Meghan Markle promuje swoją książkę w biżuterii za 1,7 mln złotych!
„The Bench” sprzedaje się znacznie gorzej, niż oczekiwano...
Księżna Maghan w czerwcu 2021 wydała książeczkę dla dzieci zatytułowaną The Bench. Opisana w niej historia bazuje na wierszu, który Meghan Markle napisała dla księcia Harry'ego o relacji między nim a ich synem, Archie. Niestety, dzieło księżnej nie sprzedaje się tak dobrze, jak przypuszczano i po pierwszych tygodniach zainteresowanie The Bench bardzo spadło. Aby to zmienić, Meghan wraz z wydawcą wpadli na pomysł, by żona księcia Harry'ego wystąpiła w krótkim filmiku na YouTubie, na którym czyta fragmenty napisanej przez siebie książki. I nie byłoby w tym nic zaskakującego gdyby nie fakt, że na nagranie Meghan Markle założyła biżuterię wartą ponad 1,7 mln złotych! Czy to nie przesada?
ZOBACZ TAKŻE: Oto ulubione marki biżuterii księżnej Meghan!
Meghan Markle czyta swoją książkę w biżuterii za ponad 1,7 mln złotych!
Na nagraniu widać księżną Sussex w casualowej stylizacji – klasycznych jeansach i niebieskiej koszuli oraz włosach związanych w klasyczny koczek baletnicy. Na pierwszy rzut oka wygląda naprawdę skromnie, ale wystarczy przyjrzeć się biżuterii by zobaczyć, że tak naprawdę ma na sobie prawdziwy majątek! Co dokładnie?
Według wyliczeń magazynu Daily Mail, Meghan miała na sobie kilka elementów biżuterii, których łączna wartość to około 1,5 mln złotych. Były to:
- zegarek Cartier Tank (92 000 zł), który Meghan dostała od męża, a wcześniej należał do księżnej Diany; Meghan ma go podarować córce gdy dorośnie;
- bransoletka Cartier Love (27 600 zł);
- mini złota bransoletka tenisowa Jennifer Meyer (12 000 zł);
- pierścionek Lorraine Schwartz (248 000 zł);
- pierścionek zaręczynowy od Harry'ego (1 400 000 zł).
ZOBACZ TEŻ: Ulubione naszyjniki Meghan Markle mają dla niej specjalne znaczenie
Jak widać, pozornie zachowawcza stylizacja wcale nie była taka skromna. To nie najlepszy ruch ze strony Meghan, której i tak od początku związku z Harrym zarzucano, że wydaje za dużo pieniędzy podatników na ubrania i jest ciągle na cenzurowanym. Tylko w ciągu pierwszego roku po ślubie podobno na ten cel przeznaczyła 300 tysięcy funtów, podczas gdy księżna Kate wydała w tym samym czasie zaledwie 80 tysięcy... Teraz jak widać, wcale nie jest bardziej oszczędna. A może jednak powinna? Szczególnie, że od czasu odłączenia się od rodziny królewskiej wszystkie swoje wydatki musi finansować z własnej kieszeni.