Magda Gessler oprowadziła nas po U Fukiera. 33 lata temu zaczynała od zera. Musiała też stawić czoła mafii...
Podczas naszej wizyty zdradziła jeszcze więcej tajemnic
Trzydzieści trzy lata – tyle ma już warszawska restauracja U Fukiera, która dziś obchodzi swoje urodziny. O tym, jak stworzyć tak niezwykłe miejsce od podstaw wie doskonale Magda Gessler. Właścicielka, który zna każdy entuzjasta polskiej kuchni, oprowadziła nas po zakamarkach legendarnego lokalu. Przy okazji wspomniała o pełnych wyzwań początkach działalności i opowiedziała o gościach, którzy zrobili na niej największe wrażenie.
Magda Gessler pokazuje wnętrza „U Fukiera” – relacja wideo
Halle Berry, Catherine Deneuve, Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Naomi Campbell i wielu wielu innych pamiętają mury restauracji Magdy Gessler. Ulubienica publiczności najmocniej pamięta zaś spotkanie z Sharon Stone. Było wyjątkowe… „Rozmowa z Sharon była wartka. Pamiętam, że najpierw opowiedziała wiersz o moim barszczu. Opisała go jako smak ziemi polskiej. Była w szoku, że istnieje coś w tak ślicznym kolorze. A potem zapytała, czy napiję się z nią szampana. W toalecie! Bo jej zdaniem toaleta była piękna! Tam spędziłyśmy taki damski czas. Przez ponad godzinę plotkowałyśmy o facetach i ważnych momentach naszego życia”, wyjawiła nam Magda Gessler przed kamerą VIVY.pl.
Doskonale pamięta też spotkanie z byłą pierwszą damą. „To było dwa tygodnie przed śmiercią pani Marii Kaczyńskiej. To był wieczór najbardziej wpływowych i najodważniejszych kobiet Polski. I muszę przyznać, że to była jedna z najprzyjemniejszych moich rozmów z Marią Kaczyńską. Była bardzo szczera, otwarta i spragniona wiedzy. Pytała, jak należy pić wino; jakie zamawiać do czego, aby wypaść dobrze. Było to bardzo szczere i ciepłe”, usłyszał nasz reporter Rafał Kowalski.
Magda Gessler w restauracji U FUKIERA, Warszawa 2024
33. urodziny restauracji „U Fukiera”. Wspomnienia Magdy Gessler
Dziś miejsce zlokalizowane na warszawskim Starym Mieście zna niemal każdy. Zapach dobrego jedzenia czuć już przed wejściem, a strojnością lokalu zachwycony jest każdy gość. Ale początki tej restauracji nie były łatwe. „Pamiętam otwarcie Fukiera. W wyniki losowania ta restauracja przypadła mi i mojemu mężowi. Ale tu nie było niemal nic. Tam, gdzie dziś jest bar, były wtedy toalety. Zaczęliśmy od zera. Na stołach nie było obrusów, a prześcieradła. Obrazy były pożyczone od naszego przyjaciela, bo na to też nas nie było stać. […] Ale dla mnie najważniejsze, że to miejsce zawsze miało niezwykłą atmosferę”, wyznała nam Magda Gessler.
Co ciekawe, musiała podołać też tym, którzy chcieli ją zastraszyć… „To były po prostu czasy mafii. Zobaczyli, że to była restauracja dobrze prosperująca i mafia chciała jakiś kąsek dla siebie. Ale uratowałam to miejsce. Nie wiedziałam nawet, że mam tyle odwagi albo… tak mało wyobraźni”, podsumowała przed kamerą VIVY.pl. „Przy okazji prowadzenia restauracji dowiedziałam się jeszcze o sobie, że bycie artystką pomaga, ale też tak nie do końca. Trzeba się jeszcze znać na prawie, rachunkowości – wszystkim, co nie artystyczne, a są konieczne do prowadzenia biznesu. No i też, że nie trzeba tak bardzo ufać, ale z drugiej strony bez zaufania nie ma radości. Trzeba więc coś wybrać”, dodała.
Zanim stała się bogatsza o tę wiedzę, sama popełniła kilka błędów. „Na początku musiałam odbyć kilka lekcji. To było bardzo bolesne, bo mowa o osobach, którym ufałam. Dałam im nowe życie, a oni ukradli to, co mi było najbliższe. Wiem, że do dzisiejszego dnia mają dobre życie”, opowiedziała nam.
Czytaj także: Magda Mołek rozwodzi się z drugim mężem. Wychowali dwójkę dzieci, ich relacja była owiana tajemnicą
Cały materiał z Magdą Gessler, która oprowadziła nas po „U Fukiera” znajdziecie na górze strony.
Magda Gessler, premiera przewodnika kulinarnego Magdy Gessler, 08.07.2014 Warszawa Restauracja "U Fukiera"