Reklama

Jej wielką, hollywoodzką karierę przerwała gwałtownie niespodziewana śmierć... Brittany Murphy miała zaledwie 32 lata i całe życie przed sobą. Początkowo jako przyczyny zgonu uznawano anoreksję, narkotyki, uzależnienie od sławy... Co tak naprawdę stało się z młodą, utalentowaną i piękną aktorką?

Reklama

Tajemnicza śmierć Brittany Murphy

Widok karetki na sygnale przed willą aktorki w Zachodnim Hollywood natychmiast ściągnął paparazzich. Zaczęło się ściganie „dobrze poinformowanych źródeł”, w ruch poszły telefony, Twitter. Kilkanaście minut później wiadomo już było, że to nie zwykła tabloidowa sensacja, ale tragedia. Brittany Murphy została znaleziona 20 grudnia 2009 roku o ósmej rano pod prysznicem. Najpierw jej ciało odkryła matka, Sharon. Potem pojawił się mąż aktorki, brytyjski scenarzysta Simon Monjack. Murphy była nieprzytomna. Nie miała tętna. Simon wezwał karetkę. „Robili jej masaż serca jeszcze na podjeździe!”, wyjąkała zszokowana sąsiadka. Ale było za późno. W drodze do szpitala Cedars-Sinai Murphy zmarła. A jej bliscy zostali z mnóstwem pytań.

Jej nagłe odejście było wstrząsem nie tylko dla rodziny. „Brittany, nasza kochana córka i żona, była najjaśniejszą gwiazdą”, brzmiał komunikat najbliższych. Internet zapełnił się kondolencjami od fanów, przyjaciół i sympatyków gwiazdy. „Świat stracił dziś trochę słońca. Do zobaczenia po tamtej stronie, maleńka”, napisał na Twitterze jej były chłopak, obecny mąż Demi Moore, aktor Ashton Kutcher. Większość komentarzy czytelników zamieszczanych na stronach internetowych wzywała do spokoju. „Ciszej nad tą trumną!”, „Trochę szacunku!, Jeśli nie dla zmarłej, to dla jej rodziny!”, pisali internauci.

W prasie rozpoczęły się już jednak igrzyska spekulacji dotyczących domniemanych przyczyn śmierci gwiazdy. Może to morderstwo? Może nieumyślne zabójstwo? Nikt nie chciał wierzyć, że Murphy zmarła z przyczyn naturalnych. Szczególnie po tym, jak pogrążony w żalu Simon odmówił zezwolenia na sekcję zwłok. Młoda, zdrowa kobieta nie pada przecież nagle martwa we własnej łazience. Dopiero raport koronera ostudził emocje. Według niego Murphy odeszła bez udziału osób trzecich. To jednak nie ucięło plotek na temat jej śmierci.

Już kilka dni wcześniej aktorka narzekała na ostre symptomy przeziębienia. W jej domu znaleziono podobno duże ilości leków wydawanych tylko z przepisu lekarza. „Lek na receptę” to często synonim dla silnych środków uspokajających lub przeciwbólowych. Sugerowano więc, że Murphy miała problem z uzależnieniem od Vicodinu, który zaczęła brać po operacji plastycznej piersi. Choć ona sama wielokrotnie zaprzeczała tym rewelacjom. „Zmarła tak jak Michael Jackson”, ogłosił portal TMZ.

Czytaj też: Tak wyglądały ostatnie godziny Robina Williamsa. Aktor planował samobójstwo?

Początki kariery

Ale czy za śmiercią Murphy musi kryć się zagadka? Brittany była przecież typowym produktem Hollywood. Zaczęła grać, gdy miała dziewięć lat. Jako nastolatka miała już agenta, pierwsze występy w reklamie i ogromny apetyt na więcej.

Ojciec, gangster włoskiej mafii, ukrywał się przed policją. Wychowująca samotnie Brittany matka, Sharon, spostrzegła, że kariera córki może być też szansą dla niej. Przeprowadziły się z Atlanty do Los Angeles. A Brittany musiała stanąć do rywalizacji z tysiącami równie pięknych, zdolnych i zdesperowanych dziewczyn jak ona. Nie zawiodła. Wygrała pierwszy casting na rolę w serialu telewizyjnym. Potem kolejny i jeszcze jeden, dzięki któremu zagrała w Clueless, razem z Alicią Silverstone. Na premierze tego hitu Murphy stawiła się ubrana w najlepszą sukienkę i zrobionym przez siebie makijażu. Nikt jej nie powiedział, że istnieją styliści i że oni mogliby to zrobić dużo lepiej.

Ale to właśnie jej naturalność, radość życia i spontaniczność robiły z Brittany ulubienicę każdej ekipy filmowej, z którą przyszło jej pracować. Miała uśmiech, od którego wokół robiło się jaśniej. Dakota Fanning, która grała z Brittany w filmie Dziewczyny z wyższych sfer, przez kilka lat twierdziła, że Murphy jest jej absolutnym ideałem.

Dzięki dziewczęcemu urokowi była wymarzoną gwiazdą komedii romantycznych. Była w nich świetna. Ale role w Nowożeńcach czy Chodnikach Nowego Jorku nie zdołały zepchnąć jej do zawodowej szuflady na stałe zamieszkanej przez Meg Ryan i Hugh Granta. Kiedy tylko miała okazję, wracała do teatru. Wraz z Winoną Ryder, koleżanką z planu Przerwanej lekcji muzyki, wystąpiły wspólnie na scenie w „Monologach waginy”. Potem jednak przyszły gorsze chwile. Po ogromnych sukcesach Clueless, 8. mili czy Sin City miała kilka chudszych lat. Coraz gorzej radziła sobie z presją i stresem.

Zobacz także: Pamiętacie ich? Oto gwiazdy, które odeszły zbyt wcześnie…

Anoreksja, uzależnienia i inne demony

Brittany cierpiała, ale nie okazywała tego. Sama walczyła z napięciem i bólem. Czy brała narkotyki? W kilku wywiadach zaprzeczyła temu. „Nie mam pojęcia, jak smakuje kokaina”, broniła się. Tak jak i temu, że ma anoreksję, choć chudła niemal w oczach. Kilka dni przed śmiercią na imprezie modowej w Los Angeles z uśmiechem pozowała do zdjęć. Na czerwonym dywanie stała w czarnej, dopasowanej kreacji, odsłaniającej szczuplutkie ramiona i sterczące obojczyki. Ogromne, ciemne oczy na wychudzonej twarzy wydawały się jeszcze większe niż zwykle.

Indagującym ją dziennikarzom przyznała, że jest szczuplejsza, niż chciałaby być, ale za stan odpowiada napięty plan zajęć. Na portalu MSN.com napisano, że kilka kolorowych magazynów zrezygnowało z publikacji materiałów o Murphy, bo była tak chuda i wynędzniała, że źle prezentowała się na zdjęciach.

Jej zamiłowanie do spędzania czasu w towarzystwie przyjaciół i życia klubowego zdiagnozowano jako „życie na krawędzi”. Być może wszystko skończyłoby się inaczej, gdyby miała wsparcie. Ale Sharon udawała, że nie widzi problemu.

Podobnie było z mężem Brittany. Z wyjątkiem jej kilkumiesięcznego związku z Ashtonem Kutcherem Murphy nigdy nie prowadzała się z kolegami po fachu. Zanim wyszła za mąż za Monjacka, dwukrotnie była zaręczona. Hollywoodzkie gazety plotkarskie chętnie donosiły, że „Britt i łowca talentów aktorskich Jeff Kwatinetz niedługo staną na ślubnym kobiercu”.

Rok później pisano o „rychłym ślubie Murphy i Joe Macaluso, członka ekipy operatorskiej”. Joe także potwierdzał, że Brittany to „normalna dziewczyna”, a nie diwa z czerwonych dywanów. Za Simona Monjacka wyszła za mąż, mimo że na zawodowym koncie miał tylko pracę przy scenariuszach do dwóch filmów, a na bankowym – ogromny debet. „Mój świat legł w gruzach”, powiedział tygodnikowi People dzień po śmierci Brittany. Ale gdy żyła, rola „pana Murphy’ego” nie budziła jego zastrzeżeń.

Czytaj też: Uzależnienie od alkoholu, okaleczanie, omamy... Tak wyglądały ostatnie dni życia Whitney Houston

Niezrealizowane plany na przyszłość

Brittany miała wiele planów na przyszłość. „Noworoczne postanowienia? Chciałabym w przyszłym roku wreszcie mieć dziecko”, powiedziała na początku grudnia 2009 roku w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox.

Ostatni rok życia upłynął jej pod znakiem ponownego wspinania się na szczyt. I wyglądało na to, że znów odniesie sukces. Właśnie skończyła kręcić film z Sylvestrem Stallone, a już szykowała się do następnego.

Nie doczekała nawet pierwszego ujęcia...

Reklama

Zobacz także: Mija dziewiąta rocznica śmierci legendarnej Whitney Houston. Jakie tajemnice skrywa jej życiorys?

Reklama
Reklama
Reklama