Reklama

Na scenie jest aktywna zawodowo od ponad 30 lat. Mimo że ceni sobie samotność, wciąż zaskakuje fanów nowymi wcieleniami. Przed naszą kamerą Katarzyna Groniec opowiedziała, dlaczego czas pandemii nie był dla niej aż tak trudny i wyczerpujący, jak mógł odbić się się na psychice wielu osób oraz o tym, jaki ma stosunek do wprowadzonych obostrzeń.

Reklama

Katarzyna Groniec o pandemii: mnie nie zaskoczyła

Okazuje się, że pandemia w życiu wokalistki, która karierę rozpoczynała na deskach Teatru Buffo, zbiegła się z decyzją o dłuższym urlopie.

– Mnie pandemia nie zaskoczyła, bo ja poszłam na urlop przed pandemią i to był taki urlop zapowiedziany, co najmniej roczny i ten przestój był dla mnie zaplanowanym przestojem – to mnie nie zaskoczyło w żaden sposób – podkreśliła Katarzyna Groniec.

I choć obecnie już wróciła na scenę i przygotowuje nowe projekty, liczy, że w 2022 roku uda się je wypromować. Nie jest co do tego pewna w 100%.

– Udało nam się zagrać dosłownie kilka koncertów, no i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy w tym roku – czego sobie i kolegom, i koleżankom życzę, żebyśmy mogli znowu grać dla publiczności a nie jedynie spotykać się z ludźmi przed internet. Sytuacja jest nerwowa i wcale nie taka pewna czy te wszystkie plany się powiodą czy nie – zastrzega artystka.

Czytaj także: Katarzyna Groniec wraca po przerwie w karierze: „To nie jest proste”. Wszystko przez pandemię

Marlena Bielinska/Move Picture

Katarzyna Groniec w sesji dla „VIVY!”, styczeń 2022

Katarzyna Groniec o samotności i zamkniętych teatrach

Dodaje, że według niej zasady i obostrzenia, które wprowadzono w czasie pandemii, są absolutnie zasadne.

– Myślę, że też musimy być ostrożni, że musimy dbać o siebie nawzajem, więc jeżeli są te obostrzenia, no to to, co możemy zrobić, to jedynie stosować się do nich – zaznacza.

Jak się jednak okazuje, pandemia odcisnęła na niej swego rodzaju piętno i w związku z nią odczuwa pewien rodzaj trudnych emocji.

– Ja odczuwam pewien rodzaj samotności, chociaż jestem samotnikiem, więc zgaduję, że osoby, które mają zupełnie inny charakter, bardziej otwarty, mogą czuć się jeszcze bardziej osamotnione. Nie wiem czy to jest potrzebne, bo – jak się okazało – kultura jednak jest ostatnim ogniwem, którego ludzie potrzebują, żeby żyć, bo pierwsze, co zostało zamknięte, to przecież teatry. Ale myślę, że bez strawy duchowej będzie ciężej przetrzymywać takie momenty odosobnień, które myślę, że nas jeszcze przez jakiś czas będę czekały – konstatuje Katarzyna Groniec.

Pełny zapis rozmowy możesz znaleźć powyżej.

Czytaj także: Katarzyna Groniec urodziła córkę w wieku 21 lat: „Byłam przestraszona. Musiałam radzić sobie sama”

Marlena Bielinska/Move Picture
Reklama

Katarzyna Groniec w sesji dla „VIVY!”, styczeń 2022

Reklama
Reklama
Reklama