Patrycja Markowska od ponad dwudziestu lat spełnia się na scenie. Jest szczęśliwa, gdy może występować przed publicznością, tworzy i gna za marzeniami. Jedną z jej najważniejszych ról jest macierzyństwo. Wokalistka wspólnie z Jackiem Kopczyńskim doczekała się syna. Filip ma już 14 lat. „Staram się stworzyć Filipowi bardziej przewidywalny dom, niż ja miałam. Starałam się, żeby od małego miał stały rytm”, mówi Patrycja Markowska w nowej VIVIE!. Czy syn gwiazdy chciałby wkroczyć do show-biznesu? Nastolatek kocha muzykę i jest ogromnym fanem rapu.

Reklama

Patrycja Markowska o wychowaniu syna. Jaką jest mamą?

Patrycja Markowska nie jest zwariowaną mamą. Niektórzy mogliby pomyśleć, że w kwestii rodzicielstwa jest bardzo wyluzowana. „Kiedyś rodzice mniej kontrolowali dzieci. Do nocy siedziało się na podwórku i nikt za bardzo się tym nie przejmował. Ja nie mam takiego luzu. Jak zmierzcha, a mojego syna nie ma w domu, to drżę. On jednak ma bardzo silną osobowość i walczy o swoje. Mówi mi, że mam nie przesadzać, bo on potrzebuje tylko swojej przestrzeni. I jest bardzo dojrzały w tych prośbach. Uczę się tego cały czas. Tak samo jak odpuszczania w życiu zawodowym", opowiada Patrycja Markowska Katarzynie Piątkowskiej w VIVIE!.

I zdradza, jak wygląda jej relacja z synem. „Pomyślałam ostatnio, że problemem w tej relacji jest to, że gubię się między byciem koleżanką a żandarmem. [...] Zawsze starałam się spędzać z nim czas aktywnie. Wymyślałam zabawy, wycieczki, wspólne czytanie. Jasnym było dla mnie, że zostawianie dziecka przy iPodzie czy kompie na wiele godzin to niebezpieczne. Ale gubiłam się w tym jako młoda mama, bo na przykład teraz wiem, że częściej powinnam mu była pozwalać na nudę. Dziecko wtedy rozwija kreatywność. A ja wracałam z koncertu i chciałam mu wypełnić czas od A do Z. Teraz to ja go proszę o spędzanie wspólnie czasu, a on już chce chodzić swoimi drogami", dodawała wokalistka.

Czytaj też: Patrycja Markowska o odejściu taty ze sceny i trosce o rodziców: „Teraz to ja opiekuję się nimi”

Czy nigdy nie pomyślała, że mogłaby dla niego rzucić scenę, zrobić sobie przerwę? „Gdybym rzuciła pracę, a byłabym nieszczęśliwa, a byłabym, zapewniam cię, to czy byłabym lepszą matką? A jak bardzo nie mogę żyć bez sceny, przekonałam się podczas pandemii. Grzebałam sobie wtedy w ogródku, nauczyłam się trochę gotować, ale za koncertami, ich energią, zespołem bardzo tęskniłam. Dlatego starałam się znaleźć złoty środek pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. To trudne, zwłaszcza że ja, tak jak większość kobiet, składam się z poczucia winy i dążenia do perfekcji. Czy dałam radę, wyjdzie pewnie niedługo na terapii. Choć wydaje mi się, że dałam, bo dobrze się z Filipem dogadujemy. Gdy na przykład się na niego zezłoszczę, on przychodzi i mówi: „Mamo, przecież wiadomo, że i tak się zaraz pogodzimy, szkoda marnować czas”, i mnie przytula. Taka miłość to jest prawdziwy kosmos.

Zobacz także
Mateusz Stankiewicz/ SameSame

Artystka zaznacza, że jej syn wchodzi w okres dojrzewania, a to bardzo trudny czas. „Jestem czuła na jego bycie wśród ludzi szacunek dla ludzi. Na to, żeby nie był bananowym, rozwydrzonym dzieciakiem. Truje mu, żeby zdrowo się odżywiał, żeby ćwiczył. Nie potrafię odpuszczać, bo ja go tak kocham, że chciałabym, by wkroczył w życie z siłą witalną, szacunkiem do ludzi i z tym, co mi dali rodzice. Nie chce odpuszczać”, mówi wokalistka Rafałowi Kowalskiemu w wywiadzie dla viva.pl. „Czasami mam wrażenie, że mam dwóch synów. Jeden kochany, a drugi poznaje świat, nosi go. To jest bardzo trudny wiek. Uczy mnie to pokory jako matkę. Bardzo”, dodaje gwiazda.

Filip interesuje się muzyką, a przede wszystkim kocha rap. Czy chciałby pójść śladami artystki? Nastolatek nie chce być częścią życia publicznego. Kiedy jego mama opublikowała zdjęcie swojej pociechy z okresu, w którym był małym chłopcem, miał o to do niej żal.

„Pojawił się wtedy w plotkarskich portalach i miał do mnie o to żal. On nie chce, z czego ja się cieszę. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby pragnął pokazywać się w mediach. Jestem przeciwna. Moi rodzice też byli przeciwni i pozwolili mi debiutować, kiedy kończyłam studia. Więc nie wiem, co bym zrobiła. Miałabym duży dylemat. Raczej bym mu nie pozwoliła. To jest tak obciążający zawód psychicznie, jest taka presja… Swojemu dziecku bym tego nie zafundowała”, dodała Patrycja Markowska w rozmowie z VIVĄ.pl.

Zachęcamy do obejrzenia całego wywiadu wideo.

Sprawdź też: Patrycja Markowska o terapii: „Miałam moment załamania i pomyślałam, że jak tego wszystkiego nie poukładam, to mnie to zabije, a nie wzmocni”

Mateusz Stankiewicz/ SameSame

Reklama

Stylizacje: Kasia: koszula - Toteme / http://www.vitkac.com/

Reklama
Reklama
Reklama