Reklama

Paweł Domagała, znany i ceniony aktor oraz piosenkarz, przez wiele lat był jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego show-biznesu. Jego utwór "Weź nie pytaj" stał się hitem, do którego tańczyły setki zakochanych. Obecnie Domagała daje się bliżej poznać publiczności jako juror w programie "Twoja twarz brzmi znajomo". Prywatnie cieszy się szczęśliwym życiem rodzinnym, ale jak się okazuje, w przeszłości zmagał się z głębokim kryzysem wiary.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Są razem ponad dekadę, kibicowała im cała szkoła. Tak kochają się Paweł Domagała i Zuzanna Grabowska

Paweł Domagała przeszedł kryzys wiary

W ostatnim wywiadzie z Żurnalistą, Domagała podzielił się swoimi refleksjami na temat wiary i przynależności do kościoła katolickiego. Wychowany w wierzącej rodzinie, przechodził trudny okres wewnętrznego zastanawiania się nad własną duchowością. "Moi rodzice są wierzący. Jestem trochę inaczej wierzący, niż oni. Miałem taki moment odejścia od wiary. Zastanawiałam się nawet nad odejściem w ogóle" – wyznał aktor.

Bartek Wieczorek/Visual Crafters

Apostazja nie przeszła mu przez myśl, jednak Domagała przyznał, że zastanawiał się nad konwersją na przykład do kościoła protestanckiego. Zanim jednak podjął jakiekolwiek kroki, wszystko musiał bardzo dokładnie przemyśleć. "Jako umysł analityczny, matematyczny, zacząłem wszystko analizować i czytać różne rzeczy. Wówczas stwierdziłem, że zostaję w kościele katolickim. Najwięcej rzeczy mi się tutaj zgadza mimo wielu rzeczy, które są do poprawy, do zmiany i są nie do przyjęcia." – podkreślił Domagała.

ZOBACZ TEŻ: Krzysztof Ibisz i Paweł Domagała w ogniu krytyki. Fani pytają: „Czy można skompromitować się bardziej?"

Domagała o swoim małżeństwie

Jego relacja z żoną, Zuzanną Grabowską, także jest mocno zakorzeniona w wierze. Dla Domagały małżeństwo to nie tylko deklaracja miłości, ale przede wszystkim duchowe dopełnienie. "Jako osoba wierząca patrzę przez pryzmat tego, że wydaje mi się, że dopiero razem jesteśmy jednością. Ja mogę robić to, co robię, być kim chcę, tylko przy niej. Dopiero wtedy jestem dopełniony. Tak na to patrzę. Nie chodzi tylko o miłość" – mówił.

Bartek Wieczorek/Visual Crafters

Reklama

Wokalista podkreślił jeszcze, jak ważna jest dla niego żona, również w perspektywie religii. "Tak to odbieram, tak to czuję, że jestem spełniony, dopełniony, dokochany dopiero z nią. A jeśli ktoś jest niewierzący, to dla mnie ślub jest bez sensu."

Reklama
Reklama
Reklama