Kilka miesięcy temu Katarzyna Dowbor pożegnała się ze stacją Polsat. Ulubienica widzów została zwolniona z funkcji prowadzącej programu Nasz nowy dom. Dla fanów dziennikarki był to ogromny cios. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o kulisach rozstania. O tym, że nie poprowadzi nowego sezonu dowiedziała się z dnia na dzień. "Nasza rozmowa zaczęła się od słów: "Stacja chce się z panią pożegnać...", wspomina w rozmowie z Michałem Misiorkiem.

Reklama

Katarzyna Dowbor o pożegnaniu z programem Nasz nowy dom. Mówi o tym po raz pierwszy

Z telewizją Polsat była związana przez 10 lat. Od początku prowadziła program Nasz nowy dom. Kilka miesięcy temu Katarzyna Dowbor usłyszała, że stacja się z nią żegna. Dla fanów formatu, a także dla głównej zainteresowanej było to prawdziwe zaskoczenie. W najnowszym wywiadzie wspomina, że nie przedstawiono merytorycznych uwag do jej pracy. Podczas rozmowy wspomniano o badaniach, których wyniki nie miały być korzystne dla niej, jako prowadzącej. „Wspomniał o jakichś badaniach, których wyniki nie były dla mnie korzystne, ale okazało się, że to kompletna bzdura. Chwilę później opublikowano, jaka oficjalnie była oglądalność "Naszego nowego domu" i okazało się, że wyższa niż rok temu. Więc ani pomysł na program się nie wyczerpał, ani ja nie spowalniałam tego pociągu”, opowiada Katarzyna Dowbor w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Dziennikarka poczuła się upokorzona nie tym, co działo się na spotkaniu, a tym, co wydarzyło się po jej zwolnieniu. W mediach zaczęły pojawiać się artykuły, w których sugerowano, że brakowało jej sił na planie i opóźniała pracę ekipy. „To kłamstwa! Nigdy nie nawaliłam. Nigdy nie przedkładałam prywatnych spraw nad program. Wręcz przeciwnie. Córka wielokrotnie mi wypominała, że zawsze stawiam "Nasz nowy dom" na pierwszym miejscu. Ale w związku z tym, że nie było żadnych argumentów przemawiających za moim zwolnieniem, trzeba było je wymyślić”, tłumaczy gwiazda w emocjonalnym wywiadzie. Dodała również, że nie ma żalu do dyrektora programowego stacji, że ją zwolnił, ponieważ ma prawo odświeżyć format.

Czytaj też: Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski wracają do telewizji. Poprowadzą razem nowy program

Iza Grzybowska

Katarzyna Dowbor wyjaśniła, co zrobiłaby na jego miejscu i jak widziałaby rozwiązanie takiej sytuacji. „Mógł zaprosić mnie na rozmowę i zaproponować, bym poprowadziła jeszcze cztery odcinki, a następnie w trzechsetnym odcinku wprowadziła nową prowadzącą, przekazała jej pałeczkę i pożegnała się z widzami”, zwierza się Michałowi Misiorkowi. W rozmowie z dziennikarzem Plejady podzieliła się pomysłem na nowy program „Nasz nowy dom. Powroty”, w którym ekipa odwiedzałaby uczestników z dawnych lat. Była prowadząca czuje, że to mógłby być hit, który przyniósłby stacji dodatkową oglądalność. Nie miała jednak okazji podzielić się autorską wizją z Edwardem Miszczakiem. Ale niczego nie wyklucza, nie zamyka za sobą drzwi i gdyby stacja w przyszłości się do niej odezwała w tej sprawie, wyraziłaby chęć rozmowy.

Zobacz także

Katarzyna Dowbor może liczyć na wsparcie widzów

Katarzynę Dowbor w tej całej sytuacji rozczuliła rekcja widzów. Wiadomości, które do niej docierały utwierdzały ją w przekonaniu, że to, co robiła miało sens. „Oczywiście, miło mi, że widzowie stanęli za mną murem. To było niesamowite. Zupełnie się tego nie spodziewałam i jestem im za to bardzo wdzięczna!”, mówi w Plejadzie. Zauważa też, że decyzje stacji niosły ze sobą niepotrzebne emocje i hejt.

Dziennikarka wspomniała także o gali rozdania Telekamery, którą otrzymał program. Nie pojawiła się na wydarzeniu. Nikt nie dał jej znać, że Nasz nowy dom otrzyma statuetkę. Osobom, które ją dostają mówi się o tym z wyprzedzeniem, by pojawił się na przyjęciu. „Organizatorzy uprzedzili o tym Polsat i producenta, ale mnie nie. Gdy otrzymaliśmy pierwszą Telekamerę, było inaczej. Poinformowano mnie o tym z wyprzedzeniem. […] I o ile jestem w stanie zrozumieć organizatorów, że zachowali się tak, a nie inaczej, to kompletnie nie rozumiem, czemu producenci "Naszego nowego domu" nie dali mi znać, że dostaniemy nagrodę. Pewnie nie chcieli narazić się szefostwu Polsatu. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowano się wobec mnie tak, jakbym nigdy nie prowadziła tego programu. To było bardzo przykre”, dodała Katarzyna Dowbor.

Sprawdź też: Martyna Wojciechowska zwróciła uwagę na ważny problem. Wydawała oświadczenie

Jacek Kurnikowski/AKPA

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama