Tak kiedyś mieszkała Kabula: „Straszne miejsce. Jak więzienie z drutem kolczastym i wysokim murem...”
Czy coś dziś grozi adoptowanej córce podróżniczki?
Od prawie dekady Martyna Wojciechowska jest mamą dwóch córek. Biologicznej – Marysi i adoptowanej – Kabuli Nkalango Masanja. 21-latka pochodząca z Tanzanii urodziła się z przypadłością zwaną albinizmem. Niestety właśnie przez to w dzieciństwie spotkała ją wielka tragedia ze strony lokalnej społeczności – odcięto jej rękę. Dziewczynka została umieszczona w specjalnym ośrodku i to tam mieszkała, gdy poznała polską podróżniczkę. O co dziś boi się Martyna Wojciechowska?
Tak poznały się Martyna Wojciechowska i Kabula. Mieszkała w strasznym miejscu
Przed kamerą VIVY.pl dziennikarka powróciła do wspomnień z dnia, w którym pierwszy raz zobaczyła Kabulę. Widok miejsca, w którym żyła, był przygnębiający. „Pamiętam, że spotkałam Kabulę po raz pierwszy osiem lat temu. To było straszne miejsce. Jak więzienie, jak dom dziecka z drutem kolczastym i wysokim murem. W środku mnóstwo wystraszonych dzieci: tych z albinizmem, niewidomych. Dużo więcej osób, niż było tam miejsc. I Kabula. Kabula, która była zła i obrażona na cały świat. Nie chciała ze mną rozmawiać. Dużo pracy wymagało, by się przełamała”, wyznała nam Martyna Wojciechowska.
Dodała, że w końcu stało się coś, co ociepliło ich relację. „Najważniejszym momentem było to, że zabrałam ją do jej domu rodzinnego. To pierwszy raz, gdy od momentu strasznego ataku czyli odrabania jej ręki, mogła wrócić do domu i zobaczyć się ze swoimi rodzicami. Może to właśnie wtedy pomyślała, że mi na niej zależy?”, zastanawiała się głośno przed kamerą VIVY.pl.
To właśnie po tym wydarzeniu podróżniczka postanowiła adoptować mieszkankę Tanzanii. Czy dziś Kabula jest taka jak kiedyś? „Znam Kabulę od ośmiu lat, a w jej wieku, gdy się dojrzewa, to jest kawał czasu. Wiele się więc w niej zmieniło i pewnie mogłabym powiedzieć, że jest zupełnie innym człowiekiem. Mimo wszystko jest jednak tą samą dziewczyną, która mnie w 2014 roku zachwyciła. Osobą z niezwykłą determinacją, osobą, która potrafi marzyć. Jest dla mnie wielką inspiracją”, usłyszeliśmy z ust Martyny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielki sukces Kabuli! Córka Martyny Wojciechowskiej spełniła swoje marzenie. Chodzi o studia
Co dziś grozi Kabuli?
Kabula Nkalango Masanja wchodzi w dorosłe życie. Ma 21 lat i właśnie dostała się na studia. Nie opuszcza kraju swojego urodzenia, a to oznacza, że pewne niebezpieczeństwa wciąż jej zagrażają. „Osoby z albinizmem we wschodniej części Afryki są zagrożona ostracyzmem ze strony ludzi, ale też atakami. Niestety wciąż się zdarza, że ludzie polują na albinosów. Poważnym zagrożeniem są też nowotwory skóry, bo w przypadku braku pigmentu w skórze, Kabula jest wrażliwa na słońce. A wyobraźcie sobie co to znaczy w gorącej Tanzanii”, wyjaśniła Martyna Wojciechowska.
„Mam wiele innych obaw związanych z przeszłością Kabuli. To dlatego, że chciałabym tak zwyczajnie, żeby w końcu jej życie było usłane różami. Żeby po tych tragediach odnosiła tylko sukcesy”, dodała.
Sprawdź też: Kabula o ojcu: „Nie chciał wychowywać dziecka z albinizmem, wstydził się mnie”
O jeden z sukcesów Kabula zawalczyła podczas ostatniej wizyty w Polsce. Z pomocą dziennikarki udało się jej spełnić kolejne marzenie związane z naszymi górami. Jakie? Obejrzysz nasz materiał wideo do końca i dowiedz się.