Oprócz malutkiej Helenki ma dwójkę dorosłych synów. Marek Kondrat nie chciał, aby poszli w jego ślady
"Musiał ze mnie emanować jakiś odruch niechęci..."
Od ponad dziesięciu lat przebywa na zasłużonej aktorskiej emeryturze i prowadzi spokojne życie u boku żony oraz 5-letniej córeczki. Marek Kondrat jest również ojcem dwójki synów — Mikołaja i Wojciecha. Artysta przez lata odwodził ich od pomysłu kariery aktorskiej, dziś pielęgnuje zaniedbaną w kluczowym momencie relację. Jak potoczyły się losy braci i czym postanowili zająć się w życiu?
Takim ojcem był Marek Kondrat. Nie chciał, aby synowie szli w jego ślady
Marek Kondrat urodził się w rodzinie aktorskiej, i mimowolnie poszedł w ślady ojca, Tadeusza Kondrata — zupełnie nieświadomy tego, jak trudny był to wybór. W wywiadzie dla VIVY! sprzed niemal dwóch dekad wyznał, że nie powstrzymywano go przez obraniem ścieżki artystycznej, a po latach odczuwał efekty braku ojcowskiej troski... "To jest właśnie dowód na brak kontaktu między nami. To wynikało ze straszliwej samotności w tym zawodzie. I z pewnego wstydu. Aktorstwo to koncentracja na sobie samym" — zwierzał się aktor, wówczas ojciec dwójki synów.
I dlatego Marek Kondrat zdecydował, że razem z ówczesną żoną — Iloną Ludgardą Gagajek — poprowadzą swoje życie inaczej. "Po pierwsze nie będę miał jedynaka. Bo sam nim jestem — zapewniał artysta. — Po drugie byliśmy młodymi rodzicami, jak Mikołaj przyszedł na świat. Mieliśmy po 24 lata. Moi rodzice natomiast byli 40-latkami, jak się urodziłem. Więc w tym sensie przekroczyłem tradycję rodzinną. Mentalnie między mną a rodzicami była przepaść dziejowa. Oni nic nie kapowali poza tym, że mam być ubrany, nie mam się pocić i być punktualny" — opowiadał w tej samej rozmowie. W 1974 roku na świecie pojawił się starszy syn, Mikołaj. Już sześć lat później małżonkowie cieszyli się z narodzin Wojciecha.
CZYTAJ TAKŻE: Jan i Łukasz Nowiccy: „Mogliśmy i możemy rozmawiać na wielu płaszczyznach emocji, uczuć, miłości...”
"Zarówno Wojtek, jak i Mikołaj są dosyć zamknięci. Są błyskotliwi, inteligentni, mają kolosalne poczucie humoru i niezwykłą wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o emocje. Ale są zamknięci w sobie. Mikołaj już w szkole średniej zaznaczył swoją indywidualność" — opisywał synów w 2005 roku w rozmowie z VIVĄ!. Mikołaj kończył 31 lat i cieszył się spokojnym życiem u boku ukochanej, miał na koncie niewielką rolę u boku taty, a także rozpoczynał pracę w jego winiarni — tymczasem jego młodszy, wówczas 26-letni brat, był już po ślubie i miał własną rodzinę. W pogoni za szczęściem wyjechał za granicę... Jednak od archiwalnego wywiadu minęły niemalże dwie dekady. Jak dziś wygląda życie starszych synów Marka Kondrata?
Wojciech Kondrat, 4.03.1998
Synowie Marka Kondrata — jak potoczyło się ich życie?
Lata świetności wybitnego aktora przypadły na czas dzieciństwa i wczesnej młodości Mikołaja i Wojciecha. Dorastali, zmieniali się, a ojca nieustannie nie było w domu... Na szczęście Marek Kondrat w porę uświadomił sobie, jak ważna jest rodzina, i dziś wynagradza synom stracony czas. "On nie ma nas za co przepraszać. Nigdy nie odczułem negatywnych skutków jego zawodu" — zapewniał tymczasem starszy z braci w VIVIE!. Wbrew temu, co mówiono o ich relacji w przeszłości, cała trójka jest ze sobą bardzo blisko i wspiera się na każdym kroku.
ZOBACZ TAKŻE: Przez lata nie mieli kontaktu, potem stworzyli silną więź. Tak wyglądała relacja Tomasza Kammela z ojcem
Mikołaj świętował swoje urodziny 8 lipca. Wojciech z kolei kilka dni wcześniej, bo 3 lipca. Mają kolejno 49 oraz 43 lata i są starszymi braćmi najmłodszej pociechy ojca, czyli malutkiej Helenki urodzonej w 2018 roku. To owoc miłości Marka Kondrata oraz Antoniny Turnau. Dziewczynka jest oczkiem w głowie sławnego taty, ten z kolei cieszy się, że został ojcem ponownie w momencie, kiedy w końcu może poświęcić się mu w pełni.
"Jestem szczęśliwym człowiekiem, jestem w dobrym momencie swojego życia. Mam wspaniałych bliskich ludzi, z którymi uwielbiam przebywać, i córeczkę, o której marzyłem przez całe życie. Cieszę się, że mam ją w chwili, gdy mam na nią czas" — mówił w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego.
Mikołaj Kondrat, Warszawa 27.05.2013
A choć żaden z synów ostatecznie nie poszedł w jego ślady, aktor nie narzeka i bardzo cieszy się z ich samodzielnych wyborów. Mikołaj próbował swoich sił w aktorstwie, lecz ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. "Były wakacje, nie miałem nic do roboty. Poszedłem na casting. Praca nie była zbyt ciężka, bo głównie polegała na tym, że się siedziało i czekało na ujęcie" — przyznał w VIVIE! w 2005 roku. Dziś zarządza gigantyczną firmą winiarską, dostarczając tacie wielu powodów do dumy. Tymczasem Wojciech to utalentowany muzyk. Co prawda swoje życie związał ze sceną, lecz ostatecznie w nieco innym formacie.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Siostra Macieja Kurzajewskiego jest ekspertem w swojej dziedzinie. Kim jest Małgorzata Kurzajewska-Zarinah?
"Musiał ze mnie emanować jakiś odruch niechęci, skoro synowie nie poszli tą samą drogą. Wojtek został przez nas zaprowadzony do szkoły muzycznej i łyknął tego bakcyla. Jest szczęśliwym człowiekiem z instrumentem w ręku, czego mu zazdroszczę. On obcuje z czymś, co jest doskonale zharmonizowane. Ja nie mogę być aktorem bez reżysera, scenariusza, kolegów. Muszę akceptować czyjeś paranoje, wredną mordę, jakiś inny punkt widzenia" — tłumaczył Marek Kondrat.
Całej rodzinie życzymy wszystkiego najwspanialszego!
Marek Kondrat, 1.01.1997
Marek Kondrat, 6.10.2006