Reklama

Pamiętacie dziewczynkę, która w wieku 14 lat chciała samotnie opłynąć świat i to zrobiła? Laura Dekker, bo o niej mowa, ma obecnie 22 lata, mieszka z mężem w Nowej Zelandii i właśnie wydała książkę. Niejeden z Was zastanawia się pewnie, czy 22 lata to nie jest za wcześnie, by pisać autobiografię. Może i tak, ale czy ktoś może się pochwalić takimi doświadczeniami jak Laura Dekker?

Reklama

Polecamy też: Polka zdobyła biegun południowy – 69 dni samotnej męki!

Urodzona w Nowej Zelandii córka Niemca i Holenderki pierwsze pięć lat życia spędziła na morzu. Na szóste urodziny, już w Holandii, dostała pierwszy jacht - żaglówkę klasy optimist. Nazwała ją, jak każdą kolejną, Guppy, czyli Gupik. „Moje życie rozpoczęło się więc inaczej niż życie moich kolegów i koleżanek z klasy. Widoczne to było choćby na naszych rysunkach – oni rysowali domy i drzewa, a ja łódki i wodę” pisze Dekker. Gdy postanowiła, że będzie najmłodszą w historii żeglarką, która samotnie opłynęła świat, jej ojciec był zachwycony. Ale matka nie zgodziła się. Podobnie zresztą jak holenderski rząd, który postanowił zaangażować się w sprawę. By więc spełnić swoje marzenie musiała najpierw stoczyć bój na sali sądowej, zmierzyć się z krytyką i przeciwstawić się własnej matce.

Polecamy też: Od dwóch lat jest łowcą samotnych domów. Jego obiektyw uchwycił ich niezwykłe piękno

W końcu się udało. 20 stycznia 2011 roku z wyspy Saint Maarten na Karaibach wypłynęła w rejs. Przez 518 dni zmagała się z oceanami, sztormami, brakiem snu i samotnością. Ale udało się jej, a książka „Marzenie pewnej dziewczyny. Samotny rejs dookoła świata” jest jej pamiętnikiem i dowodem na to, że każde marzenie może się spełnić.

Reklama

Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama