Reklama

W paryskim Grand Palais odbył się pokaz kolekcji prêt-à-porter Chanel na jesień i zimę roku 2018. Tym razem dyrektor kreatywny tego legendarnego francuskiego domu mody Karl Lagerfeld zamienił swoją ulubioną salę wystawową w… jesienny las.

Reklama

Scenografia na pokazie Chanel

W Grand Palais wyrosły drzewa, a jego podłogę pokrył mech i uschnięte liście. Goście pokazu, w tym Carla Bruni, Lily Allen i Keira Knightley (co ciekawe zabrakło stałych bywalców: Lily-Rose Depp, Cary Delevingne and Pharrella Williamsa) zasiedli na przepołowionych pniach drzew. Ażeby złudzenie było kompletne w sali unosił się też… zapach jesiennego lasu.

Jesień w pełni na pokazie Chanel

Modelki zaprezentowały 80 jesiennych zestawów. Nie zabrakło ciepłych tweedów, a niektóre z klasycznych żakietów Chanel zamieniły się… w kurtki puchówki. Początkowo na wybiegu dominowały jesienne, zgaszone barwy wzbogacone o kolorowy wzór liści i złotą skórę, potem jednak pojawiły się ogniste, czerwone i pomarańczowe akcenty.

Melancholijny spacer na pokazie Chanel na jesień 2018

Pokaz zakończyło 12 czarnych, koronkowych sukienek, które Karl Lagerfeld zestawił z wysokimi, barwnymi rękawiczkami. Jedną z takich stylizacji zaprezentowała chyba ulubiona aktualnie modelka Cesarza Mody, Kaia Gerber. Choć dodajmy dla porządku, że zaszczyt zamykania pokazu przypadł tym razem Lunie Biji.

W Grand Palais wyrosły drzewa, a jego podłogę pokryły uschnięte liście

Reklama

Być może ze względu na swój jesienny charakter był to jeden z najbardziej nastrojowych pokazów Chanel w historii. I równie melancholijnie wyglądał wychodzący do finałowego ukłonu Karl Lagerfeld…

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama