Mateusz Kościukiewicz o emocjonalnym obnażeniu i filmach żony. Czy lubi pracować z Małgorzatą Szumowską?
„Główny aktor jest jak majster na budowie…”
Był rebeliantem i pozostał niepokorny. Gwiazda kina arthouse. Śmieje się, że jest „najbardziej znanym z nieznanych aktorów”. Mateusz Kościukiewicz zdradza Beacie Nowickiej, dlaczego myślał, że nie dożyje 27. urodzin, opowiada o upadłych aniołach, totalnej klęsce na planie u Wajdy, Algierii, poezji, wojnie. Oraz o tym, co czuje na planie filmowym u żony Małgorzaty Szumowskiej.
Mateusz Kościukiewicz o Gorzko, gorzko, pracy i żonie
W pierwszych minutach filmu „Gorzko, gorzko”, gdzie gra Pan główną rolę, pada zdanie: „Przypadek czy przeznaczenie?”. Które z nich „rządzi” Pana życiem?
Zależy, czy wierzy się w takie rzeczy. Ale jeśli założymy teoretycznie, że istnieje coś takiego jak ludzki los, to na pewno przeznaczeniem było spotkanie Renaty Śmiertelnej, instruktorki kultury w Nowym Tomyślu, bardzo ważnej osoby w moim życiu. To ona jako pierwsza zauważyła, że jestem trochę inny niż moi rówieśnicy i może czeka mnie trochę inny los.
Wytłumaczyła Panu, na czym ta inność polega?
Dała mi wiersz i kazała przeczytać na głos. „Ciemność ciemnieje znów za oknem powiek/ Bo, gdy przejrzeć miłością zasłużył,/ Pękła kość wzroku patrzącego w płomień/ Żywego ciała prawdziwej róży./ Ale on zaraz swe ręce przymusił/ Do szukania w ciemno: nimi patrzy./ Musiał go wprawy w cierpieniu ktoś uczyć…”. Rafał Wojaczek. Potem Renata dała mi do przeczytania wiele innych rzeczy i stwierdziłem, że jednak nie chcę być łobuzem, tylko poetą.
Jest Pan podobny do Wojaczka…
Lata temu powiedział mi to Bogusław Kierc, mój ukochany profesor z wydziału lalkarskiego Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, który przyjaźnił się z Wojaczkiem, a potem ze mną. Miałem wtedy tyle lat, co Rafał. Wszystko skleiło się w jakąś mentalną reinkarnację. Pamiętam, jak mnie jarał mit ofiary, ta niemożność zniesienia swojego losu. Niemożliwość udźwignięcia swojej wrażliwości, cierpienia. To było dla mnie cholernie ekscytujące. Młodzi ludzie często podniecają się upadłymi aniołami. Byłem święcie przekonany, że nie dożyję 27. roku życia.
Tak myślałam… Co się stało, że zmienił Pan zadnie?
Poznałem moją żonę. Stwierdziłem, że jednak chcę żyć. Dożyłem 36 lat, więc chyba jest ok (śmiech).
[…]
Czytaj także: Trudne dzieciństwo, alkoholizm rodziców… Małgorzata Szumowska przeszła w życiu piekło
Małgorzata Szumowska, Mateusz Kościukiewicz, Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni, 12.09.2013 rok
Pan żadnej pracy się nie boi?
Wczoraj koleżance wysiadł akumulator, więc pomogłem jej go naładować. Jestem dość staromodnym facetem. Zwyczajnym. W domu rozwiążę problem techniczny. Praca fizyczna nie jest mi obca. Wychowałem się na gospodarce.
Co za oldskulowe sformułowanie!
Ja w ogóle jestem oldskulowy. Nie mam mediów społecznościowych, jestem z epoki, w której nie było internetu, a jak pojawiły się telefony, to służyły do dzwonienia i pisania wiadomości. Było 20 SMS-ów za darmo, pamiętam, że skrupulatnie pilnowałem, komu je wysyłam, żeby nie płacić za dodatkowe, bo były bardzo drogie.
Zagrał Pan u wielu reżyserów: Wajdy, Borcucha, Bajona, Bławuta, Koneckiego… Na planie u żony, Małgorzaty Szumowskiej, czuje się Pan emocjonalnie obnażony?
Nie. Wręcz przeciwnie, to, że tak dobrze się znamy, szalenie ułatwia pracę. Nawet nie musimy za bardzo ze sobą rozmawiać. Wszystko jest jasne, wiadomo, o co chodzi. Na planie filmowym bardzo ważny jest czas. Czas jest horrendalnie drogi. Każda oszczędność czasu to oszczędność pieniędzy, które można wrzucić w produkcję i zrobić coś ekstra. Rozmawialiśmy o odpowiedzialności. Główny aktor jest jak majster na budowie: motywuje i daje ludziom energię, żeby wydajniej pracowali.
_____
Cała rozmowa z aktorem będzie do przeczytania w nowej VIVIE!. Numer 22 już od 10 listopada można kupić w kioskach. W środku także wywiady z Małgorzatą Sochą, Agnieszką Holland i Magdaleną Łazarkiewicz oraz tekst o drodze na szczyt Natalii Janoszek. Zachęcamy do przeczytania.
Czytaj także: Dziecko uratowało ich małżeństwo… Oto historia miłości Agaty Passent i Wojciecha Kuczoka
Małgorzata Szumowska, 17/2022 VIVA!
Okładka nowej VIVY!. Od 10.11.2022 w kioskach!