Reklama

O najnowszym dokumencie Netflixa „Harry & Meghan” echa nie cichną, zwłaszcza, że już na dniach ukaże się druga, jeszcze bardziej kontrowersyjna część. W pierwszej pojawił się jednak wątek broszki Blackmoor, którą księżna Kentu założyła podczas świątecznego lunchu z królową i członkami rodziny. Czy rasistowska broszka uraziła Meghan?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Wielka Brytania. Meghan Markle o ewolucji swojego stylu w nowym dokumencie Netflixa

Czym jest broszka Blackmoor?

W 2017 roku księżna Michael z Kentu dała się sfotografować jadąc na świąteczny lunch do rodziny królewskiej z kontrowersyjną broszką przypiętą do płaszcza. Broszka Blackmoor przedstawia czarnoskórą postać. Chociaż sam jej wygląd może nie być kontrowersyjny, to wiadomym jest, że ma ona powiązania z ideami podboju rasowego. Fakt, że księżna Kentu założyła ją na spotkanie z rodziną królewską podczas obecności Meghan Markle, która ma pochodzenie dwurasowe był niezwykle kontrowersyjny. I chociaż księżna przyznała skruchę, a jej rzecznik oficjalnie przeprosił za ten wybór, to niesmak pozostał. To nie pierwszy tego typu wybryk księżnej, która w 2004 roku obraziła gości restauracji w Nowym Jorku mówiąc, aby wrócili do swoich kolonii.

Broszka jest prezentem, już wcześniej noszona była wielokrotnie. Księżniczka Michael jest bardzo zmartwiona i zaniepokojona faktem, że mogła w ten sposób kogoś obrazić - napisano w oświadczeniu.

Mark Cuthbert/UK Press via Getty Images

Wspomnienie broszki Blackmoor w dokumencie Netflixa

W ostatnim odcinku dokumentu Netflixa pt. „Harry & Meghan” incydent z broszką został wyciągnięty na piedestał. Na jej temat wypowiedzieli się zarówno przyjaciele Meghan, jak i ona sama. Wydawali się mocno zdziwieni, że księżna nie zwróciła uwagi na dodatki, jakie wybiera, wiedząc doskonale, że Meghan będzie obecna podczas lunchu. W dokumencie pokazano również zdjęcia księżnej Kentu z broszką, co bezpośrednio uderza po raz kolejny w rodzinę Windsorów, mimo oficjalnych przeprosin z jej strony.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielka Brytania. Rodzina królewska reaguje na głośny dokument księcia Harry’ego i Meghan Markle

Max Mumby/Indigo/Getty Images
Reklama

Czy słusznie? Pozostaje nam tylko domniemywać, że była to kolejna próba pokazania, jak ogromny problem z odmiennością ras panuje wśród brytyjskiej rodziny królewskiej.

Reklama
Reklama
Reklama