On był jednym z najbardziej cenionych artystów w Polsce, ona legendarną spikerką TVP. W latach 60. połączyła ich wyjątkowa relacja, która trwała aż do śmierci Jerzego Połomskiego w 2022 roku. Co tak naprawdę było pomiędzy muzykiem, a Edytą Wojtczak? „Edyta zajmuje w moim sercu specjalny kącik”, mówił artysta.

Reklama

Edyta Wojtczak była zdruzgotana po śmierci Jerzego Połomskiego

Jerzy Połomski był swego czasu jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych artystów w Polsce. W ostatnich latach jednak zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, a z czasem trafił do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Mieszkanie oddał wówczas menedżerce, która miała się nim opiekować aż do śmierci... Nie wywiązała się jednak z umowy, przez co artysta zamieszkał w domu opieki. To także menedżerka artysty była osobą, która poinformowała opinię publiczną o jego śmierci.

„Jerzy miał infekcję. Jego organizm nie poradził sobie z zakażeniem, które wdarło się do jego organizmu. Trudno mi teraz dokładnie powiedzieć. Wiem, że lekarze do końca o niego walczyli. Niestety się nie udało”, wyznała Super Expressowi Violetta Lewandowska. Ostatnie miesiące życia Jerzego Połomskiego były niezwykle trudne również dla Edyty Wojtczak, którą łączyła z artystą bliska przyjaźń. „Ostatnie miesiące były miesiące były dla Edyty Wojtczak bardzo trudne. Piosenkarz trafił do domu opieki i odciął się od świata. Prezenterka nie miał już z nim żadnego kontaktu i bardzo z tego powodu cierpiała. Wiadomość o śmierci ukochanego przyjaciela pogrążyła ją w smutku”, donosił wówczas Dobry Tydzień.

Piosenkarz miał odciąć się od świata przebywając w Skolimowie. Nie miała więc z nim żadnego kontaktu, a nawet... nie mogła się z nim pożegnać. „Prezenterka straciła najbliższą osobę i nie zdążyła się z nią pożegnać. Będzie tęsknić za serdecznym uśmiechem i głosem Jerzego, który nieraz ją pocieszał i podtrzymywał na duchu”, mogliśmy przeczytać w tygodniku. Edyta Wojtczak z czasem dostrzegła, że jej przyjaciel został wykorzystany przez swoją menedżerkę. „Nie może sobie wybaczyć, że w porę nie dostrzegła, że Jerzy zaufał nieodpowiedniej osobie. Jest do głębi wstrząśnięta losem przyjaciela”, donosił tygodnik. Sama jednak nie mogła zająć się artystą z uwagi na wiek i stan zdrowia.

Czytaj też: Została sama z dwójką dzieci, gdy trafił do aresztu. To zmieniło ich życie. Tak kochają się Michał i Magdalena Olszańscy

Zobacz także
Andrzej Wiernicki / Forum

Edyta Wojtczak, Warszawa, 1985 rok

Edyta Wojtczak i Jerzy Połomski: co ich łączyło?

Znajomość uwielbianego muzyka i popularnej spikerki zaczęła się w latach 60., kiedy oboje spotkali się na ślubie Haliny Kunickiej i Lucjana Kydryńskiego. Bardzo szybko się zaprzyjaźnili. To właśnie Jerzy Połomski był osobą, która mocno wspierała Edytę Wojtczak po wyjeździe jej męża. „Świat mi się zawalił. Był to dla mnie trudny czas, nie tylko zawodowo”, po latach wyznała w książce „Prezenterki”. Prezenterka mogła wówczas liczyć na pocieszenie i wsparcie najbliższej sobie osoby. Jednak ta sytuacja szybko doprowadziło do powstania plotek o jej rzekomym romansie z muzykiem.

Jerzy Połomski zapewniał, że choć „Edyta ma w jego sercu specjalny kącik”, to łączy ich tylko przyjaźń. „Zawsze mieliśmy do siebie najszczersze i najcieplejsze uczucia, jednak nie myśleliśmy o ślubie”, zdradził artysta w rozmowie z Faktem. Sam nigdy nie związał się z żadną kobietą, co było jego świadomą decyzją. Najbliższa była mu właśnie Edyta Wojtczak, a dzięki temu, że żadne z nich nie doczekało się dzieci, mieli dla siebie sporo czasu. „Między nami jest ciepłe koleżeństwo i to już od wielu lat. Nie chcę jej co prawda za bardzo zamęczać swoją osobą, ale nie ukrywam, że jak się nie widujemy, to jesteśmy ze sobą często na telefonie”, wyznał Jerzy Połomski w rozmowie z Faktem.

Zobacz także: Spekulowano, że dla niej zostawił znaną piosenkarkę. Związek Huberta Zduniaka z Dominiką Ostałowską uznawano za wzór

Karewicz/AKPA
Reklama

Jerzy Połomski

Reklama
Reklama
Reklama