Reklama

Jest jego drugą żoną. Przez dekadę ich uczucie konsekwentnie się rozwijało. Gdy stanęli na ślubnym kobiercu byli pewni tego, co ich łączy. Sting i Trudie Styler. Oboje silni, wrażliwi, nietuzinkowi. Poświęcający się pasjom. Są ze sobą już ponad 40 lat i wciąż mają apetyt na więcej. Kochają dojrzale. Są majętni. Mają apartamenty w Nowym Jorku i Londynie, ale co najważniejsze kupili ziemię w Toskanii, produkują własne wino, miód, oliwę. W czasie pandemii wspierali włoskich restauratorów. „Wiem coś o małżeństwie”, powiedział trzy lata temu Sting. „Jestem żonaty z Trudie od 27 lat. Ludzie pytają mnie: „Jak to robicie, że wasz związek trwa tak długo”. Odpowiadam: „Cóż, to rodzaj cudu, ale…nie bierzemy tego za pewnik”. Oto ich niezwykła – choć czasami burzliwa! – historia...

Reklama

Sting: dorastanie

Gdyby nie parę mocniejszych epizodów, małżeństwo Stinga i brytyjskiej aktorki Trudie Styler można by uznać za idealne. Do takich epizodów należało na przykład zdjęcie wokalisty sprzed paru lat w objęciach tajemniczej brunetki, zrobione na jachcie jego przyjaciela. Ale sprawa ucichła, a Trudie i Sting nadal są razem. Jeśli był to jakiś kryzys, nie został po nim nawet ślad. Jaki jest ich patent na małżeńskie szczęście?

Poznali się w Londynie w końcu lat 70. Sting był wtedy mężem irlandzkiej aktorki Frances Tomelty, mieli rocznego synka Joe, mieszkali w suterenie, brakowało pieniędzy. Muzyk marzył o karierze, pisał piosenki, ale wiodło mu się nienajlepiej. Sting, a właściwie Gordon Matthew Sumner urodził się 2 października 1951 roku w Wallesend, robotniczej dzielnicy angielskiego miasta Newcstle. Mama była fryzjerką, tata monterem, ciągle się kłócili, Sting zapamiętał dzieciństwo jako ciąg awantur jego rodziców, w końcu mama odeszła do innego mężczyzny, z którym od lat żyła w ukryciu.

Zobacz też: Karela Gotta nazywano Słowiańskim Sinatrą. Niektórzy Czesi widzieli w nim nawet kandydata na prezydenta kraju

Pocałunek po ślubie, Londyn , 1992 rok. Fot: ASSOCIATED PRESS/East News

Mały Gordon chodził do szkół rzymskokatolickich - podstawowej i liceum, studiował anglistykę na Uniwersytecie w Coventry, pracował jako ochroniarz, magazynier, poborca podatkowy, nauczyciel w szkole podstawowej. Tę ciepłą wtedy posadkę dosyć lubił, ale i tak wieczorami biegał do klubu jazzowego, często chodził w swetrze w czarno-żółte pasy. Koledzy śmieli się, że przypomina trzmiela, zaczęli mówić do niego „Sting”. Zawsze marzył, by być muzykiem. Ale dla jego rodziców to był jakiś absurdalny pomysł, radzili żeby trzymał się ziemi. Dzięki pracy mógł się uniezależnić, miał własne życie. W 1977 roku postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Założył wraz z trzema innymi muzykami zespół „The Police”. Ogromną popularność zdobyli dzięki piosence „Roxanne”, która napisał Sting, podczas koncertu w Paryżu. Śpiewa ją do dzisiaj. Potem posypały się jak z rękawa następne przeboje.

Sting i Trudie Styler: jak się poznali?

W końcu lat 70 poznał też Trudie. Była koleżanką jego żony, początkującą aktorką. Podobnie jak Sting pochodziła z niezamożnej robotniczej rodziny i miała determinację, by podbić świat. Bardzo mu się podobała, była zgrabną blondynką z zielonymi oczami. Na policzku miała bliznę - pamiątkę po wypadku, która przeżyła jako dziecko. Mówił, że wyglądała „jak zraniony anioł”. Zakochali się w sobie od pierwszego spotkania. „Czułem się tak, jakbyśmy się znali od zawsze” mówił po latach Sting. „Ale nasze początki były trudne, byłem w innym związku i nie brałem pod uwagę, że spotkam kogoś, kto zmieni bieg mojego życia” wspominał.

Trudie Styler z synkiem, 1984 rok. Fot: Dave Hogan/Getty Images

Uczucie między nimi stawało się jednak coraz silniejsze. Sting poczuł się, jak jego mama rozdarta przez lata między małżeńską powinnością a miłością do kochanka. „Trudie była pierwszą kobietą, od której nie chciałem uciekać w trasy koncertowe”, opowiadał. Na początku lat 80. zamieszkali ze sobą. Nie przeszło to bez echa. Trudie opowiadała, że zapłaciła za związek ze Stingiem karierą aktorską. Była w prestiżowym zespole „Royal Shakespeare Company”, z którego odeszła, bo nie dostawała ról.

Środowisko bojkotowało ją za rozbicie małżeństwa Stinga i Frances. Potem fani oskarżali ją za rozpad grupy „The Police”. Nie był to łatwy czas, a jednocześnie Sting u boku Trudie zmieniał się. Przestał ćpać, pić, rozrabiać i myśleć o sobie, że jest gnojkiem, który szuka szczęścia w wielkim świecie. Kiedy w 1983 roku napisał swój największy przebój „Every Breath You Take” – piosenkę o obsesyjnej miłości i nieustającym pragnieniu patrzenia na ukochaną – nikt nie miał wątpliwości, że poświęcona jest Trudie. „Każdy oddech twój /każdy ciała ruch/ każdy serca chłód/ każdy krok twych stóp/ ciągle widzę cię”.

Zobacz też: Mieli świat u stóp. Rodzinna tragedia zakończyła małżeństwo Rominy Power i Al Bano

Sting i Trudie Styler: historia miłości

Ślub wzięli dopiero w 1992 roku, po dziesięciu latach wspólnego życia. Oboje podkreślają, że nie wystarczy się kochać. Dobrze jest też zwyczajnie się lubić. „Kochamy się, ale tak naprawdę również się lubimy — i to jest ważne. Miłość to pasja, ale lubienie kogoś i cieszenie się jego towarzystwem to coś innego i trwa dłużej. Więc możesz dbać o każde z tych uczuć, myślę, że to ważne. Wyjdź za mąż za najlepszego przyjaciela”, radzi Sting. Czy oni okazali się dla siebie takim przyjaciółmi?

Tak! Na początku związku naprawdę musieli wierzyć w swoją miłość, żeby przetrwać fale krytyk i bojkotu. Teraz uchodzą za niemal idealną parę. „Ludzie mówią nam, że nadal wyglądamy na zakochanych. My po prostu poświęcamy sobie czas, rozmawiamy, cenimy się nawzajem, sprawiamy sobie przyjemność. Mnie wciąż bawią jego dowcipy, nawet te słyszane setki razy”, opowiadała Trudie. Stworzyli dużą rodzinę, w 1984 roku urodził się ich pierwszy syn Mickey, potem jeszcze trójka dzieci.

Uroczystości ślubne, w angielskiej posiadłości Stinga – Wiltshire, oboje w strojach Gienniego Versace, Fot. REX FEATURES/East News

Ale byli nie tylko rodzicami, mieli też własne wspólne pasje. Kupili XVI -wieczną posiadłość w miejscowości Figline Valdarni koło Florencji. Produkują białe i czerwone wino, Sting od dawna już nie odwiedza piwnych pubów. Produkują miód i oliwę. Lato spędzają we Włoszech, właśnie tam, w Toskanii obchodzili 35-lecie wspólnego życia, Sting dał wtedy dla gości zaimprowizowany koncert przy gitarze. W czasie pandemii pomagali włoskim restauratorom, organizując m.in. charytatywne koncerty. Toskania to ich wielka wspólna pasja. Mają też posiadłość w Anglii, gdzie również produkują miód, dostarczany potem do słynnego domu towarowego „Harrodsa”.

Oboje z Trudie wspierają Amnesty International. A pod koniec lat 80. założyli fundację „Trudie Styler Rainforest Foundation Fund” – fundację, której celem jest zbieranie środków na ochronę lasów deszczowych w Amazonii. W uznaniu jego zasług dla ratowania ekosystemu Ameryki Południowej naukowcy nadali odkrytemu w Kolumbii gatunkowi żaby nazwę Dendropsophus Stingi. Brytyjski artysta wspierał również ofiary zamachów terrorystycznych z 11 września, tsunami w Indonezji, trzęsienia ziemi na Haiti.

