Z domu wyniosła masę kompleksów, pokochała siebie dopiero po 50tce. Katarzyna Żak przeszła długą drogę
„Moja mama powtarzała, że nic się nie uda. Nam nie uda, Tobie nie uda…”
W październiku skończyła 60 lat i zdecydowanie nie wstydzi się o tym mówić. Dojrzałość przyniosła jej zaakceptowanie i polubienie siebie. Pewność siebie Katarzyny Żak doskonale widać na zdjęciach w najnowszej VIVIE!. Podczas sesji zdjęciowej opowiedziała przed kamerą VIVY.pl, dlaczego przez pierwszych 5 dekad życia, nie miała w sobie wystarczająco dużo siły.
Katarzyna Żak o swoim wieku i dojrzeniu do miejsca, w którym jest
Gdy pojawiliśmy się w warszawskim Hotelu Bellotto, sesja z Katarzyną Żak dobiegała końca. Ze zdjęć, które zobaczyliśmy na ekranie komputera fotografki Marleny Bielińskiej, buchały kobiecość, pasja i pełna akceptacja siebie. Aktorka wyjaśniła nam, że nigdy wcześniej nie byłoby to możliwe. „Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu miałam taką odważną sesję jak ta. Wcześniej nie miałam odwagi. Była słaba akceptacja siebie i myśl, że nie wypada”, powiedziała Rafałowi Kowalskiemu z VIVY.pl.
Wszystko zmienił mijający czas… „Miałam tonę kompleksów. Ale coś się takiego stało, jak skończyłam 50 lat, że pomyślałam: nie no, błagam. Kiedy jak nie teraz?! Dlaczego mam już się nie czuć seksownie i kobieco?!”, usłyszeliśmy.
Sprawdź też: Wiem, że miłość ma różne wymiary i nie zna granic”. Katarzyna Glinka spotkała się z adoptowaną córeczką
Katarzyna Żak o wychowaniu, dzieciństwie i mamie
Artystka wie, że to, jaki obraz siebie miała w głowie, nie wzięło się z niczego. „Wyniosłam to z domu. Moja mama była cudownie empatyczną osobą – w stosunku do innych. Ale jeśli chodzi o samą siebie i swoich najbliższych była totalną pesymistką. Powtarzała, że nic się nie uda. Nam nie uda, Tobie nie uda… To wynikało na pewno z tego, jak sama była wychowywana. Była mocno porównywana z rodzeństwem – tym zdolniejszym”, tłumaczyła nam Katarzyna Żak.
Przed kamerą VIVY.pl dodała też, że potrzebowała czasu na zmiany. „Jak się wychodzi z takim obciążeniem z domu, to… Hmm, ja nawet nie wiem, czy mi to przeszkadzało. Mi po prostu mama zawsze mówiła, że moje miejsce jest w drugim rzędzie. Po prostu więc tam chodziłam i uważałam, że to jest moje miejsce. Dopiero później doszłam do przekonania, że już czas – chociażby z racji wieku – przepchać się do pierwszego”.
O mamie Katarzyna Żak wspomniała też w naszym wywiadzie prasowym. „Co powiedziałabyś sobie 19-letniej, tej Kasi zaraz po maturze?”, zapytała Alina Mrowińska. „Żeby się nie bała, nie słuchała mamy, która przy całej swojej empatii często mówiła, że „to się na pewno nie uda”. Bardzo byłam wtedy zastrachana, w ogóle nie wierzyłam w siebie. To, niestety, wysysa się z mlekiem matki. I jak wychodzisz z takiego domu, jesteś tym obciążona. W pewnym momencie zauważyłam ten sam mechanizm u siebie w stosunku do córek. […] Podobnie jak moja mama byłam taką matką kwoką, a to jest bardzo złe. Całe szczęście dawno się skończyło. Wcześniej Cezary wiele razy mi mówił: „Daj im popełniać własne błędy”. Wiesz, co jeszcze powiedziałabym młodziutkiej Kasi? Żeby nie próbowała nigdy porównywać się z innymi. Bo nie ma na świecie dwóch takich samych dróg do przeżycia. I nie ma też tej jednej recepty, jak przeżyć życie”, podsumowała pięknie bohaterka najnowszej VIVY!.
Czytaj też: Witold Waszczykowski szczerze o nieuleczalnej chorobie: „Pan Bóg zabrał mi nogi”
Pierwszą część wywiadu dla VIVY.pl zobaczysz na górze strony, całą rozmowę możesz zaś przesłuchać na naszym YouTubie.