Beata Kozidrak o wyjątkowym wydarzeniu „Miasto Muzyka” i koncertach po pandemii
„Nie ma normalnych koncertów bez publiczności”, podkreśla
To dla niej wyjątkowy czas. Beata Kozidrak, podobnie jak inni polscy artyści, mogła po miesiącach stagnacji powrócić na scenę. We wrześniu zagra wyjątkowy koncert w Warszawie w ramach projektu „Miasto Muzyka”. Dlaczego jest on tak szczególny? I jak reaguje na uwielbienie publiczności, z którym styka się w trakcie występów? O tym opowiedziała przed naszą kamerą.
Beata Kozidrak o projekcie Miasto Muzyka
Pod koniec września wraz z Radzimirem Dębskim, znanym bardziej jako Jimek, uświetni festiwal „Miasto Muzyka”, który odbędzie się w stolicy Polski. Dlaczego to wydarzenie bezprecedensowe?
– Projekt „Miasto Muzyka” jest wyjątkowy, ponieważ jest to zupełnie coś nowego. I zobaczycie też troszkę inną Beatę na scenie. Będzie mnóstwo fajnych gości, którzy, myślę, Was bardzo zaskoczą, dlaczego taki wybór. Ale nie mogę więcej powiedzieć, nie mogę więcej zdradzać, bo nie byłoby to dla was taką mega niespodzianką (śmiech). Więc mogę tylko Was zaprosić z całego serca. Jest to nowy festiwal, nowa jakość. Empik po prostu zaprosił mnie do tego projektu i jestem bardzo z tego dumna – podkreśla Beata Kozidrak.
Dodaje, że inicjatywa jest dla niej ważna z uwagi na singiel „Bliżej”, który nagrała z myślą o swoim rodzinnym Lublinie.
– Zresztą projekt „Miasto Muzyka” – nagrałam przecież piosenkę „Bliżej” dla swojego miasta. I jest mural w Lublinie. I byłam bardzo dumna akurat z tej piosenki i z tego tekstu, że mogłam Wam przybliżyć moje cudowne, rodzinne miasto. To jest fajny projekt, bo inni artyści również wzięli w tym udział. Bardzo ciekawy, inny, indywidualny absolutnie. Ja uwielbiam takie nowe wyzwania, nowe inicjatywy, zwłaszcza i przede wszystkim artystyczne, więc mogę Was tylko zaprosić – śmieje się w rozmowie z viva.pl wokalistka Bajmu.
Zobacz także
A jakie emocje towarzyszą jej na koncertach po takim długim okresie przerwy?
Czytaj także: Beata Kozidrak w jednej chwili przerwała koncert. Wokalistka była w niebezpieczeństwie
Beata Kozidrak o koncertach po pandemii i występie w Sopocie
Pod koniec czerwca Beata Kozidrak wraz z lubelską formacją wystąpiła w Sopocie. Koncert zatytułowany „Płynie w nas gorąca krew” cieszył się ogromnym medialnym zainteresowaniem. Jakie emocje towarzyszyły tego dnia artystce?
– Myślę, że każdy artysta w Polsce na to czekał zwłaszcza, że to był festiwal, że było naprawdę sporo ludzi, ale od pierwszych dźwięków już czułam, że to są fani, którzy czekali po prostu na to spotkanie i nie mogłam się nasycić tą chwilą! (śmiech) Ale graliśmy teraz również koncerty biletowane i widziałam te emocje w oczach ludzi. Tego się po prostu nie zapomina i za tym się w pandemii bardzo tęskniło – podkreśla diwa.
A jak reaguje na entuzjam publiczności zgromadzonej pod sceną po tak długiej przerwie od występów na żywo?
– Nie ma normalnych koncertów bez publiczności. Nie widzi się tych twarzy, nie widzi się tych emocji w oczach, blasku, czasami wzruszenia, czasami po prostu wielkiego szczęścia. Bo to są emocje, które między nami iskrzą. Ja daję te dobre emocje publiczności, oni dają mnie. Ja wracam wtedy do domu uskrzydlona, naprawdę! (śmiech). Chce mi się tworzyć, chce mi się pisać, mam dla kogo – ekscytowała się przed naszą kamerą Beata Kozidrak.
Pełny zapis rozmowy znajdziesz w powyższym materiale wideo. Z kolei wszelkie szczegóły, dotyczące projektu „Miasto muzyka”, w tym zakupu biletów, znajdziesz POD TYM ADRESEM.
Czytaj także: Ile kosztował kontrowersyjny strój Beaty Kozidrak z Sopotu? Cena zwala z nóg!