Czy księżna Kate jest uzależniona od botoksu?
Zdjęcia przed i po nie pozostawiają złudzeń!
Odkąd księżna Meghan opuściła brytyjski dwór królewski, Kate Middleton wraca na utraconą wcześniej, pierwszą pozycję. Media non-stop opisują jej stylizacje, zmiany koloru włosów i debatują, kiedy będzie w kolejnej ciąży. A plotki na ten temat nie milkną! Podobnie jak te dotyczące wizyt księżnej w klinikach medycyny estetycznej. I choć Pałac Kensington zaprzecza i twierdzi, że żona księcia Williama nigdy nie korzystała z tego typu zabiegów, zdjęcia mówią zupełnie co innego!
Zobacz także: Poznaj urodowy sekret księżnej Kate – oto kosmetyki, które bez problemu kupisz w Polsce!
Księżna Kate stosuje botoks?
Patrząc na fotografie księżnej na przestrzeni lat doskonale widać, że jej skóra jest zdecydowanie gładsza, zmarszczki wokół oczu zupełnie niewidoczne, a bruzdy nosowo-wargowe znacznie płytsze. I nikt raczej nie ma wątpliwości, że nie jest to jedynie zasługa kremów. Bo choć Kate Middleton stosuje kosmetyki z tzw. roślinnym botoksem (podobnie jak m.in. Michele Obama), to jednak trudno uwierzyć, by działały takie cuda!
Na przykładzie zdjęć Kate Middleton znany kanadyjski lekarz medycyny estetycznej Karl Schwarz pokazuje, jak zabiegi medycyny estetycznej potrafią poprawić wygląd.
Oto przykład jak botox i wypełniacze mogą cofnąć czas. Na lewym zdjęciu wykonanym w 2012 roku widać na twarzy Kate Middleton kurze łapki, zmarszczki na czole i podkrążone oczy, co razem mocno ją postarzało. Na zdjęciu z 2016 roku z kolei widać, że zmarszczki zniknęły, skóra jest gładka i promienna. Ostrzykiwania mogą sprawić, że skóra będzie gładka, zdrowa i pełna młodzieńczego blasku nawet z upływem lat, pisze.
I trudno się z nim nie zgodzić! Tego samego zdania jest dr Cara Duminy, która na swoim Instagramie także prezentuje zdjęcie księżnej jako dowód na to, że na pewno poddaje się zabiegom medycyny estetycznej!
Dla podkreślenia wiarygodności swoich słów, lekarka wybrała dwa zdjęcia z oficjalnego konta księżnej zrobone zaledwie w odstępie półtora miesiąca. A różnica jest na nich ogromna! Na drigiej fotografii nie widać ani kurzych łapek, ani lwiej zmarszczki na czole. Do tego bruzdy nowoso-wargowe także są mniej widoczne, podobnie jak linie marionetki (to te biegnące od ust do podbródka). Zdaniem lekarki to zasługa odrobiny wypełniaczy oraz tzw. baby botoksu, czyli ostrzykiwania toksyną botulinową, ale w minimalnych ilościach. Efekt? Księżna wygląda doskonale.
Jak myślisz. To faktycznie zasługa zabiegów czy jednak dobrej pielęgnacji?