochotę coś zjeść podczas kazania, może to zrobić. Chodzi o spędzanie czasu z Bogiem, a nie jakieś rytuały. Wszyscy moi znajomi, których zabrałem do naszego kościoła, popłakali się za pierwszym razem”, opowiadał w 2019 roku w Plejadzie.
W jednym z ostatnich wywiadów artysta podkreślił, że w kościele katolickim nie rozumiał ilości zakazów i nakazów, a także tego, dlaczego ze swoich grzechów ma zwierzać się pośrednikowi.
Zobacz też: Dawid Kwiatkowski w przejmującym wyznaniu o dzieciństwie: „Znów jesteś pijana”
„Nie rozumiem, dlaczego mam się spowiadać przez pośrednika. Ja sobie rozmawiam z Bogiem sam, kiedy leżę sobie w łóżku. Takie niuanse mi nie pasowały. U nas w Kościele czegoś takiego nie ma, nie ma spowiedzi, każdy sobie rozmawia z Bogiem, jak chce”, mówił w rozmowie z Pomponikiem.
Dawid Kwiatkowski nie namawia nikogo do przejścia na protestantyzm. „Namawiam, to jest za duże słowo. Po prostu: "Chodźcie zobaczyć, jak ja spędzam niedzielę", tłumaczył.
„Niczego nie chcę nikomu narzucać, ale uważam, że mówienie o Bogu w smaczny sposób, bez fanatyzmu i przesady, to największe zadośćuczynienie za moje grzechy i podziękowanie za to, co mi dał”, dodawał w 2019 roku w rozmowie z Plejadą.
Źródło: Pomponik, 4fun.tv, Plejada.pl