Książę Filip sprawił, że monarchia była bliżej ludzi. Tak go zapamiętamy
Jego śmierć to koniec pewnej epoki...
Formalnie nie pełnił żadnej roli. Można powiedzieć, że był tylko mężem królowej, był tylko księciem małżonkiem. Tylko i aż. Bo książę Filip nie był zwykłym księciem. Dziś obchodziłby setne urodziny...
Ostatnie pożegnanie księcia Filipa. Tak zapamięta go Wielka Brytania
Śmierć księcia Filipa to koniec pewnej epoki. Był jednym najbardziej zasłużonych członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Zawsze chodził dwa kroki za żona, był jej siłą i ostoją. To na niego mogła liczyć w trudnych chwilach. Służył radą, wsparciem i ramieniem. Razem spędzili długie i pełne burz 73 lata małżeństwa. Przetrwali rozwody trójki swoich dzieci, plotki o romansach, skandale, a nawet próby zamachu. Niestety największy przyjaciel królowej odszedł 9 kwietnia. I dla niej nic już nie będzie takie samo.
Polecamy: Tak wyglądało ostatnie pożegnanie księcia Filipa. Relacja z wydarzenia
Księciu Filipowi w jego ostatniej drodze towarzyszyli tylko najbliżsi. Mąż królowej Elżbiety II zapisał się w historii jako bohater wojenny, ale także reformator monarchii. To dzięki niemu brytyjska monarchia otworzyła się na ludzi, stała się bardziej dostępna. To książę Filip wprowadził za mury pałacu kamery, proponując stworzenie pierwszego filmu o brytyjskiej rodzinie królewskiej.
Choć formalnie nie pełnił żadnej roli, to wraz z pomocą żony postanowił stworzyć sobie własną. Nie dbał o opinie ludzi, jak twierdził „po prostu robił, co do niego należy”. Zajmował się wychowywaniem dzieci, dbał o ich edukację i planował przyszłość. Pomagał królowej w podejmowaniu trudnych decyzji, szczególnie tych, dotyczących kształtowania wizerunku rodziny królewskiej. Nie bez powodu nazywano go szefem Firmy.
Zobacz również: Wielka Brytania. Książę Filip i królowa byli razem 73 lata. Te zdjęcia mówią wszystko o ich trudnym małżeństwie
To on sprawił, że monarchia stała się bliżej ludzi. I choć jego rola nie była łatwa, to nieustannie się jej pilnował. Zawsze stawał dwa kroki za żoną, nigdy nie wyszedł z jej cienia. Był jej bezgranicznie oddany i nie ma wątpliwości, że takim go zapamiętamy...