Reklama

Są razem od 15 lat, ślub wzięli w czerwcu 2009 roku. Jak zgodnie przyznają, los do tej pory był dla nich łaskawy i nie musieli radzić sobie z poważnymi życiowymi zakrętami. Ale obecnie Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki mierzą się z trudnościami. Oboje pracują dwa razy więcej niż zwykle i nie mają dla siebie i swoich dzieci tyle czasu, ile by chcieli...

Reklama

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki: przez pandemię i inflację pracują dwa razy więcej

W rozmowie z Rafałem Kowalskim dla serwisu viva.pl para została zapytana o najtrudniejszy sprawdzian dla ich relacji. Jak przyznali, dotąd nie mieli powodów do narzekań, jednak od jakiegoś czasu to się zmieniło...

– Nam na szczęście póki co los oszczędził chyba jakichś życiowych, trudnych zakrętów, ale myślę, że wcale niełatwym momentem jest ten moment teraz. Po bardzo długim lockdownie, gdzie obie nasze branże były bardzo długo wyłączone z pracy. Myśmy nie mieli praktycznie przez półtora roku szansy wykonywania swojej pracy zawodowej w ogóle i po to, żeby się z tego dołka, w który każdy z nas popadł ekonomicznie, finansowo, debetowo jakoś wykopać, to teraz obydwoje pracujemy dwa razy więcej niż pracowalibyśmy normalnie. Są takie dni czy tygodnie, kiedy naprawdę jest to dla nas rzeczywiście próba przetrwania, bo my się prawie nie widzimy – zwierzyła się Katarzyna Skrzynecka.

– Stąd jesteśmy udanym małżeństwem takim, już mamy w kalendarzu zakontraktowaną wizytację, wspólnie widzenia w 2032, w październiku – śmieje się z kolei mąż aktorki i piosenkarki.

Czytaj także: Jak oni się kochają! Oto niezwykła historia miłości Katarzyny Skrzyneckiej i Marcina Łopuckiego

Katarzyna Skrzynecka o inflacji, pracy i córkach

Jurorka programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” ma świadomość realiów, w których wszyscy żyjemy i wie, że z podobnymi trudnościami co oni mierzy się wiele osób.

– My się nie możemy znudzić sobą! To się tak wydaje fajnie, oczywiście... To na przykład, że też ludzie byli bez pracy przez ponad rok nauczyło na pewno każdego pokory, że każdą pracę, którą masz, musisz tym bardziej szanować jak ją masz. Nie narzekać, jeżeli teraz pracujesz dwa razy trudniej, dwa razy ciężej, ale tak, wszyscy stanęliśmy wobec inflacji, wszyscy stanęliśmy wobec ogromnej drożyzny i podwyżek a pracujemy za te same pensje, za które pracowaliśmy, z czego wynika fakt, że pracujemy częstokroć dwa razy więcej niż pracowalibyśmy normalnie - podsumowuje artystka.

Na szczęście pociechy Katarzyny Skrzyneckiej i Marcina Łopuckiego są bardzo wyrozumiałe i zdają sobie sprawę, z czego wynika częsta nieobecność rodziców w domu.

– Na tym cierpi o tyle nasze serce, że mamy dla siebie i dla naszej rodziny częstokroć dużo za mało czasu. Chcielibyśmy tego czasu móc spędzić więcej, ale nie mamy szansy na dłuższe wakacje, na dłuższe pobycie razem, bo zasuwamy obydwoje po prostu ciągle w pracy. I uważam, że dla każdego związku to jest trudne wyzwanie i to jest zawsze taka próba, żeby się nie załamać, żeby się ten związek od siebie nie oddalał, nie rozsypywał, żeby wzajemnie siebie nie obarczać tym, że „bo Ty jesteś ciągle w pracy”. Jesteśmy oboje, bo wspólnie ten związek ciągniemy i na szczęście nasze córki też to rozumieją i staramy się jakoś przez ten czas wzmożonego wysiłku i mniej czasu dla siebie przebrnąć. Ale myślę, że dajemy radę – kończy pogodnie Katarzyna Skrzynecka.

Pełny zapis naszej rozmowy powyżej.

Czytaj także: 10-letnia córka Katarzyny Skrzyneckiej ma... starszą siostrę! 26-latka to prawdziwa piękność

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama