Krystian Ochman stresuje się wywiadami po polsku? Nam ujawnił prawdę!
„Ludzie chcą widzieć, że jesteś pewny siebie na scenie”, podkreśla
Już w maju będzie reprezentował Polskę w 66. Konkursie Piosenki Eurowizji w Turynie. Krystian Ochman świetnie radzi sobie zarówno w typowaniach bukmacherów, jak i fanów. Przy okazji imprez towarzyszących wydarzeniu, chętnie udziela również wywiadów. Z racji tego, że to angielski jest jego pierwszym językiem (urodził się w USA), zapytaliśmy przed naszą kamerą, czy zwycięzca 11 edycji „The Voice of Poland” stresuje się, mówiąc po polsku.
Krystian Ochman o języku polskim. Czy stresują go wywiady w tym języku?
Okazuje się, że mimo tego, że popełnia błędy, nie czuje presji, gdy wypowiada się po polsku.
– Tak samo dobrze się czuję w angielskim, jak i w polskim, do pewnego stopnia, bo czasami brakuje mi słowa po polsku i sam słyszę, jak popełnię jakieś błędy gramatyczne. Chcę zawsze poprawiać swój język. Sposób mówienia w polskim jest taki bardziej zamknięty w sobie, zamknięte samogłoski... Styl gadania jest trochę inny – zauważa Krystian Ochman.
I dodaje, że zdecydowanie łatwiej formułować mu myśli w języku angielskim.
– Gdy mówię po angielsku, czuję się komfortowo, bo jest pierwszym moim językiem, jest inna energia, inna wymowa samogłosek. A w polskim języku... Jest bardziej zamknięty, jest taka bardziej kulturalna postawa, z szacunkiem... Oczywiście nie twierdzę, że jak ktoś mówi po angielsku to jest mniej tego szacunku, ale właśnie taki większy spokój i szacunek do drugiej osoby. Ale to jest bardziej taka energia, atmosfera w stylu gadania w tym języku – twierdzi 22-latek.
Czytaj także: Krystian Ochman o występie na Eurowizji: „bez sensu podchodzić do tego sceptycznie”
Krystian Ochman, zdjęcia promocyjne – Universal Music Polska, 2021 rok
Krystian Ochman o stresie. Dlaczego miał tremę na przesłuchaniach w „The Voice”?
Oglądać jego pierwszy występ na scenie „The Voice of Poland” widać, że młody wokalistka uległ emocjom i nie czuł się pewnie. Z czego to wynikało?
– Od zawsze czułem, że chcę, żeby scena była moim domem i moim miejscem. Ale jestem też świadomy, na jakim poziomie są te niektóre sceny. Na przykład na przesłuchaniach w ciemno w „The Voice” to było tak, że dla wokalisty, dla kogoś, kto występuje, taka praktyka jest strasznie ważna, żeby wejść na scenę. I jak ktoś nie wchodzi na scenę i po takiej długiej przerwie dopiero wchodzi, to jest taki większy stres niż myślałeś. I tak było: była kwarantanna i te cztery-pięć miesięcy nie pojawiałem się na scenie, artystów w ogóle nie było i wtedy nagle taka świadomość, że to jest „The Voice”, nie spodziewałem się, że pójdę do tego, ale oczywiście jestem szczęśliwy, że faktycznie poszedłem – wspomina przed kamerą viva.pl Krystian Ochman.
To właśnie według niego regularne występy sprawiają, że artysta odczuwa mniejszą presję i stres.
– I ta praktyka przechodzi od takiego przyzwyczajenia, wchodząc na scenę, w taki komfort, żeby być świadomym, że na tym będziesz zarabiał, musisz być pewny siebie, ale ja nadal nad tym pracuję. I to, co często widzisz tutaj, na twarzy i na ciele to niekoniecznie jest to, co czuję w środku. Czasami wygląda na to, że jestem spokojny a faktycznie jakiś stres tam czuję, ale... they go hand in hand [ang. idzie w parze] taka jest praca, trzeba z tego wybrnąć i po prostu wykonywać ją jak najlepiej – deklaruje zwycięzca 11 edycji „The Voice of Poland”.
W opinii Krystiana Ochmana ma to decydujący wpływ na odbiór wokalisty.
– Trzeba to opanować i kontrolować te emocje, żebyś nie brzmiał i nie wyglądał, jak byś się stresował, to jest bardzo ważne, bo ludzie chcą widzieć, że jesteś bardziej pewny siebie na scenie. To właśnie przyciąga ludzi. Trzeba panować nad swoimi emocjami i zaufać swojemu warsztatowi, ale chyba ten stres zawsze będzie - kończy.
Pełny zapis rozmowy z Krystianem Ochmanem znajdziesz w filmie wideo powyżej.
Czytaj także: Krystian Ochman tuż przed Eurowizją rozstał się z dziewczyną! „Obecnie nam nie wyszło”
Krystian Ochman, okładka singla „River”, luty 2022