Zapytano Jolantę Kwaśniewską, czy żałuje, że nie jest babcią. Odpowiedziała wprost
Była pierwsza dama dodała, że mimo braku wnucząt spełnia się w roli opiekunki
Była pierwsza dama i ikona polskiej elegancji, znana jest z aktywności na wielu polach – od działalności charytatywnej po popularyzację dobrych manier i stylu życia. Teraz Jolanta Kwaśniewska była gościnią w programie "Trójkąt polityczny" TVP Info, w którym usłyszała pytanie o to, czy żałuje, że nie została babcią.
Jolanta Kwaśniewska wspiera córkę w jej decyzji
Jolanta Kwaśniewska i jej mąż, Aleksander Kwaśniewski, są jednym z najbardziej rozpoznawalnych małżeństw w Polsce. Ich córka, Aleksandra, również cieszy się popularnością jako dziennikarka i osobowość telewizyjna, a jej małżeństwo z wokalistą Kubą Badachem należy do ulubionych w polskim show-biznesie. Jolanta Kwaśniewska nie została babcią, za to świetnie odnajduje się w roli opiekunki czworonogów córki i zięcia. Była pierwsza dama od początku podkreślała, że wybory dotyczące macierzyństwa jej córki należą wyłącznie do Aleksandry i jak wyznała w rozmowie z córką dla magazynu VIVA! w 2010 roku, każdą jej decyzję przyjmie z pokorą.
Aleksandra Kwaśniewska od wielu lat jest na świeczniku mediów i pod presją pytań wielu ludzi, którzy oceniają jej decyzję o nieposiadaniu dzieci. Dziennikarka jakiś czas temu wyznała, co sądzi o takim podejściu. "(...) Jest to [macierzyństwo — red.] traktowane jako oczywisty wybór, a tak naprawdę powody bywają zaskakujące. Nie mówiąc o tym, że podobnie jak bezdzietność, nie zawsze jest to przecież kwestia świadomej decyzji".
Zobacz też: W oczekiwaniu na spotkanie z córką przeżyła koszmar. Jolanta Kwaśniewska z trudem wspomina pobyt w szpitalu
Jolanta Kwaśniewska o nieposiadaniu wnuków
W programie "Trójkąt polityczny" TVP Info była pierwsza dama usłyszała pytanie, czy żałuje, że nie jest babcią. "Troszkę żałuję, tak", wyznała Jolanta Kwaśniewska. "Chciałabym być babcią, myślę, że to jest fajna funkcja, ja bym była taką babcią "po bandzie" — wyznała przed kamerami.
Po chwili dodała: "Ale jestem taką Lolą, bo tak nazywają mnie w domu. Na Filipinach na dziadka mówi się Lolo, a na babcię Lola, więc ja jestem Lolą dla dwóch psiaków Oleńki, dla Luli, a teraz Biby. Tak że czuję się spełniona w roli opiekunki dwóch fajnych panienek".