Reklama

25 listopada obchodzimy Dzień Pluszowego Misia! Czas oddać hołd naszym ukochanym zabawkom z dzieciństwa. Dlatego jeśli Twój „teddy bear” leży gdzieś na dnie szafy, niech dziś zajmie honorowe miejsce na kanapie w Twoim „dorosłym” domu! Nie możesz znaleźć nieszczęśnika? A może nigdy nie miałeś pluszowego misia? Czas to zmienić i… postawić na misia de luxe! Marki Louis Vuitton i Supreme, których kolaboracja odniosła ogromny sukces, po raz kolejny połączyły siły. Tym razem tworząc misia, wykonanego z denimu. Cel? Pomoc chorym dzieciom w ramach akcji organizowanej przez BBC - BBC Children In Need. Na Instagramie pluszaka promowały m.in. Kate Moss i Edie Campbell. Misia można było licytować na aukcji. Sprzedał się za… 106 000 dolarów!

Reklama

Zobacz także: Zapomnij o jednorożcach - teraz królują lamy! Urocze zwierzątka podbiły nie tylko internet, ale też…

Skąd wzięła się nazwa „teddy bear”?

Choć my nazywamy pluszowego misia… pluszowym misiem (oczywiście każdy miś ma też swoje imię, ale to już indywidualna sprawa!), dla Amerykanów to „teddy bear”! „Teddy” wcale nie znaczy „pluszowy” - to zdrobnienie imienia… prezydenta Teodora Roosevelta. Ten słynny mąż stanu w 1902 roku uczestniczył w polowaniu, podczas którego odmówił strzelania do niedźwiedzia. Historia trafiła do gazet, a biznesmen Morris Michtom, zainspirowany historią, stworzył zabawkę - „teddy bear”. Jego firma osiągnęła sukces i tak „teddy bears” trafiły do dziecięcych pokojów w całych Stanach.

Dziś wiele luksusowych marek wykorzystuje motyw pluszowego misia - niektórzy designerzy projektują misie na rzecz akcji charytatywnych, inni włączają pluszaki do swoich kolekcji - chyba każdy kojarzy misia Moschino! A my w redakcji nadal najbardziej kochamy nasze stare, dobre, zniszczone misie z dzieciństwa!

Instagram.com/mat. prasowe

Pluszowy miś Louis Vuitton, miś Moschino, miś Missoni

Reklama

Zobacz także: TOP #CatsOfInstagram, czyli najpopularniejsze koty na Instagramie! Znacie Smoothie i Winstona?

Reklama
Reklama
Reklama