Grażyna Wolszczak wspomina śmierć ukochanego męża. „Przytłaczał mnie lęk o przyszłość”
„Zrozumiałam, że nic w życiu nie jest dane na zawsze”
Tworzyli szczęśliwą rodzinę, jednak nie było im to dane na długo... W 1996 roku mąż Grażyny Wolszczak nagle zmarł, zostawiając ukochaną z kilkuletnim synem. Marek Sikora miał udar mózgu... Aktorka często wraca w wywiadach do tamtych lat i wspomina ukochanego męża. Niedawno zwierzyła się podczas wywiadu z Twoim Imperium. „Poza utratą najbliższego człowieka utraciłam też poczucie bezpieczeństwa”, podkreśliła.
[Artykuł aktualizowany 07.12.24 r.]
Grażyna Wolszczak – mąż. Marek Sikora zmarł w 1996 roku
Już od ponad 20 lat słynna aktorka związana jest z Cezarym Harasimowiczem. Wcześniej jednak była żoną Marka Sikory, z którym doczekała się syna Filipa. Niestety rodzinne szczęście nie było im dane na długo... W 1996 roku reżyser doznał udaru mózgu i nagle zmarł. Grażyna Wolszczak co jakiś czas wraca w wywiadach do tych tragicznych wydarzeń i wspomina ukochanego męża. Tym razem zwierzyła się w wywiadzie dla Twojego Imperium. Czy strata zmieniła jej życie? „I tak, i nie. Zrozumiałam, że nic w życiu nie jest dane na zawsze”, wyznała w rozmowie z Bogdanem Kuncewiczem.
„Wcześniej w ogóle nie brałam pod uwagę, że może spotkać mnie coś złego. Tymczasem nieszczęście spadło jak grom z jasnego nieba. Ale mój wrodzony optymizm, ciekawość życia, zwyciężyły. Czułam, że jeszcze musi być pięknie!”, wyjaśniła w tym samym wywiadzie. Grażyna Wolszczak nie ukrywa, że było jej naprawdę ciężko, bo po śmierci męża została sama z kilkuletnim dzieckiem, bez pieniędzy. „Poza utratą najbliższego człowieka utraciłam też poczucie bezpieczeństwa”, wyjaśniła Bogdanowi Kuncewiczowi i dodała: „Ale nie pytałam, czy dam sobie radę, tylko jak? Od razu zastanawiałam się, jak wybrnąć z opresji. Konkretny cel pomaga w takiej sytuacji. Moim celem było zapewnienie dziecku normalnego, dobrego życia”.
Szaleństwo Majki Skowron, Marek Sikora, fot. INPLUS/EAST NEWS
Grażyna Wolszczak straciła męża. Wspomina go w wywiadach
Kilka lat wcześniej, w 2015 roku, aktorka także odniosła się publicznie do nagłej śmierci ukochanego męża. „Nie było we mnie buntu. Raczej zdziwienie”, wyjaśniła w wywiadzie dla Na Żywo. „Przytłaczał mnie lęk o przyszłość [...] Zostałam sama bez dachu nad głową, z dzieckiem idącym do pierwszej klasy. Wiedziałam, że muszę się z tym dramatem zmierzyć […] W naszym domu Marek jest jakoś obecny. Nie unikamy rozmów na jego temat. Filip często mówi, że jak tata żył, to robił to, czy tamto. Syn jest bardzo podobny do taty, te same oczy, to samo abstrakcyjne, raczej czarne poczucie humoru, z którego słynął Marek”, dodała.
Po śmierci Marka Sikory Grażyna Wolszczak ogromne wsparcie znalazła w synu. „[Filip] po śmierci ojca bardzo szybko zażądał, żebyśmy już nie płakali i zaczęli żyć normalnie”, opowiadała przed laty w rozmowie z Super Expressem i dodała: „Starałam się temu sprostać. Od początku wiedziałam, że nie chcę, żeby moje dalsze życie upłynęło w samotności”.
Zobacz także: Z byłą żoną rozstał się w nieznanych okolicznościach. Jeszcze bardziej tajemniczy był jego związek z Anną Nastulanką...
Grażyna Wolszczak w sesji dla magazynu VIVA!, 2015 rok
Grażyna Wolszczak, premiera sztuki „Klub Niepokornych”, Warszawa, 06.12.2023 rok