Trudie i Sting w swojej posiadłości we Włoszech, w Toskanii. Fot: New Press Photo / Splash News/EAST NEWS

Trudie Styler: przykry proces sądowy

Nie wszystko jest jednak tak idealne, na jakie wygląda. W 2007 roku Trudie Styler przegrała proces ze swoją gospodynią domową, która oskarżyła ją o terroryzowanie i zmuszanie do pracy ponad 14 godzin na dobę. Oraz o wyrzucenie jej, kiedy okazało się, że dziewczyna jest w ciąży. Sprawa zrobiła się głośna. Odezwali się inni pracownicy żony Stinga. Były służący, który pracował w posiadłości małżonków w Wiltshire opowiadał „To prawdziwa wsiowa dama. Pod płaszczykiem pychy i dystyngowania, kryje się taka sama osoba, jak my wszyscy. Po dwudziestu latach słuchania, że słońce świeci z jej tyłka, zaczyna powoli w to wierzyć”.

Zobacz też: Zakochali się w pracy, rozstali w zgodzie. Oto historia miłości Małgorzaty Foremniak i Waldemara Dzikiego

Według zeznań pracowników Sting, choć jego fortuna obliczana jest na 185 milionów dolarów, pozostał normalnym facetem. Podczas gdy jego żona potrafi wrzeszczeć, przeklinać, nadużywa władzy, a przy tym marzyła, by Sting dostał od królowej tytuł szlachecki. I by do niej wszyscy zwracali się jako do „Lady”. Przy okazji wypłynęło trochę szczegółów o prywatnym życiu Trudie. Że ma dwie stylistki dobierające stroje na wszystkie specjalne okazje, fryzjerkę i wizażystkę. Obydwie mieszkają w Nowym Jorku, więc gdy ich potrzebuje, płaci za ich przelot pierwszą klasą do Londynu i z powrotem, i za noclegi w bardzo drogich hotelach. Trudie wniosła apelację, wcześniej jednak dogadała się z była pracownicą. I sprawa jakoś ucichła.

Sting:next generation. Choć włąściwie należałoby napisac, że to klan Summerów, bo tak brzmi nazwisko wokalisty. Od lewej:Trudie, Giacomo Sumner, Sting, Joe Sumner, Fuchsia Sumner, and Mickey Sumner. Fot: Jim Spellman/WireImage/Getty Images

Sting i Trudie Styler: dzieci

Żeby podratować nadszarpnięty wizerunek, rzuciła się w wir pracy, dzisiaj jest nazywana ekowojownikiem. „Nie lubię konfliktów”, mówiła. „Jeśli coś się zdarzy, lepiej nie tłumić emocji, niech się wyleją, ale potem rozładujmy to i idźmy do przodu”. Chyba ma twardą rękę, bo jak mówili przyjaciele pary: „Sting aniołkiem nie jest, ale przy Trudie chodzi jak szwajcarski zegarek”. Pytani o największe życiowe osiągnięcie, oboje mówią, że dzieci. Sting ma ich szóstkę, dwoje z poprzedniego małżeństwa. Ma też gromadkę wnuków, które uwielbia. Śmiał się, że zawsze ostrzegał dzieci przed show-biznesem, a one wyrosły na muzyków albo aktorów.

Dave Hogan/Hulton Archive/Getty Images

W 2018 roku para spotkała się z papieżem Franciszkiem, on poprosił ich o modlitwę. „Robimy to cały czas", zapewniła Trudie. Kilka lat temu zostali ambasadorami leżącego na terenie Włoch – San Marino. Oboje z Trudie naprawdę świetnie wyglądają i wciąż patrzą na siebie z pożądaniem. Cenią małżeńskie rytuały, wspólne posiłki, wieczorne spacery, oglądanie filmów. Prowadzą zdrowy tryb życia, uprawiają jogę. Jak twierdzi Trudie, joga uczy słuchania drugiej osoby, zrozumienia, pomaga się zestroić. „Ludzie często krzyczą na siebie, gdy tak naprawdę w środku płaczą”. Dzięki ukochanej Sting naprawdę jest w dobrej formie! „Moja żona jest moim kościołem, dzięki niej dotykam tego, co święte", powtarzał w wielu rozmowach.

Reklama

Trudie na zdjęciu z Małgorzatą Szumowską

Reklama
Reklama
Reklama