Reklama

Taka sytuacja streetwearowej marce Supreme zdarzyła się po raz pierwszy! Firma, która każdą współpracę zamienia w złoto, spotkała się z pierwszą w historii odmową. Kto nie pokusił się na kolaborację z jednym z najbardziej pożądanych obecnie brandów i z jakiego powodu?

Reklama

Birkenstock odmówiło Supreme współpracy

Powstała w 1994 roku firma Supreme w ostatnim czasie umieszcza swoje logo dosłownie na wszystkim, zamieniając zwykłe użytkowe przedmioty w obiekty pożądania, a przy okazji sprzedając je nieraz kilkaset razy drożej, niż są warte. Ma ona na swoim koncie już współpracę m. in. z Louis Vuitton, FILA, The North Face, Nike, Stussy, Levi's czy Lacoste. Takie kolaboracje zazwyczaj opłacają się obu stronom umowy, ponieważ docierają w ten sposób do nowych odbiorców i tworzą limitowane edycje ubrań, które są rozchwytywane przez trendsetterów.

Okazuje się, że do grona współpracujących z Supreme marek, chciano dołączyć Birkenstock. To popularna firma, która swoją historią sięga 1774 roku i przez dekady specjalizowała się w produkcji butów ortopedycznych. Po raz pierwszy jednak streetwearowy brand usłyszał odmowę... i to w niezbyt ładnych słowach! Mianowicie Oliver Reichert, CEO Birkenstock, który słynie z bezkompromisowego podejścia oraz ciętego języka, powiedział: „Nie ma w tym dla nas żadnych korzyści poza prostytucją, bo to właśnie prostytucja”.

Nie oznacza to jednak, że ta firma nie decyduje się na inne kolaboracje - Birkenstock ma na swoim koncie kolekcję m. in. z Rickiem Owensem, Opening Ceremony czy Concepts.

Myślicie, że marka nie będzie żałowała tej decyzji?

Klapki Birkenstock

Instagram
Reklama

Przykładowe akcesoria marki Supreme

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama