TYLKO W VIVIE! Aktorzy z serialu ''Emily w Paryżu" o pracy na planie i nowym sezonie
Rozmawiamy między innymi z Lucasem Bravo, Camille Razat, Philippine Leroy-Beaulieu oraz Lucienem Laviscount
Do premiery trzeciego sezonu serialu „Emily w Paryżu” zostało zaledwie kilkanaście dni. Wśród bohaterów, na których losy czekamy są również Gabriel i Alfie. Tych dwoje wyraźnie walczyło ze sobą o względy Emily. Co jednak powie na to Camille, która właśnie wróciła do Gabriela? A może jesteście ciekawi, jak potoczą się losy agencji Savoir oraz Sylvie, Luca i Julien? Tak się składa, że aktorzy wcielający się w ich postaci zdradzili nam nieco szczegółów ze swojej pracy i… nowego sezonu!
Lucas Bravo (Gabriel) i Camille Razat (Camille)
Co sprawiło Wam największą radość podczas kręcenia trzeciego sezonu?
Lucas Brawo i Camille Razat: Zdecydowanie powiew świeżego powietrza. Nasze postaci wchodzą na nowe tory.
Kto według Was jest najbardziej ekscytującą postacią nowego sezonu?
Lucas Bravo: Ja, oczywiście!
Camille Razat: Rzeczywiście, myślę, że Gabriel przechodzi sporą ewolucję. Zaczyna podejmować dorosłe, konkretne decyzje, jak praca na rzecz własnej restauracji.
Kto jest bardziej w typie Gabriela? Emily czy Camille?
Lucas Bravo: Wydaje mi się, że można kochać dwie osoby z taką samą intensywnością z dwóch różnych powodów. Nie chciałbym wybierać za Gabriela, bo w jego przypadku tak właśnie było.
Camille, czy w jakimś stopniu utożsamiasz się ze swoją postacią?
Camille Razat: Uwielbiam sztukę. Co najmniej raz w tygodniu chodzę do galerii i sprawia mi to ogromną przyjemność. Kocham też modę – myślę, że te dwa aspekty mocno wiążą mnie z moją bohaterką.
CZYTAJ TEŻ: Gwiazdy na premierze serialu Emily w Paryżu
Lucien Laviscount (Alfie) i William Abadie (Antoine)
Lucien, w drugim sezonie zupełnie nie widzieliśmy, w jaki sposób wyglądają relacje Alfiego z Paryżem. Czy uda się to w trzecim sezonie?
Lucien Laviscount: Myślę, że w drugim sezonie Paryż był dla Alfiego tylko pracą, której nie kochał. Aż w końcu poznał Emily i to zmieniło jego duszę. Patrzy na nią i widzi oddanie pracy. W trzecim sezonie życie Alfiego będzie wyglądało nieco inaczej, a Paryż… cóż. Musicie sami obejrzeć!
Co Wasze postaci podziwiają w Emily?
William Abadie: Autentyczność, zdecydowanie.
Lucien Laviscount: Bardzo zależy jej na ludziach, którzy są w jej życiu i jest to niezwykle widoczne. Jest otwarta, troskliwa i ma ciepłe serce.
Alfie i Antoine z pewnego powodu stają się sobie bliżsi w trzecim sezonie. Jaka jest więc ich relacja? Co ją charakteryzuje?
William Abadie: Ich relacja jest bardzo dynamiczna. Wciąż obraca się na poziomie zawodowym. Jest pełna konfrontacji, ale również współpracy. Każdy z nich ma silny charakter. Są inteligentni, czasem pyszni, ale mimo wszystko dobrze się dobrali.
Alfie i Gabriel są zupełnie różni. Co ma więc Alfie czego nie ma Gabriel?
Lucien Laviscount: Po pierwsze, Alfie jest singlem, a Gabriel ma dziewczynę. Oboje są jednak bardzo prawdomówni i ambitni. Odnajdują się w jakiś sposób w świecie, w którym brak wielu odpowiedzi. Wiele ich łączy, ale i dzieli.
Czego nauczył Was Paryż?
Lucien Laviscout: Miłości do tego miasta i do croissantów. Zdecydowanie jem ich za dużo!
William Abadie: Przez wiele lat tutaj mieszkałem, by potem wyjechać do Nowego Jorku. Zapomniałem, jak bardzo kocham to miasto. Teraz udało mi się zakochać w nim na nowo.
ZOBACZ TEŻ: Netflix: opublikowano zwiastun 3. sezonu "Emily w Paryżu''. Kiedy premiera?
Philippine Leroy-Beaulieu (Sylvie), Samauel Arnold (Julien) I Bruno Gouery (Luc)
Jakie cechy najbardziej podziwiasz w swojej postaci?
Philippine Leroy-Beaulieu: Sylvie jest bardzo odważna. Robi rzeczy, które lubi. Zawsze dostaje to, czego chce i nie idzie na kompromisy. W trzecim sezonie wyjątkowo to widać, kiedy nie powstrzymują ją przed działaniem nawet bardzo wpływowe osoby.
Netflix swoimi produkcjami rozszerza się na nowe języki i kultury. W Waszym przypadku to język francuski.
Samauel Arnold: Myślę, że marzeniem każdego jest możliwość odpowiedzenia swojej historii we własnym języku. Cieszę się, że dzięki Netflixowi możemy dzielić się ze światem naszym językiem i kulturą, z których jesteśmy zresztą bardzo dumni.
Philippine Leroy-Beaulieu: Rzeczywiście, to dowód na to, że każdy problem może być uniwersalny. Bez względu na różnice kulturowe, czy językowe, możemy wszyscy opowiedzieć całemu światu nasze historie.
Bruno, Twoje żarty w serialu są bardzo naturalne. Czy w rzeczywistości też masz takie świetne poczucie humoru, czy jesteś po prostu doskonałym aktorem?
Bruno Gouery: To moja praca, aby dobrze improwizować, ale oczywiście scenariuszy nie piszę sam. Myślę, że mogę mówić o talencie…
Philippine Leroy-Beaulieu: Tak, Bruno jest w rzeczywistości bardzo zabawny! Jest też skromny, dlatego ciężko mu to wyrazić.
Philippine, w serialu budzisz respekt. Jak to jest w prawdziwym życiu? Czy masz podobny charakter do Sylvie?
Philippine Leroy-Beaulieu: To prawda, potrafię budzić respekt w prawdziwym życiu, ale mam nadzieję… że jestem jednak dużo milsza! Chyba każdy z nas ma w sobie małego potwora, który czasem z niego wychodzi.
Wasza trójka jest rzeczywiście najbardziej paryskim zespołem w serialu. Jaka jest główna zasada bycia Paryżaninem?
Philippine Leroy-Beaulieu: Oh, przede wszystkim bycie bardzo niemiłym i ciągle w złym humorze. A tak serio, to po prostu Paryżanie są sobą.
Samauel Arnold: Tak naprawdę, aby być Paryżaninem, trzeba w Paryżu zamieszkać.
Bruno Gouery: Myślę, że musisz także zmienić swój timing. W Paryżu wszystko jest stresujące i dzieje się bardzo szybko. Paryżanie nie lubią tracić czasu i cały czas uczą się radzić sobie ze stresem.
___
Przypominamy, że premiera trzeciego sezonu serialu „Emily w Paryżu” pojawi się na Netflix już 21 grudnia. Mamy nadzieję, że tak jak my, z niecierpliwością jej wyczekujecie!