Reklama

Jak napisał jeden z krytyków mody: „Vivienne Westwood projektuje ubrania tak, jak inni podkładają bomby”. A robi to już ponad 50 lat! Była matką chrzestną stylu punk. Jako pierwsza dziurawiła t-shirty i ozdabiała je politycznymi hasłami. Jako pierwsza również przekuwała modelkom nosy agrafkami. Chciała by sekretarki nosiły lateksowe kostiumy rodem z sex-shopów, a dyrektorzy banków - kraciaste spódnice (oczywiście bez bielizny).

Reklama

Dostrzegła, że czasem podszewka bywa ładniejsza niż materiał wierzchni więc wywracała ubrania na drugą stronę, a czasem znudzona krawiectwem owijała modelki folią bąbelkową. A był to dopiero początek jej rewolucji! Z okazji 81. urodzin gwiazdy przypominamy, za co pokochał ją świat.

ZOBACZ TEŻ: Pokaz mody: Vivienne Westwood jesień-zima 2022/2023 - powrót do przeszłości

Vivienne Westwood, czyli rewolucja w świecie mody

Projektowała obcasy tak wysokie, że nie dawała rady w nich chodzić nawet Naomi Campbell. Sprawiła, że do mody wróciły krynoliny i podwiązki, a skrywane do tej pory gorsety stały się strojem na czerwony dywan. Mówiła: „Krynoliny są bardzo seksowne. To cudowne, wejść do pomieszczenia i zajmować dwa metry kwadratowe powierzchni. Gwarantuję, że w ten sposób łatwo można się pozbyć nieśmiałości”.

Zaproponowała też nowatorskie wykorzystanie sztucznego futra szynszyla. Uszyła z niego mianowicie majki naśladujące… owłosienie łonowe. Uznała również, że męskie członki to świetny wzór, który może zdobić niejedną sukienkę. I za to wszystko… królowa Elżbieta II przyznała jej w 1992 roku tytuł damy. Dlaczego? Przecież to Vivienne Westwood sprawiła, że Wielka Brytania stała się jedną ze światowych potęg mody!

Zbyt młodzi by umrzeć - kariera Vivienne Westwood

Vivienne Isabel Swire przyszła na świat 8 kwietnia 1941 roku w Glossop, w angielskim hrabstwie Derbyshire. Początkowo pracowała jako nauczycielka. Nazwisko Westwood zawdzięcza swojemu pierwszemu mężowi, z którym była związana do 1965 roku. W roku 1971 otworzyła wraz ze swoim partnerem, przyszłym managerem zespołu Sex Pistols, Malcolmem McLarenem, sklep przy King’s Road w Londynie. Przybytek ten często zmieniał nazwy. Zaczęło się od Let It Rock, potem było Too Fast To Live, Too Young To Die (czyli zbyt szybcy by żyć, zbyt młodzi by umrzeć), a skończyło się na SEX. Swoją pierwszą kolekcję zatytułowaną Pirate ujawniającą jej jednoczesną fascynację modą z przeszłości i nowatorskimi metodami kroju zaprezentowała dopiero w 1981 roku. I tu pojawia się kolejny paradoks twórczości Westwood.

Choć uwielbia wywoływać skandale, jest jednocześnie przywiązana do tradycyjnego angielskiego rzemiosła i jeszcze bardziej tradycyjnych brytyjskich materiałów. To za jej sprawą szkockie kraty oraz tweedy z Yorkshire zaczęły pojawiać się nie tylko na zjazdach angielskiej arystokracji, ale też na wybiegach mody w Paryżu i Mediolanie. Mediolan pojawia się tu nieprzypadkowo. Po zerwaniu z McLarenem Vivienne Westwood przeniosła się bowiem na stałe do Włoch. Mieszka tam do dziś ze swym mężem, Andreasem Kronthalerem, który został dyrektorem kreatywnym jej marki. A jedna z linii domu mody, dawna Gold Label, nazywa się teraz Andreas Kronthaler for Vivienne Westwood.

CZYTAJ TEŻ: Vivienne Westwood pokazała wiosenną kolekcję na Tygodniu Mody w Londynie!

Wszyscy kochają Vivienne Westwood

Na jej imperium składają się teraz linia ubrań szytych na miarę Andreas Kronthaler for Vivienne Westwood, linia ubrań gotowych Vivienne Westwood i tańsza linia Anglomania. Lecz przede wszystkim dorobkiem projektantki jest niekwestionowana opinia najbardziej odważnej i bezkompromisowej postaci w historii mody. Dostrzegają to również koledzy po fachu.

God Save Vivienne Westwood

Reklama

Tak o lady Vivienne Westwood mówił na przykład Christian Lacroix: „Doceniam jej radykalizm i jej upór. Jej wkład w kulturę i w politykę. Choć to powszechna przypadłość w świecie mody, jej nigdy nie ograniczały jej marketing, pieniądze czy układy biznesowe. Zawsze była sobą. Mówiła, co chciała i projektowała, jak chciała. Walczyła z Aids, z rasizmem, z wyzyskiem. Jako pierwsza zrezygnowała z prawdziwych futer. Jest dla nas wszystkim niedościgłym wzorem absolutnej, twórczej wolności”. Przyznajmy, że takie słowa to rzadkość, zwłaszcza u ustach konkurencji. A więc i my w dzień 81. urodzin wielkiej projektantki wznieśmy wspólnie okrzyk: „God Save Vivienne Westwood!”.

Reklama
Reklama
Reklama